Po roku 1989 r. decydenci z PRL zatrzymali znaczną część władzy. Stworzyli takie mroczne „państwo podziemne” i próbują wpływać na naszą oficjalną politykę, na demokrację

-– tak Kornel Morawiecki, legendarny działacz antykomunistyczny, marszałek senior tłumaczył w „Minęła dwudziesta” demonstracje przeciwko rządom PiS. O stanie wojennym polityk mówił jako „zderzeniu nikczemności z wartościami i zdradą generałów”.

To było zderzenie nikczemności z wartościami. Była zdrada Polski. Zaprzaństwo. Generałowie nie dochowali zawartych przez siebie porozumień sierpniowych z narodem. To wtedy podjęli walkę z narodem

-– tak Kornel Morawiecki, legendarny twórca „Solidarności Walczącej” opisywał wprowadzenie stanu wojennego w 1981 r.

Zrobili to ze strachu. Z podległości i wasalstwa moskiewskiego. Bo widzieli, że „Solidarność” była drogą wyjścia z komunizmu.

Zdaniem polityka, komunistyczna władza chciała przerwać transformację, jaką rozpoczęło powstanie Solidarności.

Stan wojenny zahamował tę drogę do wolności, ale proces upadku komunizmu toczył się powoli dalej. Ta lekcja stanu wojennego pokazuje, że dobro i wierność są czymś więcej niż potężne armie czy nawet konspiracja

-– mówił.

Kornel Morawiecki przekonywał, że opozycja przegrała podczas rozmów przy okrągłym stole, ponieważ część uczestników obrad „układała się z komunistami na komunistycznych warunkach, z obawy, że może dojść do powtórki stanu wojennego”.

Pokłosiem tego „strachu” miało być wybranie Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta RP. – Okrągły stół miał być porozumieniem między władzą a opozycją, w ten sposób, aby władza utrzymała tę swoją władzę

-– wyjaśniał.

Polityk przekonywał także, że obecne antyrządowe demonstracje mogą mieć korzenie w „okrągłostołowym układzie”. Jego zdaniem, po roku 1989 r. decydenci z PRL zatrzymali znaczną część władzy.

Stworzyli takie mroczne „państwo podziemne” i próbują wpływać na naszą oficjalną politykę, na demokrację

-– dodał.

ansa/ TVP Info