Marek Lipski, kurator sądowy, który miał nadzorować Marcina P. - twórcę piramidy finansowej Amber Gold chyba rozminął się z powołaniem. Powinien zostać adwokatem Marcina P., a nie osobą, która miała pilnować skazanego za oszustwa przestępcy, który pod „nadzorem” Lipskiego oszukał kolejne tysiące klientów.
Rolą kuratora to kochać ludzi, a nie stygmatyzować ludzi i wsadzać do zakładów karnych i tak przepełnionych
– tłumaczył kurator Lipski, który bardzo sobie chwalił rzadkie spotkania z Marcinem P.
Rozmowa z nim odbywała się w miłej atmosferze. Budził moje zaufanie, stwierdził, że jest z dobrej rodziny.
– podkreślał Lipski, budząc śmiech posłów komisji śledczej.
Posłowie pytali, dlaczego Lipski nie sprawdził, czym w rzeczywistości zajmował się Marcin P. w trakcie prowadzonego przez kuratora nadzoru. Okazało się, że Lipski nawet nie próbował zweryfikować słów P.
Mówił, że zajmuje się doradztwem finansowym, ale nie dopytywałem jakim.(…) Nie wydawało mi się to ważne. Może powinienem?
– pytał z rozbrajającą szczerością Lipski.
Lipski narzekał też, że brak dobrych warunków pracy uniemożliwiał mu rzetelne prowadzenie nadzoru nad Marcinem P. Dobrze obrazuje to poniższa rozmowa:
Czy praca kuratora sądowego polegała na spisaniu zeznań świadka bez weryfikacji?
– pytał poseł Krajewski.
Możecie sprawdzić jak wyglądały wtedy warunki pracy kuratora. Warunki pracy były trudne.
– odpowiedział Lipski.
Czy warunki techniczne były jedynym powodem, dla których nie weryfikował pan zeznań?
– dopytywał Krajewski.
Warunki techniczne, obciążenie pracą.
– stwierdził Lipski.
Posłanka Małgorzata Wassermann przypomniała też Markowi Lipskiemu, że dwukrotnie był karany dyscyplinarnie w związku ze sprawami, które nadzorował.
Jedno umorzone, w drugim orzeczona wina. Negatywna kontrola pracy po czterech miesiącach skutkowała nie rozwiązaniem umowy o pracę, a przeniesieniem do Wydziału Rodzinnego. Stał za tym Krzysztof Stasiak.(…) Uważam, że spełniałem swoje zadania
– mówił Marek Lipski.
Szybko odpowiedziała mu na to posłanka Wassermann.
Jakie świadek ma podstawy do twierdzenia, że dobrze prowadzi sprawy? Orzeka o winie przełożonego, który przeniósł kuratora, zamiast go zwolnić.
– zauważyła posłanka.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319194-kpina-i-skandal-a-nie-nadzor-nad-marcinem-p-kurator-lipski-przed-komisja-sledcza-kocham-ludzi-a-wiezienia-sa-przepelnione