Spadło mi wczoraj z półki w szafie pudełko z harcerskimi pamiątkami. Jak nic mój stary harcerski krzyż nie wytrzymał wiadomości o tym, kto dziś dowodzi chorągwią opolskich harcerzy ZHP. Nie wytrzymała też Główna Kwatera ZHP i wydała oświadczenie, że wypowiedzi pana Adama Mazguły na temat uroków stanu wojennego nie są jej poglądami. Dobre i to. Z drugiej półki, wierzcie lub nie, spadł w tym samym czasie segregator ze starymi wycinkami. A tam artykuł z 2010 roku ze słowami Jarosława Kaczyńskiego:
My jesteśmy tu, gdzie wtedy, oni tam, gdzie stało ZOMO.
CZYTAJ TEŻ TEKST LECHA MAKOWIECKIEGO: Tam, gdzie stało ZOMO…
Faktycznie, dziś to już nawet nie przenośna. Oni stoją nie tylko tam, gdzie stało ZOMO, ale też z tymi, którzy byli w ZOMO czy jego okolicach. Na przykład wśród tych, którzy stan wojenny wprowadzali i popierali.
Mamy oto list osób wzywających do „do wyjścia na ulice 13 grudnia” i twierdzących, że „nadeszła chwila, żeby wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy”
Przypomnijmy nazwiska sygnatariuszy:
Sławomir Broniarz, Władysław Frasyniuk, Krystyna Janda, Jacek Jaśkowiak, Jacek Karnowski (prezydent Sopotu), Mateusz Kijowski, Marta Lempart, Ryszard Petru, Krzysztof Pieczyński, Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru, Aleksander Smolar, Lech Wałęsa.
A między nimi:
Płk dypl. rez. mgr inż. Adam Mazguła, były dowódca wojskowy, harcmistrz
Kto to jest? Nieciekawa postać: Bronił esbeckich emerytur, nazwał stan wojenny „kulturalnym zdarzeniem”. Awans odebrał z rąk… Siemoniaka
Wracając do odezwy: widać, że ktoś się napracował nad listą. Smolar - wiadomo, podpisuje to, co służy sprawie Sorosa. Frasyniuk - podpisze wszystko, byle w dobrym towarzystwie. Wałęsa i Janda podobnie. Petru i Schetyna to politycy, kalkulują. Musieli uznać, że się opłaci. Zaś prezydenci miast mają swoje powody by być w KOD.
Jakby jednak nie patrzeć, to są wszystko znane albo nawet pierwszoplanowe w polityce nazwiska. Co w tym gronie robi były wojskowy, który publicznie wychwala wprowadzenie stanu wojennego?
Tak na oko - Mazguła pasuje do tej listy nazwisk jak pięść do oka. Nic nie dodaje, wnosi za to potężne (i spełnione) ryzyko kompromitacji całego przedsięwzięcia. Więc dlaczego? Po co to było organizatorom całej imprezy? Jedyna racjonalna odpowiedź da się wywieść ze znajomości mechanizmów tak zwanej wojskówki. Nie trzeba chyba tłumaczyć, co kryje się pod tym określeniem. Oni prędzej czy później każdemu wystawią za swoje usługi rachunki. Wydaje się, że mają poczucie iż czas już by także pan Kijowski zaczął płacić.
To zapewne dopiero początek. Będzie ciekawie. Dowiemy się być może co nieco o źródłach powstania tzw. KOD.
A panom Schetynie, Petru, Wałęsie, Smolarowi, Jandzie, Frasyniukowi i innym serdecznie gratuluję towarzystwa. bronić demokracji z Mazgułą to nie byle co!
PS. Jeśli Państwo cenią nasz portal i rozumieją wagę istnienia niezależnych mediów, to prosimy, kupujcie regularnie tygodnik „w Sieci”. Polecamy najnowsze, bardzo ciekawe, wydanie:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318339-dlaczego-kijowski-dopisujac-mazgule-do-odezwy-zdecydowal-sie-na-kompromitacje-bo-rachunki-wojskowki-trzeba-placic
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.