Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. Gdy w listopadzie, Włodzimierz Czarzasty, ogłaszał, że Kongres Lewicy to początek bliskiej współpracy wielu ugrupowań lewicowych w ramach jednej platformy, chyba nie spodziewał się, że po miesiącu zostanie w niej właściwie sam. Jak ustalił portal wPolityce.pl, z Czarzastym nie chcą już współpracować Ryszard Kalisz, SDPL, WiR oraz Unia Pracy. Jeszcze bardziej niż miesiąc temu dystansuje się od niego Barbara Nowacka. Na pokładzie zostali Czarzastemu już tylko najwierniejsi towarzysze. I to dosłownie, bo najważniejszym doradcą programowym lidera SLD został… Paweł Bożyk, który przez lata pełnił funkcję osobistego doradcy ekonomicznego I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka.
„Kongres oznacza zapoczątkowanie otwartego komitetu dialogu i współpracy wszystkich tych, którzy uważają, że tworzą lewicę” mówił w listopadzie Włodzimierz Czarzasty w trakcie obrad Kongresu Lewicy. Już wiadomo, że praktycznie żadnego dialogu nie będzie.
Z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika, że burzliwego spotkania liderów małych partii lewicowych, które miały blisko współpracować z Sojuszem Lewicy Demokratycznej miało dojść wczoraj. Włodzimierz Czarzasty miał celowo nie brać w nim udziału, by nie drażnić hegemonią swojej partii innych polityków. Szybko jednak okazało się, że całe spotkanie nie ma większego sensu.
Ludzie z Unii Pracy wyszli właściwie już na początku spotkania, reszta nieszczególnie chciała się integrować w ramach tego całego „Kongresu lewicy”. Nie usłyszeliśmy właściwie żadnych konkretów. Nuda i „leśne dziadki”.
– mówi nam jeden z uczestników spotkania.
Szybko okazało się, że ze współpracy z Sojuszem Lewicy Demokratycznej wycofuje się Unia Pracy, a także inni przedstawiciele środowisk lewicowych.
Nie mogą liczyć na Ryśka Kalisza, swoje poparcie wycofa SDPL oraz „Wolność i Równość”, to koniec. Pewnie zostanie Górski, PPS i Kwiatkowski, ale z tego „wielkiej lewicy” nie uszyje. Część starych działaczy nie chce też słyszeć o zmianie nazwy lub dopisania jakiego członu do „SLD”
– relacjonuje sytuację rozmówca portalu wPolityce.pl, znany działacz lewicowy.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Miało być pięknie, a wyszło jak zwykle. Gdy w listopadzie, Włodzimierz Czarzasty, ogłaszał, że Kongres Lewicy to początek bliskiej współpracy wielu ugrupowań lewicowych w ramach jednej platformy, chyba nie spodziewał się, że po miesiącu zostanie w niej właściwie sam. Jak ustalił portal wPolityce.pl, z Czarzastym nie chcą już współpracować Ryszard Kalisz, SDPL, WiR oraz Unia Pracy. Jeszcze bardziej niż miesiąc temu dystansuje się od niego Barbara Nowacka. Na pokładzie zostali Czarzastemu już tylko najwierniejsi towarzysze. I to dosłownie, bo najważniejszym doradcą programowym lidera SLD został… Paweł Bożyk, który przez lata pełnił funkcję osobistego doradcy ekonomicznego I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka.
„Kongres oznacza zapoczątkowanie otwartego komitetu dialogu i współpracy wszystkich tych, którzy uważają, że tworzą lewicę” mówił w listopadzie Włodzimierz Czarzasty w trakcie obrad Kongresu Lewicy. Już wiadomo, że praktycznie żadnego dialogu nie będzie.
Z ustaleń portalu wPolityce.pl wynika, że burzliwego spotkania liderów małych partii lewicowych, które miały blisko współpracować z Sojuszem Lewicy Demokratycznej miało dojść wczoraj. Włodzimierz Czarzasty miał celowo nie brać w nim udziału, by nie drażnić hegemonią swojej partii innych polityków. Szybko jednak okazało się, że całe spotkanie nie ma większego sensu.
Ludzie z Unii Pracy wyszli właściwie już na początku spotkania, reszta nieszczególnie chciała się integrować w ramach tego całego „Kongresu lewicy”. Nie usłyszeliśmy właściwie żadnych konkretów. Nuda i „leśne dziadki”.
– mówi nam jeden z uczestników spotkania.
Szybko okazało się, że ze współpracy z Sojuszem Lewicy Demokratycznej wycofuje się Unia Pracy, a także inni przedstawiciele środowisk lewicowych.
Nie mogą liczyć na Ryśka Kalisza, swoje poparcie wycofa SDPL oraz „Wolność i Równość”, to koniec. Pewnie zostanie Górski, PPS i Kwiatkowski, ale z tego „wielkiej lewicy” nie uszyje. Część starych działaczy nie chce też słyszeć o zmianie nazwy lub dopisania jakiego członu do „SLD”
– relacjonuje sytuację rozmówca portalu wPolityce.pl, znany działacz lewicowy.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318756-nasz-news-kleska-czarzastego-z-kongresem-lewicy-nikt-nie-chce-wspolpracowac-kalisz-sdpl-unia-pracy-i-wir-nie-pojda-z-sld