Dziennikarze „żyją z polityków” a politycy istnieją często dlatego, że są media. Tutaj trzeba by było znaleźć złoty środek. Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni
— mówi Krzysztof Łapiński z PiS w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce: Panie pośle – po co zmiany w zasadach pracy dziennikarzy w Sejmie? Te propozycje mocno poruszyły dziennikarzy i zjednoczyły – co nieczęste - całą opozycję…
Krzysztof Łapiński, PiS: Ja sam tego do końca nie rozumiem. Z jednej strony to dobrze, że jest tworzone centrum prasowe, które ma poprawić komfort pracy dziennikarzy, ale z drugiej są wprowadzane pewne ograniczenia w budynku głównym, gdzie dziennikarze najczęściej mogą spotkać polityków. I to jest rzeczywiste utrudnienie - i dla dziennikarzy i dla polityków. Bo nie każdy będzie chciał iść do innego budynku na specjalne spotkanie. Jeśli są jakieś zastrzeżenia, że w Sejmie jest za dużo dziennikarzy, za dużo ekip to można to oczywiście coś zmienić, ale w dialogu z dziennikarzami. A nie wskazując mechanicznie, że będą akredytowane dwie osoby z danej redakcji… Specyfika pracy w sejmie jest taka, że niektóre redakcje potrzebują dwóch, trzech ekip, a niektóre dwóch, trzech osób sporadycznie.
Czy mam rozumieć, że w PiS nie ma jednomyślności w tej kwestii?
Nie było żadnej formalnej dyskusji na ten temat, ale myślę, że są też posłowie, którzy uważają, że dobrze się stało, że jest tworzone centrum prasowe, lecz niekoniecznie, że są wprowadzane ograniczenia. Oczywiście wiadomo, że w innych parlamentach to wygląda inaczej, jest często bardziej restrykcyjnie uporządkowane, ale ten stolik dziennikarski to jest taka nasza tradycja od 89 roku. Na starych zdjęciach można zobaczyć, że tu zawsze dziennikarze się spotykali z politykami. I uważam, że należy to zachować. Oczywiście modyfikując różne rzeczy. Ilość mediów jest teraz rzeczywiście znacznie większa, ale można to zrobić tak, żeby dziennikarze nie czuli, że utrudnia się im pracę. Przecież dziennikarze „żyją z polityków” a politycy istnieją często dlatego, że są media. Tutaj trzeba by było znaleźć złoty środek. Jesteśmy sobie nawzajem potrzebni.
W kuluarach można usłyszeć, że na tych zmianach stracą też politycy. Zwłaszcza ci drugoplanowi, którzy może nie organizują konferencji ale na korytarzach z dziennikarzami chętnie kontakty nawiązują.
Generalnie robią to od zawsze posłowie różnych opcji, czy to koalicji czy opozycji. Naprawdę uważam, że można było te zmiany przeprowadzić rozmawiając z dziennikarzami. Przecież i oni czasem dostrzegali, że pewne rzeczy można było zmienić, że zbyt liczna reprezentacja redakcji niepolitycznych może przeszkadzać ale te zmiany można było wynegocjować w porozumieniu z tymi, którzy na co dzień pracują w sejmie.
Rozmawiała Anna Sarzyńska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319516-krzysztof-lapinski-dla-wpolitycepl-dziennikarze-i-politycy-sa-sobie-potrzebni-zmiany-zasad-pracy-w-sejmie-powinny-byc-ustalone-w-porozumieniu