System komunistyczny od początku do końca swojego istnienia był systemem zbrodniczym, w którym ginęli ludzie, władza mordowała swoich obywateli.
– mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Panie profesorze, siedzimy w celi aresztu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Dlaczego jest to miejsce tak ważne w polskiej historii?
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: To miejsce mówi wiele o polskiej historii. W całym wieku XX przebywali tu ci, którzy walczyli o niepodległość naszego kraju i właśnie tu oddawali swoje życie, zarówno za cara, w czasie II Wojny Światowej, Żołnierze Wyklęcie, a także ci, którzy trafili tu i byli więzieni za stanu wojennego. Myślę, że jesteśmy dziś w szczególnej sytuacji, gdy spotykamy się w miejscu, w którym możemy posłuchać słów tych, którzy byli tu więzieni. Jesteśmy w miejscu gdzie od 1 marca tego roku funkcjonuje Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Za kilka miesięcy areszt opuści ostatni osadzony i miejsce z taką historią będzie już tylko placówką muzealną. Jestem przekonany, że będzie to miejsce niemniej znane niż Muzeum Powstania Warszawskiego. Każdy kto tu wejdzie, będzie dotykał historii wchodząc do cel, w których siedzieli więźniowie polityczny, idąc na dziedziniec gdzie wykonywano egzekucje, schodząc schodami, którymi prowadzono do piwnic, gdzie strzelano w potylice. Jest w tym miejscu coś szczególnego i w tej dacie. Po tylu latach historia tego miejsca zupełnie się zmieni. A my wszyscy będziemy świadkami narodzin nowej, bardzo nam wszystkim potrzebnej instytucji muzealnej. To nie tylko mury.
Dlaczego tak długo czekaliśmy? To już 27 lat wolnej Polski.
To pytanie, które zadajemy sobie wszyscy. Próbowałem wielokrotnie znaleźć na nie odpowiedzieć. I mam z tym pewien problem. W mojej ocenie lata 90. zostały zmarnowane w zakresie rozliczeń z komunizmem. Był czas żeby komunizm pożegnać raz na zawsze. Ci, którzy tworzyli ten system, którzy tworzyli aparat represji powinni zostać rozliczeni i skazani. Ci, którzy byli bohaterami powinni być nazwani. Taka sytuacja oczyściłaby nasze życie publiczne. Dzisiaj spotykamy się w tym miejscu i mamy poczucie niesprawiedliwości. Kiedy upadał system komunistyczny, każdy kto pamięta atmosferę tamtych dni, nie uwierzyłby, że dziś będziemy rozmawiali o komunizmie jako czymś, co niestety ciągle jest aktualne.
Mamy rok 2016 i przed kolejną rocznicą stanu wojennego dowiadujemy się, że było to wydarzenie, w czasie którego dochowano zasad kultury.
To szokująca wypowiedź. Wypowiedź prowokacyjna, którą można by zignorować gdyby nie to, że tak wiele mediów ją nagłośniło, zgadzając się z nią. I to jest skandaliczne. W momencie tej rozmowy jest kilka minut po północy 13 grudnia. Do niedawna sądziliśmy, że kolejne obchody rocznicy stanu wojennego będą miały przewidywalny przebieg. Myślę, że nikt z nas nie przypuszczał, że znajdą się ludzie, którzy tego dnia będą usiłowali wyprowadzić Polaków na ulice z hasłem wypowiedzenia posłuszeństwa legalnie wybranej władzy.
Dla większości powinno być to jasne, ale dlaczego stan wojenny nie był takim kulturalnym wydarzeniem?
Wielu ludzi w Polsce próbuje przedstawić system komunistyczny w Polsce jako może niezbyt demokratyczny, ale naturalny system polityczny, w którym żyło się zwyczajnie. Traktują ten system z przymrużeniem oka, patrząc na niego przez pryzmat darmowych kolonii, darmowych wczasów, obchodów 8 marca czy 1 maja z pochodami i balonikami. Tymczasem system komunistyczny od początku do końca swoje istnienia był systemem zbrodniczym, w którym ginęli ludzie, władza mordowała swoich obywateli. Kiedy próbujemy go ocenić nie możemy patrzeć inaczej niż przez to, że był to system narzucony, który był tworzony przez ludzi realizujących sowiecką politykę. Ta obca władza przez cały czas swojego trwania traktowała swoich obywateli jako tych, którzy zniosą każdy ucisk i ta represja towarzyszyła poszczególnym pokoleniom Polaków od 1944 do 1989 roku. Dla nas wszystkich, obecnych dziś w więzieniu na Rakowieckiej, to smutne doświadczenie, że po tylu latach nie osądziliśmy komunizmu, nie rozliczyliśmy ludzi, którzy tworzyli system represji. Nikt z nas nie ma gotowej recepty jak tę sytuację zmienić. Szczególne prawo do gorzkich refleksji mają ci, którzy w tych murach przebywali. Każdy z nas ma swoje osobiste doświadczenie. I na pytanie o to jak się czują, niewielu odpowie, że są szczęśliwi.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
System komunistyczny od początku do końca swojego istnienia był systemem zbrodniczym, w którym ginęli ludzie, władza mordowała swoich obywateli.
– mówi prof. Krzysztof Szwagrzyk w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Panie profesorze, siedzimy w celi aresztu przy ul. Rakowieckiej w Warszawie. Dlaczego jest to miejsce tak ważne w polskiej historii?
Prof. Krzysztof Szwagrzyk: To miejsce mówi wiele o polskiej historii. W całym wieku XX przebywali tu ci, którzy walczyli o niepodległość naszego kraju i właśnie tu oddawali swoje życie, zarówno za cara, w czasie II Wojny Światowej, Żołnierze Wyklęcie, a także ci, którzy trafili tu i byli więzieni za stanu wojennego. Myślę, że jesteśmy dziś w szczególnej sytuacji, gdy spotykamy się w miejscu, w którym możemy posłuchać słów tych, którzy byli tu więzieni. Jesteśmy w miejscu gdzie od 1 marca tego roku funkcjonuje Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL. Za kilka miesięcy areszt opuści ostatni osadzony i miejsce z taką historią będzie już tylko placówką muzealną. Jestem przekonany, że będzie to miejsce niemniej znane niż Muzeum Powstania Warszawskiego. Każdy kto tu wejdzie, będzie dotykał historii wchodząc do cel, w których siedzieli więźniowie polityczny, idąc na dziedziniec gdzie wykonywano egzekucje, schodząc schodami, którymi prowadzono do piwnic, gdzie strzelano w potylice. Jest w tym miejscu coś szczególnego i w tej dacie. Po tylu latach historia tego miejsca zupełnie się zmieni. A my wszyscy będziemy świadkami narodzin nowej, bardzo nam wszystkim potrzebnej instytucji muzealnej. To nie tylko mury.
Dlaczego tak długo czekaliśmy? To już 27 lat wolnej Polski.
To pytanie, które zadajemy sobie wszyscy. Próbowałem wielokrotnie znaleźć na nie odpowiedzieć. I mam z tym pewien problem. W mojej ocenie lata 90. zostały zmarnowane w zakresie rozliczeń z komunizmem. Był czas żeby komunizm pożegnać raz na zawsze. Ci, którzy tworzyli ten system, którzy tworzyli aparat represji powinni zostać rozliczeni i skazani. Ci, którzy byli bohaterami powinni być nazwani. Taka sytuacja oczyściłaby nasze życie publiczne. Dzisiaj spotykamy się w tym miejscu i mamy poczucie niesprawiedliwości. Kiedy upadał system komunistyczny, każdy kto pamięta atmosferę tamtych dni, nie uwierzyłby, że dziś będziemy rozmawiali o komunizmie jako czymś, co niestety ciągle jest aktualne.
Mamy rok 2016 i przed kolejną rocznicą stanu wojennego dowiadujemy się, że było to wydarzenie, w czasie którego dochowano zasad kultury.
To szokująca wypowiedź. Wypowiedź prowokacyjna, którą można by zignorować gdyby nie to, że tak wiele mediów ją nagłośniło, zgadzając się z nią. I to jest skandaliczne. W momencie tej rozmowy jest kilka minut po północy 13 grudnia. Do niedawna sądziliśmy, że kolejne obchody rocznicy stanu wojennego będą miały przewidywalny przebieg. Myślę, że nikt z nas nie przypuszczał, że znajdą się ludzie, którzy tego dnia będą usiłowali wyprowadzić Polaków na ulice z hasłem wypowiedzenia posłuszeństwa legalnie wybranej władzy.
Dla większości powinno być to jasne, ale dlaczego stan wojenny nie był takim kulturalnym wydarzeniem?
Wielu ludzi w Polsce próbuje przedstawić system komunistyczny w Polsce jako może niezbyt demokratyczny, ale naturalny system polityczny, w którym żyło się zwyczajnie. Traktują ten system z przymrużeniem oka, patrząc na niego przez pryzmat darmowych kolonii, darmowych wczasów, obchodów 8 marca czy 1 maja z pochodami i balonikami. Tymczasem system komunistyczny od początku do końca swoje istnienia był systemem zbrodniczym, w którym ginęli ludzie, władza mordowała swoich obywateli. Kiedy próbujemy go ocenić nie możemy patrzeć inaczej niż przez to, że był to system narzucony, który był tworzony przez ludzi realizujących sowiecką politykę. Ta obca władza przez cały czas swojego trwania traktowała swoich obywateli jako tych, którzy zniosą każdy ucisk i ta represja towarzyszyła poszczególnym pokoleniom Polaków od 1944 do 1989 roku. Dla nas wszystkich, obecnych dziś w więzieniu na Rakowieckiej, to smutne doświadczenie, że po tylu latach nie osądziliśmy komunizmu, nie rozliczyliśmy ludzi, którzy tworzyli system represji. Nikt z nas nie ma gotowej recepty jak tę sytuację zmienić. Szczególne prawo do gorzkich refleksji mają ci, którzy w tych murach przebywali. Każdy z nas ma swoje osobiste doświadczenie. I na pytanie o to jak się czują, niewielu odpowie, że są szczęśliwi.
Dalszy ciąg na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319204-nasz-wywiad-prof-szwagrzyk-to-smutne-doswiadczenie-ze-po-tylu-latach-nie-rozliczylismy-ludzi-ktorzy-tworzyli-system-represji