Za obronę ludzi zapłaciłem wtedy swoją karierą zawodową. I macie dzisiaj czelność robić mi zarzuty?
– pytał Stanisław Piotrowicz podczas posiedzenia sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.
Na posiedzeniu komisji doszło do ostrej wymiany słownej pomiędzy Piotrowiczem, a Robertem Kropiwnickim. Poseł PO zgłosił wniosek o rozszerzenie porządku obrad o informację nt. pracy Stanisława Piotrowicza w prokuraturze rejonowej w województwie podkarpackim w latach 1989-1989 roku. Chodzi m.in. o rzekome podpisanie się pod aktem oskarżenia przeciwko Antoniemu Pikulowi.
Nowoczesna, wnioskiem posłanki Gasiuk-Pihowicz, domagała się odwołania Piotrowicza z funkcji przewodniczącego komisji.
Wiceprzewodniczący komisji Andrzej Matusiewicz uznał, że wniosek o odwołanie nie może być poddany pod głosowanie z powodów formalnych. Może być on rozpatrzony nie wcześniej niż 3 dni od od złożenia.
Piotrowicza broniła posłanka Pawłowicz, która przypomniała opozycji, że pod odezwą ws. marszu 13 grudnia podpisał się m.in. niejaki Mazguła, który był oficerem Ludowego Wojska Polskiego w czasie stanu wojennego.
Głos zabrał też sam zainteresowany. Poseł Piotrowicz zwrócił się do Kropiwnickiego:
Ja rozumiem, że dla Pana normy prawne to abstrakcja. Tak jak łamanie konstytucji
– powiedział.
Odniósł się też do zarzutu, że nie mówił prawdy nt. swojej pracy jako prokuratora w stanie wojennym.
To jest nieprawda. To jest manipulacja, to jest kłamstwo. Nie oskarżałem nikogo z opozycjonistów. Jesteście w stanie pokazać jednego człowieka, którego skazałem?
– pytał Piotrowicz.
Nakłamaliście w obecności mediów a odmawiacie mi prawa odniesienia się w kilku zdaniach
– mówił w odpowiedzi na uwagi posłów opozycji.
Przekonywał, że nie brał udziału w politycznej walce z opozycją.
Nigdy nie oskarżałem opozycjonistów, nigdy nie aresztowałem nikogo, wręcz przeciwnie
– powiedział.
Piotrowicz mówił, że poniósł konsekwencje zawodowe z powodu swoich decyzji.
Zostałem w tamtym czasie zdegradowany, bo odmówiłem prowadzenia śledztw o charakterze politycznym
– powiedział.
Ponieważ dalej byłem poniewierany, złożyłem wypowiedzenie z pracy. Państwo nie dysponujecie nawet jednym dowodem, że przejawiałem w tej mierze jakąś aktywność. Za obronę ludzi zapłaciłem wtedy swoją karierą zawodową. I macie dzisiaj czelność robić mi zarzuty?
– dodawał.
Piotrowicz nie krył irytacji z powodu zachowania mediów i opozycji w stosunku do niego.
Nie uważam za stosowne, bym w kółko miał odpowiadać na fałszywe oskarżenia. Nigdy nie stałem przed sądem przeciwko opozycjonistom
– powiedział.
Zdecydował też o poddaniu pod głosowanie wniosku o rozszerzenie porządku obrad komisji. Wniosek został odrzucony.
Mly/tvp.info
Nie musisz wychodzić z domu, by przeczytać nowy numer tygodnika „wSieci”!
Kup e - wydanie naszego pisma a otrzymasz dostęp do aktualnych jak i archiwalnych numerów największego konserwatywnego tygodnika opinii w Polsce. Szczegóły na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318408-opozycja-atakuje-piotrowicza-na-komisji-sprawiedliwosci-posel-pis-odpowiada-nigdy-nie-stalem-przed-sadem-przeciwko-opozycjonistom