Ja to rozumiem jako protest wobec złej władzy PiS-u. Nie ma tutaj co tego nadinterpretować. To jest wezwanie do protestu w tym konkretnym dniu
— mówił o manifestacji z okazji 13 grudnia Tomasz Siemoniak, który był gościem RMF FM.
Sytuacja jest ostra. To, co robi PiS, choćby kwestia ustawy o zgromadzeniach, to żeby daleko nie szukać z ostatnich kilkunastu dni powoduje potrzebę ostrej, twardej reakcji
— grzmiał polityk Platformy Obywatelskiej.
Najwyraźniej Siemoniaka nie rażą wezwania do obywatelskiego nieposłuszeństwa.
To jest dyskusja polityczna: w tym sensie, jakich słów używać i jak oceniamy obecną sytuację. Ja traktuję ten list podpisany nie tylko przez Grzegorza Schetynę, przez Lecha Wałęsę, przez inne osoby, jako bardzo mocny głos. Te słowa, różne słowa się zdewaluowały przez ten rok i żeby potrząsnąć opinię publiczną używa się mocniejszych słów
— próbował tłumaczyć rozmówca Marcina Zaborskiego.
To jest wezwanie do protestu, to jest wezwanie Polaków do tego, żeby byli aktywni i tyle
— dodał Siemoniak.
Opinia byłego szefa MON nie powinna dziwić. Jak przypomina bowiem dr Lech Kowalski, historyk wojskowości, to właśnie Siemoniak podjął decyzję o awansie dla płk. Adama Mazguły, który jest jedną z twarzy zapowiadanego protestu.
gah/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318348-siemoniak-o-manifestacji-z-okazji-13-grudnia-protest-wobec-zlej-wladzy-pis-u-moze-przypomni-nam-kto-awansowal-mazgule