Jeżeli w tej chwili gra się na ten podział postkomunistyczny, a to ma być moralnym, politycznym fundamentem IV RP, (…) to muszę w tym momencie powiedzieć, że Piotrowicz jest obciążeniem wizerunkowym
— mówił w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Skwieciński, publicysta portalu wPolityce.pl
W dalszej części wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl poruszono temat Stanisława Piotrowicza z PiS.
Jeśli chce się realizować twarde hasła kontrrewolucji, (…) to lepiej mieć czyste szeregi
— powiedział Paweł Nowacki, dodając że problemem Piotrowicza jest akt oskarżenia z jego podpisem.
Prowadzący audycję Michał Karnowski zwrócił uwagę, że przecież Piotrowicz nie wystąpił przed sądem i wycofał się z tej sprawy.
Nowacki mówił dalej:
Sprawą honoru dla wielu ludzi było nie być prokuratorem w PRL.
Jak zaznaczył, ze względu na zwycięstwo w Polsce układu legitymizującego elity rządzące PRL, pojawiają się takie przypadki jak Stanisława Piotrowicza.
To osoba, być może sympatyczna, być może skuteczna, ale bycie szefem komisji sejmowej sprawiedliwości i praw człowieka jest kłopotem…
— dodał Nowacki.
Piotr Zaremba przypomniał postać Zbigniewa Wassermanna, także prokuratora z okresu PRL. Jego zdaniem była jednak ważna różnica:
Wassermann był na wstępie swojej kariery politycznej oczyszczony, przedstawiony w dobrym świetle
— powiedział.
Publicysta stwierdził, że kiedyś Jarosław Kaczyński nie dopuściłby takiej osoby na pierwszą linię, ale dziś z jakiegoś powodu tak postąpił.
Jeżeli w tej chwili gra się na ten podział postkomunistyczny, a to ma być moralnym, politycznym fundamentem IV RP, budowy zrębów nowego państwa, jeżeli się uprawia taką frazeologię, że oni stoją tam, gdzie ZOMO, to muszę w tym momencie powiedzieć, że Piotrowicz jest obciążeniem wizerunkowym
— powiedział z kolei Piotr Skwieciński.
Jest obciążeniem tym bardziej, ze okazało się, że podpisał ten akt oskarżenia
— dodał publicysta.
Ks. Henryk Zieliński przy okazji sprawy Piotrowicza przypomniał wydarzenia związane z nominacją abp. Stanisława Wielgusa na metropolitę warszawskiego, gdy to politycy Prawa i Sprawiedliwości byli , jak to określił duchowny, przeciwko człowiekowi, tylko złożył podpis pod dokumentem o współpracę.
Czy nie gubimy proporcji? Są ludzie, którzy mieli wieloletnie, duże kariery w PZPR, a dzisiaj są atakującymi Piotrowicza, o którego jest jedno pytanie o jedną sprawę i to bardzo wątpliwą
— powiedział prowadzący audycję Michał Karnowski.
Tu chodzi o kwestię pracy prokuratorów w PRL
— mówił Piotr Zaremba.
Oceniając taktykę PiS w tej sprawie, powiedział:
To naciśnięcie gazu w stopniu maksymalnym, ja tego nie rozumiem. (…) Można było nie wracać do tego tematu, nie powracać do dezubekizacji
— dodał.
To efekt tego, że przez 26 lat pewne tematy nie zostały w Polsce dokończone. PiS bierze to na siebie
— powiedział później Nowacki.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeżeli w tej chwili gra się na ten podział postkomunistyczny, a to ma być moralnym, politycznym fundamentem IV RP, (…) to muszę w tym momencie powiedzieć, że Piotrowicz jest obciążeniem wizerunkowym
— mówił w „Salonie Dziennikarskim” Piotr Skwieciński, publicysta portalu wPolityce.pl
W dalszej części wspólnej audycji Radia Warszawa, tygodnika „Idziemy” i portalu wPolityce.pl poruszono temat Stanisława Piotrowicza z PiS.
Jeśli chce się realizować twarde hasła kontrrewolucji, (…) to lepiej mieć czyste szeregi
— powiedział Paweł Nowacki, dodając że problemem Piotrowicza jest akt oskarżenia z jego podpisem.
Prowadzący audycję Michał Karnowski zwrócił uwagę, że przecież Piotrowicz nie wystąpił przed sądem i wycofał się z tej sprawy.
Nowacki mówił dalej:
Sprawą honoru dla wielu ludzi było nie być prokuratorem w PRL.
Jak zaznaczył, ze względu na zwycięstwo w Polsce układu legitymizującego elity rządzące PRL, pojawiają się takie przypadki jak Stanisława Piotrowicza.
To osoba, być może sympatyczna, być może skuteczna, ale bycie szefem komisji sejmowej sprawiedliwości i praw człowieka jest kłopotem…
— dodał Nowacki.
Piotr Zaremba przypomniał postać Zbigniewa Wassermanna, także prokuratora z okresu PRL. Jego zdaniem była jednak ważna różnica:
Wassermann był na wstępie swojej kariery politycznej oczyszczony, przedstawiony w dobrym świetle
— powiedział.
Publicysta stwierdził, że kiedyś Jarosław Kaczyński nie dopuściłby takiej osoby na pierwszą linię, ale dziś z jakiegoś powodu tak postąpił.
Jeżeli w tej chwili gra się na ten podział postkomunistyczny, a to ma być moralnym, politycznym fundamentem IV RP, budowy zrębów nowego państwa, jeżeli się uprawia taką frazeologię, że oni stoją tam, gdzie ZOMO, to muszę w tym momencie powiedzieć, że Piotrowicz jest obciążeniem wizerunkowym
— powiedział z kolei Piotr Skwieciński.
Jest obciążeniem tym bardziej, ze okazało się, że podpisał ten akt oskarżenia
— dodał publicysta.
Ks. Henryk Zieliński przy okazji sprawy Piotrowicza przypomniał wydarzenia związane z nominacją abp. Stanisława Wielgusa na metropolitę warszawskiego, gdy to politycy Prawa i Sprawiedliwości byli , jak to określił duchowny, przeciwko człowiekowi, tylko złożył podpis pod dokumentem o współpracę.
Czy nie gubimy proporcji? Są ludzie, którzy mieli wieloletnie, duże kariery w PZPR, a dzisiaj są atakującymi Piotrowicza, o którego jest jedno pytanie o jedną sprawę i to bardzo wątpliwą
— powiedział prowadzący audycję Michał Karnowski.
Tu chodzi o kwestię pracy prokuratorów w PRL
— mówił Piotr Zaremba.
Oceniając taktykę PiS w tej sprawie, powiedział:
To naciśnięcie gazu w stopniu maksymalnym, ja tego nie rozumiem. (…) Można było nie wracać do tego tematu, nie powracać do dezubekizacji
— dodał.
To efekt tego, że przez 26 lat pewne tematy nie zostały w Polsce dokończone. PiS bierze to na siebie
— powiedział później Nowacki.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318809-sprawa-piotrowicza-w-salonie-dziennikarskim-zaremba-to-nacisniecie-gazu-w-stopniu-maksymalnym-ja-tego-nie-rozumiem