PiS zaapelował do PO o odcięcie się od słów europosła Janusza Lewandowskiego dotyczących sytuacji w Aleppo i na ulicach Warszawy. Lewandowski powiedział w środę w Strasburgu, że „PE jest w gorączce wyborczej, patrzy na Aleppo i powinien patrzeć na ulice Warszawy”.
Dworczyk skandalicznym nazwał zestawienie „dramatycznej sytuacji, która ma miejsce w Aleppo, gdzie zginęło już tysiące osób, ludność cywilna cierpi od miesięcy w dramatycznych warunkach, gdzie na ulicach mają miejsce masowe egzekucje, gdzie ma miejsce dramat wojenny” z sytuacją w Polsce.
Rzeczniczka PiS Beata Mazurek powiedziała, że chce uzyskać odpowiedź od opozycji, jak odniosą się do apelu liberałów i skrajnej lewicy w PE, by nałożyć na Polskę sankcje w myśl art. 7 traktatu UE.
Jest to tylko i wyłącznie cyniczna gra, ponieważ już w listopadzie szef Komisji Europejskiej powiedział, że nie ma realnych szans nałożenia na żaden kraj członkowski sankcji. Przypomnę, że aby nałożyć sankcje musi być jednomyślność
— powiedziała. Dlatego - jak mówiła - jest to gra polityczna wykorzystywana przeciwko polskiemu rządowi.
Pytanie, czy warto stawiać na szali to, co dzieje się w Polsce w wyniku demokratycznie wygranych wyborów z tym, co dzieje się w Aleppo? Czy rzeczywiście jest tak, że ludzie mordowani w Aleppo: dzieci, kobiety, mężczyźni, to jest problem nic nieznaczący w stosunku do tego, co dzieje się w Polsce, w stosunku do tego, że zmieniamy prawo, że realizujemy nasze obietnice wyborcze?
— pytała rzeczniczka PiS.
Powiedziała, że cynizm polityków PO nie zna granic.
W środę po południu Parlament Europejski debatował o sytuacji w Polsce. Liberałowie, Zieloni i socjaliści w PE zaapelowali do Komisji Europejskiej o podjęcie kolejnych kroków w prowadzonej wobec Polski od stycznia procedurze w sprawie praworządności i uruchomienie artykułu 7. traktatu UE. Pozwala on na sankcje wobec kraju członkowskiego za naruszanie zasad demokracji, w tym zawieszenie prawa głosu. Sankcje wymagałyby jednak jednomyślnej zgody przywódców państw UE.
Na wcześniejszej konferencji prasowej europosłów Platformy Obywatelskiej i PSL w europarlamencie w Strasburgu Janusz Lewandowski mówił, że są „nowe i stare powody, by manifestować sprzeciw wobec nadużyć władzy w Polsce oraz by PE zajmował się po raz kolejny Polską, zaniepokojony rozwojem sytuacji”.
Pod tym względem Jarosław Kaczyński i wykonawcy jego poleceń są jak socjalistyczni przodownicy pracy w mnożeniu tych problemów, które są doskonale widoczne dla demokratycznego świata
— ocenił szef delegacji PO i PSL w europarlamencie.
Widać, jak sprytnym przywódcą jest Viktor Orban na tle Kaczyńskiego. Orban robi swoje, a Polska jest stale ulokowana na oślej ławce
— dodał.
Zdaniem PO niekorzystny był jednak termin debaty i nawet jej odłożenie o jeden dzień, by nie wypadała w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, nie poprawiało sytuacji.
Parlament Europejski jest w gorączce wyborczej, patrzy na Aleppo i powinien patrzeć na ulice Warszawy
— ocenił Lewandowski.
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319447-pis-do-platformy-apelujemy-o-odciecie-sie-od-slow-lewandowskiego-o-aleppo-i-warszawie