KOD nie walczy o demokrację, bo jego istnienie jest dowodem na to, że w Polsce zasady demokracji są przestrzegane drobiazgowo.
– mówi Andrzej Gwiazda w rozmowie z wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Dziś 35. rocznica rozpoczęcia Stanu Wojennego. Dlaczego ta data ma takie znaczenie?
Andrzej Gwiazda: Było to bardzo ważne wydarzenie w naszej historii. Wydarzenie, które zapoczątkowało naszą klęskę.
Czym ta klęska się objawia?
Chociażby zniszczeniem przemysłu i masową emigracją. W 1989 roku podpisano akt bezwarunkowej kapitulacji, akceptując zniszczenie całego dorobku, który wypracowaliśmy mimo komunizmu. Huty, stocznie, to punktowe przykłady katastrofy gospodarczej. Kanadyjscy ekonomiści ocenili, że 3 lata realizacji planu Balcerowicza spowodowało straty finansowe większe niż II Wojna Światowa.
Mamy jednak wolność polityczną…
Nie ma wolności bez chleba ani chleba bez wolności. Trzy miliony Polaków oceniło, że w takiej Polsce żyć nie chce. To nie jest błaha ocena. Przypomina mi to rozmowę z Polakami z Mazur, którzy opowiadali nam o tym jak wyglądała sytuacja w międzywojniu i tuż po II Wojnie Światowej. Ci ludzie byli przez cały ten okres ostoją polskości na tych ziemiach. Przechowywali polskość, walczyli o polskość i liczyli, że Polska tu wróci. Kiedy pojawiła się tam armia radziecka i ogłosiła, że jest wolna i niepodległa Polska, te ośrodki polskości były szczególnie przez bezpiekę prześladowane. Bali się ich, bo byli to ludzie, którzy potrafili się przeciwstawić. Oni uznali, że takiej Polski nie chcą i ostatni działacz na rzecz polskości tego regionu, pochodzący z okolic Złotowa, podał się za Niemca i wyjechał. Oni nie chcieli takiej Polski jaką zafundowali im komuniści. 3 miliony Polaków nie chciały takiej Polski jaką zafundował im Wałęsa. Woleli porzucić Ojczyznę niż żyć w takich warunkach i z takimi rządami.
Z okazji rocznicy stanu wojennego na ulice polskich miast wyjdzie tzw. Komitet Obrony Demokracji. Zgadza się Pan z ich postulatami?
35 lat temu był stan wojenny, a 70 lat temu wróciłem z Syberii. Wtedy komuna instalowała się w Polsce pod hasłem demokracji. Miałem wtedy 11 lat, ale komunę znałem z autopsji, dlatego wypisywaliśmy nieprzyzwoite opinie o demokracji cegłą po murach. Gdy wymordowali żołnierzy, którzy zbrojnie walczyli o niepodległość, okazało się, że nie chodzi o żadną demokrację, tylko o demokrację ludową. KOD też nie walczy o demokrację, bo jego istnienie jest dowodem na to, że w Polsce zasady demokracji są przestrzegane drobiazgowo. Oni walczą o demokrację liberalną, która może doprowadzić do tego, że trafię na Rakowiecką już nie jako gość muzeum, ale do więzienia. Do tej pory mogliśmy podejrzewać, że ich demokracja ma jedynie coś wspólnego z demokracją ludową, dziś już nie możemy. Dziś KOD występuje ramię w ramię z bezpieką. Jak mówił pan Radwański, to walka trzeciego pokolenia ubeków z trzecim pokoleniem akowców. Ta walka o niepodległość rozpoczęta w 1939 roku trwa do dzisiaj. I to jest dalszy ciąg tej walki. Oni chcą byśmy na siedzieli pod kluczem na Mokotowie.
Niejaki Mazguła mówił, że w stanie wojennym dochowano kultury.
Ci ludzie tak sobie wyobrażają kulturę – niekulturalnych się leje, a kulturalni siedzą na komendzie i chleją wódę.
Rozmawiał Tomasz Karpowicz.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/319189-nasz-wywiad-andrzej-gwiazda-kod-wystepuje-ramie-w-ramie-z-bezpieka-to-walka-trzeciego-pokolenia-ubekow-z-trzecim-pokoleniem-akowcow