Kolejne przesłuchanie przed komisją ds. Amber Gold i kolejna kompromitacja prokuratury oraz nowe informacje, które tylko potwierdzają fakt podejrzanej nieudolności śledczych w starciu z Marcinem P. Dziś, jako ostatnia przesłuchiwana, krokodyle łzy wylewała prokurator Małgorzata Syguła, której podwładna prok. Borkowska przetrzymywała akta w prokuraturze okręgowej, co spowodowało, że Marcin P. przez pierwsze półrocze 2012 mógł się czuć całkowicie bezkarnym.
Syguła pytana przez członków komisji, jakie są powody, dla których przez trzy miesiące akta te były przechowywane w prokuraturze okręgowej, przyznała, że prokurator Borkowska poinformowała ją, że po prostu zapomniała o tych aktach. Stało się to jednak już po konferencji prasowej prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta w sprawie Amber Gold z sierpnia 2012 roku.
Gdy wybuchła afera, po tej słynnej konferencji prasowej prokuratora generalnego, prokurator Borkowska powiedziała mi, że zapomniała. Była to nieprzyjemna rozmowa. Byłam tak zdenerwowana, że to mi się po prostu nie mieściło w głowie. Bo to się stało w moim wydziale.
– zeznała Syguła.
Posłanka Andżelika Możdżanowska (PSL) dopytywała, czy takie sytuacje często się zdarzały.
Sytuacje, gdy udziela się odpowiedzi (na pytanie Prokuratury Apelacyjnej - PAP), a pozostawia akta, się nie zdarzały. Sądzę, że to przeciążenie pracą.
– mówiła, pytana o przyczyny zachowania prokurator Borkowskiej.
Prokurator Syguła zdobyła się tez na słowa refleksji, szkoda, że zrobiła to tak późno.
Zastanawiam się nad tym od 4 lat i nie wiem. To osobista klęska dla mnie jako naczelnika. Czułam się osobiście tym dotknięta, było mi z tym źle, bo identyfikowałam się z tym wydziałem. Prokurator Borkowska po niezbyt miłej wymianie zdań powiedziała, że „przeprasza”.
– zeznawała przed komisją.
Zeznała też, że kolejny kontakt ze sprawą miała wtedy, gdy „zadzwoniła pani prok. Majstrowicz, że w wydziale (w Prokuraturze Okręgowej - PAP) są akta zawieszonego postępowania”. Był to, jak dodała, koniec marca lub początek kwietnia 2012 r. Wtedy, jak mówiła, zwróciła się do prokurator Borkowskiej z pytaniem:
Hanka, masz taką sprawę?
Ta jej odpowiedziała:
Już ją wysłałam.
Pytana przez Krzysztofa Brejzę (PO) Syguła zaznaczyła jednocześnie, że „nie widziała potrzeby”, by sporządzać notatkę służbową z rozmowy z Borkowską.
Wcześniej przesłuchiwany był prok. Jacek Radoniewicz, były rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Generalnej, który miał nadzorować postępowania dyscyplinarne Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.
W czwartek przed komisją stanąć ma były Prokurator Generalny Andrzej Seremet.
PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318322-teraz-sie-nad-soba-uzalaja-prokurator-przed-komisja-amber-gold-to-moja-osobista-kleska