Konrad Piasecki, który prowadził rozmowę, dopytywał b. szefa MON o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział „ustawowe uregulowanie działań opozycji”.
Prezes Kaczyński już całkowicie oderwał się od rzeczywistości, bo chyba nie słyszy tego, co sam mówi, to brzmi absurdalnie, brzmi PRL-owsko
—straszył Siemoniak.
Kiedy jednak przyszło mówić o konkretach, okazało się, że…
Ale wie pan, co stoi za tą propozycją, tak naprawdę?
—dopytywał Piasecki.
Nie wiem
—przyznał bezradnie Siemoniak.
Dziennikarz wyjaśnił, że w jego mniemaniu, chodzi o „nadanie opozycji, a zwłaszcza szefowi opozycji, prezesowi, premierowi gabinetu cieni takiego specjalnego, państwowego statusu”.
Bardzo wątpię w to, bo nic przez ten rok w działaniach PiS nie pokazuje najmniejszego szacunku do opozycji
—skarżył się polityk.
Kiedy Piasecki jednak zapytał, czy gdyby „szef gabinetu cieni był zapraszany na oficjalne spotkania, powiedzmy jest dziesiątą osobą w państwie, tak jak się to dzieje podobnie w Wielkiej Brytanii, tam szef gabinetu cieni opozycyjnego ma państwową pensję, byłby pan za?”, uskarżający się na lichy los opozycji Siemoniak, odpowiedział:
Jest to zupełnie niepotrzebne. Byłaby to jakaś fasada, jakaś sztuczność, pozycji nie potrzeba tego żeby lider opozycji był numerem dziesięć i był gdzieś zapraszany, tylko żeby opozycję i tym samym miliony obywateli, które na nią głosowały poważnie traktować, a tego w propozycji Jarosława Kaczyńskiego nie ma.
Z rozmowy dowiedzieliśmy się, że Siemoniak nie podzieliłby się opłatkiem z Macierewiczem.
Nie, po tym, co powiedział z trybuny sejmowej, gdzie nazywał polityków opozycji niemalże agentami, którzy doprowadzili polską armię do katastrofy, nie chcę mieć z tym człowiekiem nic wspólnego, chciałbym żeby jak najszybciej zakończył swoją misję, bo jest wielkim szkodnikiem
—podkreślił.
B. szef MON odniósł się także do skandalicznej wypowiedzi europosła Janusz Lewandowski o Aleppo, przed wczorajszą debatą w PE o Polsce.
CZYTAJ WIĘCEJ: Międzynarodowa kompromitacja Lewandowskiego! „PE patrzy na Aleppo, powinien patrzeć na ulice Warszawy”. WIDEO
Aż odsłuchałem tę wypowiedź. Niezręcznie to zabrzmiało. Szkoda, że w takim kontekście, bo sprawa Aleppo jest święta dla opinii publicznej. Zabrzmiało to jak porównanie Aleppo do Warszawy
—mówił w internetowej części Gościa Radia ZET.
Siemoniak, pytany za co awansował pułkownika Mazgułę odpowiada, że za wieloletnią działalność w stowarzyszeniu Karpatczyków.
Kadry sprawdziły – właściwa kariera, wysokie oceny, społeczna działalność godna pochwały i stąd takie wyróżnienie
—tłumaczy.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Konrad Piasecki, który prowadził rozmowę, dopytywał b. szefa MON o słowa Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział „ustawowe uregulowanie działań opozycji”.
Prezes Kaczyński już całkowicie oderwał się od rzeczywistości, bo chyba nie słyszy tego, co sam mówi, to brzmi absurdalnie, brzmi PRL-owsko
—straszył Siemoniak.
Kiedy jednak przyszło mówić o konkretach, okazało się, że…
Ale wie pan, co stoi za tą propozycją, tak naprawdę?
—dopytywał Piasecki.
Nie wiem
—przyznał bezradnie Siemoniak.
Dziennikarz wyjaśnił, że w jego mniemaniu, chodzi o „nadanie opozycji, a zwłaszcza szefowi opozycji, prezesowi, premierowi gabinetu cieni takiego specjalnego, państwowego statusu”.
Bardzo wątpię w to, bo nic przez ten rok w działaniach PiS nie pokazuje najmniejszego szacunku do opozycji
—skarżył się polityk.
Kiedy Piasecki jednak zapytał, czy gdyby „szef gabinetu cieni był zapraszany na oficjalne spotkania, powiedzmy jest dziesiątą osobą w państwie, tak jak się to dzieje podobnie w Wielkiej Brytanii, tam szef gabinetu cieni opozycyjnego ma państwową pensję, byłby pan za?”, uskarżający się na lichy los opozycji Siemoniak, odpowiedział:
Jest to zupełnie niepotrzebne. Byłaby to jakaś fasada, jakaś sztuczność, pozycji nie potrzeba tego żeby lider opozycji był numerem dziesięć i był gdzieś zapraszany, tylko żeby opozycję i tym samym miliony obywateli, które na nią głosowały poważnie traktować, a tego w propozycji Jarosława Kaczyńskiego nie ma.
Z rozmowy dowiedzieliśmy się, że Siemoniak nie podzieliłby się opłatkiem z Macierewiczem.
Nie, po tym, co powiedział z trybuny sejmowej, gdzie nazywał polityków opozycji niemalże agentami, którzy doprowadzili polską armię do katastrofy, nie chcę mieć z tym człowiekiem nic wspólnego, chciałbym żeby jak najszybciej zakończył swoją misję, bo jest wielkim szkodnikiem
—podkreślił.
B. szef MON odniósł się także do skandalicznej wypowiedzi europosła Janusz Lewandowski o Aleppo, przed wczorajszą debatą w PE o Polsce.
CZYTAJ WIĘCEJ: Międzynarodowa kompromitacja Lewandowskiego! „PE patrzy na Aleppo, powinien patrzeć na ulice Warszawy”. WIDEO
Aż odsłuchałem tę wypowiedź. Niezręcznie to zabrzmiało. Szkoda, że w takim kontekście, bo sprawa Aleppo jest święta dla opinii publicznej. Zabrzmiało to jak porównanie Aleppo do Warszawy
—mówił w internetowej części Gościa Radia ZET.
Siemoniak, pytany za co awansował pułkownika Mazgułę odpowiada, że za wieloletnią działalność w stowarzyszeniu Karpatczyków.
Kadry sprawdziły – właściwa kariera, wysokie oceny, społeczna działalność godna pochwały i stąd takie wyróżnienie
—tłumaczy.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319470-krecic-jak-siemoniak-glosowalbym-za-odebraniem-stopni-generalskich-jaruzelskiemu-i-kiszczakowi-ale-ze-zmarlymi-nie-nalezy-walczyc?strona=2