Zwycięstwo wyborcze Donalda Trumpa jest problemem dla wielu. Szczególnie mocno decyzję amerykańskich wyborców przeżył Piotr Kraśko. Dziennikarz TVN24 przełamał jednak swoją niechęć i skorzystał z okazji, by przeprowadzić wywiad z Rudolphem Giulianim, jednym z bliskich współpracowników prezydenta-elekta USA. Efekt chyba nie jest zadowalający dla dziennikarza TVN.

W jednym z pytań, Kraśko przypomniał słowa Baracka Obamy, które ustępujący lokator Białego Domu wypowiedział podczas szczytu NATO, dając wielki powód do radości polskiej opozycji.

W czasie szczytu NATO Barack Obama mówił, że jest zaniepokojony działaniami, do których doszło w Polsce i długotrwałym impasem wokół Trybunału Konstytucyjnego. Wyobraźmy sobie, że Donald Trump leci do Polski i dzwoni do pana i mówi: „Rudy - wiem, że znasz Polskę byłeś tam, co mam powiedzieć ludziom w Polsce, kiedy są zaniepokojeni relacjami pomiędzy władzą wykonawczą, sądowniczą oraz  ustawodawczą”

– pytał Giulianiego Piotr Kraśko.

Odpowiedź okazała się być dla Kraśki mocno zaskakująca.

Myślę, że o ile nie mówimy tu o rażących, poważnych, strasznych sytuacjach, gdzie mamy do czynienia z więźniami politycznymi, to lepiej nie pchać się w sprawy wewnętrzne innych krajów i ich decyzje związane z równowagą pomiędzy poszczególnymi rodzajami władzy.  Jeśli koniecznie chce się wyrazić swoją opinię, to chyba lepiej robić to prywatnie, a nie publicznie

– odpowiedział były burmistrz Nowego Yorku.

Kraśko próbował tłumaczyć, że Obamie chodziło o to, by przyjaciele rozmawiali ze sobą szczerze.

Faktycznie powinniśmy, ale może lepiej zachować tę szczerość na rozmowy prywatne. Niech ten niepokój będzie wypowiedziany równie mocno, ale w cztery oczy. Jeśli naruszenia praw człowieka, albo ucisk jest tak rażący, to trzeba mówić, ale to zawsze zależy od stopnia powagi sytuacji. W przypadku prezydenta Obamy widziałem masę przeciwieństw. Zdarzało się, że był w krajach naprawdę poważnie naruszających prawa człowieka, a nie powiedział ani słowa

– odpowiedział Giuliani.

Mly/niezalezna.pl/twitter