W czwartek po godz. 10. sejmowa komisja śledcza ds Amber Gold rozpoczęła przesłuchanie byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Chcemy spytać pana Seremeta o to, jaki miał wpływ na pracę prokuratury gdańskiej w latach 2009-2012, ale też dużą część pytań poświęcimy temu, co zrobił celem ustalenia winnych po tym, jak miał już pełną wiedzę, że Amber Gold to pasmo nieszczęśliwych decyzji prokuratury
— zapowiedziała w rozmowie z PAP szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wassermann po posiedzeniu komisji ws. Amber Gold: „Obraz z każdym przesłuchaniem jest coraz gorszy”
Seremet pytany przez dziennikarzy w czwartek przed rozpoczęciem posiedzenia komisji ocenił, że niepotrzebnie wobec jego przesłuchania narosły „pewne oczekiwania natury sensacyjnej”. Seremet zaznaczył, że w sprawie dot. postępowania prokuratury ws Amber Gold już się publicznie wypowiadał. Stwierdził, że w czwartek raczej nic nowego nie powie.
Seremet - pierwszy i jak dotąd ostatni prokurator generalny poza rządem - funkcję szefa prokuratury objął 31 marca 2010 r. i sprawował ją przez sześć lat - do momentu, gdy przeszedł w stan spoczynku, a 4 marca tego roku w życie weszło przywrócenie unii personalnej między prokuraturą a resortem sprawiedliwości.
O uchybieniach prokuratury w sprawie Amber Gold i swych działaniach Seremet - jako wówczas urzędujący prokurator generalny - mówił szczegółowo dwukrotnie w końcu sierpnia 2012 r. Po raz pierwszy 27 sierpnia na specjalnej konferencji prasowej przedstawił raport PG na temat działalności organów ścigania w sprawie spółki i jej prezesa Marcina P., następnie zaś 30 sierpnia, kiedy w Sejmie przedstawiał informacje na temat sprawy Amber Gold.
Już wówczas ówczesny szef prokuratury wyliczał błędy popełnione w tej sprawie przez śledczych. W tym kontekście mówił m.in. o tym, że prokurator prowadzący to postępowanie w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz pochopnie odmówił jego wszczęcia po doniesieniu KNF, nie dokonał żadnych czynności sprawdzających, oparł się jedynie na przedstawionych przez Marcina P. dokumentach.
Po drugie, po tym jak sąd uchylił decyzję o odmowie wszczęcia postępowania, prokurator zlecił jedynie przesłuchanie Marcina P. w charakterze świadka i odebranie od niego kolejnej dokumentacji; nie zrealizował wytycznych sądu, chociaż były one dla niego wiążące. Nie powstał plan czynności procesowych, a prokurator nie wziął w nich osobistego udziału, lecz zlecał czynności policji. W postępowaniu nie przesłuchano żadnego z klientów Amber Gold, ani nie poczyniono ustaleń w bankach i firmach ubezpieczeniowych i pomimo tych braków postępowanie umorzono w sierpniu 2010 r.
Po trzecie, prokurator - mówił Seremet - „niekonsekwentnie i bez determinacji niezbędnej w tej sprawie” gromadził dokumenty spółki Amber Gold, polegając w dużym stopniu na dobrej woli jej prezesa. „W sposób opieszały prokurator próbował wyegzekwować wykonanie opinii przez biegłego rewidenta” - oceniał. Dodawał, że postępowanie zawieszono bezzasadnie i z naruszeniem procedury karnej. Śledczy nie wykorzystali też informacji o niezłożeniu przez Amber Gold sprawozdania finansowego za lata 2010-2011, za co grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W czwartek po godz. 10. sejmowa komisja śledcza ds Amber Gold rozpoczęła przesłuchanie byłego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta.
Chcemy spytać pana Seremeta o to, jaki miał wpływ na pracę prokuratury gdańskiej w latach 2009-2012, ale też dużą część pytań poświęcimy temu, co zrobił celem ustalenia winnych po tym, jak miał już pełną wiedzę, że Amber Gold to pasmo nieszczęśliwych decyzji prokuratury
— zapowiedziała w rozmowie z PAP szefowa komisji Małgorzata Wassermann (PiS).
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Wassermann po posiedzeniu komisji ws. Amber Gold: „Obraz z każdym przesłuchaniem jest coraz gorszy”
Seremet pytany przez dziennikarzy w czwartek przed rozpoczęciem posiedzenia komisji ocenił, że niepotrzebnie wobec jego przesłuchania narosły „pewne oczekiwania natury sensacyjnej”. Seremet zaznaczył, że w sprawie dot. postępowania prokuratury ws Amber Gold już się publicznie wypowiadał. Stwierdził, że w czwartek raczej nic nowego nie powie.
Seremet - pierwszy i jak dotąd ostatni prokurator generalny poza rządem - funkcję szefa prokuratury objął 31 marca 2010 r. i sprawował ją przez sześć lat - do momentu, gdy przeszedł w stan spoczynku, a 4 marca tego roku w życie weszło przywrócenie unii personalnej między prokuraturą a resortem sprawiedliwości.
O uchybieniach prokuratury w sprawie Amber Gold i swych działaniach Seremet - jako wówczas urzędujący prokurator generalny - mówił szczegółowo dwukrotnie w końcu sierpnia 2012 r. Po raz pierwszy 27 sierpnia na specjalnej konferencji prasowej przedstawił raport PG na temat działalności organów ścigania w sprawie spółki i jej prezesa Marcina P., następnie zaś 30 sierpnia, kiedy w Sejmie przedstawiał informacje na temat sprawy Amber Gold.
Już wówczas ówczesny szef prokuratury wyliczał błędy popełnione w tej sprawie przez śledczych. W tym kontekście mówił m.in. o tym, że prokurator prowadzący to postępowanie w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz pochopnie odmówił jego wszczęcia po doniesieniu KNF, nie dokonał żadnych czynności sprawdzających, oparł się jedynie na przedstawionych przez Marcina P. dokumentach.
Po drugie, po tym jak sąd uchylił decyzję o odmowie wszczęcia postępowania, prokurator zlecił jedynie przesłuchanie Marcina P. w charakterze świadka i odebranie od niego kolejnej dokumentacji; nie zrealizował wytycznych sądu, chociaż były one dla niego wiążące. Nie powstał plan czynności procesowych, a prokurator nie wziął w nich osobistego udziału, lecz zlecał czynności policji. W postępowaniu nie przesłuchano żadnego z klientów Amber Gold, ani nie poczyniono ustaleń w bankach i firmach ubezpieczeniowych i pomimo tych braków postępowanie umorzono w sierpniu 2010 r.
Po trzecie, prokurator - mówił Seremet - „niekonsekwentnie i bez determinacji niezbędnej w tej sprawie” gromadził dokumenty spółki Amber Gold, polegając w dużym stopniu na dobrej woli jej prezesa. „W sposób opieszały prokurator próbował wyegzekwować wykonanie opinii przez biegłego rewidenta” - oceniał. Dodawał, że postępowanie zawieszono bezzasadnie i z naruszeniem procedury karnej. Śledczy nie wykorzystali też informacji o niezłożeniu przez Amber Gold sprawozdania finansowego za lata 2010-2011, za co grozi kara grzywny lub ograniczenia wolności.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318531-andrzej-seremet-przesluchiwany-przez-komisje-sledcza-ws-amber-gold-wassermann-chcemy-spytac-min-o-to-jaki-mial-wplyw-na-prace-gdanskiej-prokuratury