To był ważny dzień. Po 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego kilka rzeczy nam się ostatecznie wyklarowało.
1. Niegrzecznym, marzącym o wolności Polakom znowu chce się, jak to kiedyś ujął 13 grudnia 1981 roku Wojciech Jaruzelski, „skrępować ręce”. Lech Wałęsa ubiera to w zapowiedzi „wsadzenia do więzienia”, „katapultowania” i cały ten strumień obelg. Inni ujmują inaczej, to znaczy miotają inne obelgi. Ale cel ten sam: zablokować wolę Polaków. W 1980 roku wyrażoną masowym poparciem dla „Solidarności”, teraz wynikiem przełomowych wyborów 2015 roku i sondażami. Obecna opozycja przecież nawet nie sugeruje, że jest większością. Ona jasno mówi, że akceptowalna jest tylko sytuacja jej przewagi.
2. Na szczęście ta szaleńcza opozycja nie ma w swoich rękach struktur siłowych, bo sądząc po wypowiedziach jej przedstawicieli, stawiających polityczny i biznesowy interes ponad prawo i państwo, nie wahałaby się przed ich użyciem. Zapewne i biedni „sponiewierani” esbecy, narzekający iż nie da się przeżyć za 2 tysiące (sic!), ruszyliby ochoczo i na rozkaz Petru i Schetyny pisowców internowali. Mają jednak te środowiska struktury będące w świecie demokratycznym i postnowoczesnym odpowiednikiem komunistycznej pałki i polewaczki: największe media (na oko ponad 85 procent przekazu), kontrolę strumieni finansowych, możliwości urządzania prowokacji. Biedujące media publiczne i nieco skromnych mediów niezależnych to na dłuższą metę zbyt słaba odpowiedź by myśleć o głębszej zmianie mechanizmów dystrybucji prestiżu i prawomocności. Poważnej próby by to jakoś zasadniczo zmienić, by wywrócić także medialne stoliki ustawione po 1989 roku - nie widać. Odwrotnie, właśnie weszły na multipleks cztery lewicowo-liberalne telewizje.
3. Tzw. Komitet Obrony Demokracji już nie istnieje jako samodzielny byt. Został de facto wchłonięty przez pozostałe dwie główne partie opozycyjne: Platformę i Nowoczesną. Wyraźne jest odwrócenie ról: to te partie decydują, poprzez udzielenie wsparcia bądź jego wycofanie, która akcja ma być traktowana serio, a która ma być marginalnym spotkaniem kilkunastu osób. I dziś Kijowski jest ich gościem, a nie oni jego.
4. Frustracja ludzi uważających się za naturalnych zarządców Polski zbliża się do stanu wrzenia. To zrozumiałe: rzut oka na sondaże nie daje nadziei na szybki przełom.
CZYTAJ: Miażdżący sondaż CBOS! PiS ma więcej zwolenników niż Platforma i Nowoczesna razem wzięte
Nie chodzi tylko o to, jakie głupoty wygadują ludzie opozycji, ale o coraz częściej pojawiające się hasła iż „grzeczni już byliśmy”, o medialny poklask dla prób akcji o charakterze przemocowym, jak ostatnio na Krakowskim Przedmieściu. Wyśmiana kiedyś uwaga Jacka Żakowskiego o tym iż KOD może stać się „polskim Hamasem” zaczyna być bardziej realna. Jego dywagacje by atakować „dzieci pisowców” już się zresztą spełniają. Myślę, że obóz rządzący i wspierający go obywatele muszą liczyć się z perspektywą aktów o charakterze przemocowym, ataków a także prób mordów, jak ten dokonany na działaczu PiS śp. Marku Rosiaku w Łodzi w 2010 roku. Obym się mylił, ale taka jest logika tego co robi opozycja, takie interesy tam wchodzą w grę, taka konsekwencja emocji, jakie rozkręca i taka konsekwencja sojuszu z byłymi esbekami i wojskówką.
5. Dla obozu zmiany oznacza to wszystko ciągłą pamięć o tym jak duża jest przepaść pomiędzy społecznym poparciem a zapleczem finansowym, medialnym i instytucjonalnym obu stron. Strategia przyjęta przez opozycję zakłada - dokładnie tak jak robili komuniści w 1980 i 1981 roku - zmęczenie społeczeństwa ciągłą awanturą. Podstawowa zasada jaką się kierują to: „ani dnia spokoju”. Nic, żadna rocznica, żadna świętość, nie będzie uszanowana. Czy w kraju czy za granicą, wszędzie gdzie sięgają ich wpływy. W tej sytuacji radykalne przyspieszenie, skokowe wzmocnienia instytucjonalnych zasobów obozu zmiany, są niezbędne.
Dokładnie takie, jakie przeprowadzono na Węgrzech.
PS. Jeśli uważają Państwo, że wolne media mają znaczenie w powstrzymywaniu tego kodowskiego szaleństwa, prosimy, pamiętajcie o regularnym kupowaniu tygodnika „w Sieci”:
Można też nas wesprzeć bezpośrednio
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319265-ten-13-grudnia-pokazal-iz-opozycja-naprawde-zmierza-w-kierunku-polskiego-hamasu-piec-najwazniejszych-wnioskow