Marsze Komitetu Obrony Demokracji, podobnie jak cała jego działalność są daleko idącym nieporozumieniem. Ta organizacja ma w nazwie obronę demokracji, a żadnego zagrożenia demokracji w Polsce nie ma, nastąpiły normalne procesy demokratyczne, nowa ekipa objęła władzę zgodnie z wszelkimi regułami prawa i demokracji
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Wojciech Polak, historyk, członek Kolegium IPN.
13 grudnia w 35. rocznicę stanu wojennego KOD organizuje demonstrację „w obronie demokracji w Polsce”.
Prof. Wojciech Polak: Marsze Komitetu Obrony Demokracji, podobnie jak cała jego działalność są daleko idącym nieporozumieniem. Ta organizacja ma w nazwie obronę demokracji, a żadnego zagrożenia demokracji w Polsce nie ma, nastąpiły normalne procesy demokratyczne, nowa ekipa objęła władzę zgodnie z wszelkimi regułami prawa i demokracji. Jeżeli strona przegrana kontestuje wynik wyborczy, to jest to naruszaniem demokratycznych reguł. Gramy według jakiegoś systemu, zgodnie z określonymi normami i albo wygrywamy, albo przegrywamy. Podważanie przez przegranych całego systemu jest niepoważne.
Organizatorzy marszu KOD, który odbędzie się 13 grudnia chcą wysłać opinii publicznej informację, że rzekomo w Polsce dzieje się coś takiego jak w stanie wojennym.
Przecież to kompletna bzdura, w Polsce mamy normalne demokratyczne państwo, które przestrzega praw człowieka w sposób bardzo staranny, natomiast w czasie stanu wojennego mieliśmy rządy totalitarnego terroru. Organizowanie manifestacji KOD - „w obronie demokracji” - 13 grudnia uwłacza pamięci ofiar stanu wojennego i ludzi, którzy wówczas cierpieli i tych, którzy pamiętają, co się wówczas działo. To uderza także we mnie, dla mnie stan wojenny był wielkim przeżyciem, pamiętam te wszystkie okropności, szok, złamanie nadziei. Wszelkie porównywanie dzisiejszych rządów PiS do stanu wojennego jest kompletnym nieporozumieniem. Oczywiście historię trzeba znać, należy z niej wyciągać wnioski, powinna być bardzo istotną częścią naszego wychowania patriotycznego, ale nie wolno jej nadużywać, ani używać do czasami dziwacznych celów politycznych, jak to się dzieje w przypadku KOD.
Na pewno stan wojenny nie był kulturalnym wydarzeniem, jak przekonuje działacz KOD i żołnierz Ludowego Wojska Polskiego na początku lat osiemdziesiątych pułkownik Adam Mazguła.
Ta wypowiedź jest wyjątkowo skandaliczna, stan wojenny charakteryzował się niezwykłą brutalnością. Strzelanie do górników, ZOMO pacyfikujące zakłady pracy, cierpienia setek tysięcy ludzi m.in. pobitych, internowanych i zwalnianych z pracy. To był powrót do epoki stalinowskiej.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Marsze Komitetu Obrony Demokracji, podobnie jak cała jego działalność są daleko idącym nieporozumieniem. Ta organizacja ma w nazwie obronę demokracji, a żadnego zagrożenia demokracji w Polsce nie ma, nastąpiły normalne procesy demokratyczne, nowa ekipa objęła władzę zgodnie z wszelkimi regułami prawa i demokracji
— mówi portalowi wPolityce.pl prof. Wojciech Polak, historyk, członek Kolegium IPN.
13 grudnia w 35. rocznicę stanu wojennego KOD organizuje demonstrację „w obronie demokracji w Polsce”.
Prof. Wojciech Polak: Marsze Komitetu Obrony Demokracji, podobnie jak cała jego działalność są daleko idącym nieporozumieniem. Ta organizacja ma w nazwie obronę demokracji, a żadnego zagrożenia demokracji w Polsce nie ma, nastąpiły normalne procesy demokratyczne, nowa ekipa objęła władzę zgodnie z wszelkimi regułami prawa i demokracji. Jeżeli strona przegrana kontestuje wynik wyborczy, to jest to naruszaniem demokratycznych reguł. Gramy według jakiegoś systemu, zgodnie z określonymi normami i albo wygrywamy, albo przegrywamy. Podważanie przez przegranych całego systemu jest niepoważne.
Organizatorzy marszu KOD, który odbędzie się 13 grudnia chcą wysłać opinii publicznej informację, że rzekomo w Polsce dzieje się coś takiego jak w stanie wojennym.
Przecież to kompletna bzdura, w Polsce mamy normalne demokratyczne państwo, które przestrzega praw człowieka w sposób bardzo staranny, natomiast w czasie stanu wojennego mieliśmy rządy totalitarnego terroru. Organizowanie manifestacji KOD - „w obronie demokracji” - 13 grudnia uwłacza pamięci ofiar stanu wojennego i ludzi, którzy wówczas cierpieli i tych, którzy pamiętają, co się wówczas działo. To uderza także we mnie, dla mnie stan wojenny był wielkim przeżyciem, pamiętam te wszystkie okropności, szok, złamanie nadziei. Wszelkie porównywanie dzisiejszych rządów PiS do stanu wojennego jest kompletnym nieporozumieniem. Oczywiście historię trzeba znać, należy z niej wyciągać wnioski, powinna być bardzo istotną częścią naszego wychowania patriotycznego, ale nie wolno jej nadużywać, ani używać do czasami dziwacznych celów politycznych, jak to się dzieje w przypadku KOD.
Na pewno stan wojenny nie był kulturalnym wydarzeniem, jak przekonuje działacz KOD i żołnierz Ludowego Wojska Polskiego na początku lat osiemdziesiątych pułkownik Adam Mazguła.
Ta wypowiedź jest wyjątkowo skandaliczna, stan wojenny charakteryzował się niezwykłą brutalnością. Strzelanie do górników, ZOMO pacyfikujące zakłady pracy, cierpienia setek tysięcy ludzi m.in. pobitych, internowanych i zwalnianych z pracy. To był powrót do epoki stalinowskiej.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318942-prof-polak-organizowanie-manifestacji-kod-w-obronie-demokracji-13-grudnia-uwlacza-pamieci-ofiar-stanu-wojennego-nasz-wywiad