Mieszanka wybuchowa złożona z osobników, których najważniejszym motywem działania jest dziś nienawiść do partii Jarosława Kaczyńskiego, a szczególnie właśnie do niego, nawołuje na każdej ulicy, by 13 grudnia zamienić ją w pole bitwy.
Słuchając prowodyrów, a przynajmniej tych, którzy za takich się uważają, wieje trwogą. Nie z powodu obawy przed jakimiś przejawami przemocy, bo wierzę, że nawet najbardziej rozszalałym bojownikom o utracone wpływy i apanaże nie przyjdzie do głowy załatwiać swoje interesy przy jej udziale. A gdyby nawet, to demokratyczne państwo ma sposoby na powstrzymanie szaleńców.
Całe to, będę się upierał, bardzo szemrane towarzystwo niczego nie nauczyło się podczas ostatnich lat. Ono rzeczywiście uwierzyło, że władza należy mu się po wsze czasy, a jeśli obywatele zadecydują inaczej, to precz z tymi ciemniakami, którzy nie rozumieją własnego interesu.
I trzeba ich zmusić, by swe idee porzucili w kąt, bo szemrani wiedzą najlepiej.
Jarosław Kaczyński czekał cierpliwie na nową szansę, przez lata przygotowywał kolejny program naprawy Rzeczpospolitej. Jeździł ze swą ekipą po miastach, wsiach, miasteczkach. Każdego tygodnia, a często nawet każdego dnia. Po to, by gdy nadejdzie czas wyborczej próby znowu zwyciężyć. Bezapelacyjnie zwyciężyć. Banda szemranych nie chce czekać, nie chce nawet choć trochę się wysilić, aby przygotować własny dla Polaków program.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Mieszanka wybuchowa złożona z osobników, których najważniejszym motywem działania jest dziś nienawiść do partii Jarosława Kaczyńskiego, a szczególnie właśnie do niego, nawołuje na każdej ulicy, by 13 grudnia zamienić ją w pole bitwy.
Słuchając prowodyrów, a przynajmniej tych, którzy za takich się uważają, wieje trwogą. Nie z powodu obawy przed jakimiś przejawami przemocy, bo wierzę, że nawet najbardziej rozszalałym bojownikom o utracone wpływy i apanaże nie przyjdzie do głowy załatwiać swoje interesy przy jej udziale. A gdyby nawet, to demokratyczne państwo ma sposoby na powstrzymanie szaleńców.
Całe to, będę się upierał, bardzo szemrane towarzystwo niczego nie nauczyło się podczas ostatnich lat. Ono rzeczywiście uwierzyło, że władza należy mu się po wsze czasy, a jeśli obywatele zadecydują inaczej, to precz z tymi ciemniakami, którzy nie rozumieją własnego interesu.
I trzeba ich zmusić, by swe idee porzucili w kąt, bo szemrani wiedzą najlepiej.
Jarosław Kaczyński czekał cierpliwie na nową szansę, przez lata przygotowywał kolejny program naprawy Rzeczpospolitej. Jeździł ze swą ekipą po miastach, wsiach, miasteczkach. Każdego tygodnia, a często nawet każdego dnia. Po to, by gdy nadejdzie czas wyborczej próby znowu zwyciężyć. Bezapelacyjnie zwyciężyć. Banda szemranych nie chce czekać, nie chce nawet choć trochę się wysilić, aby przygotować własny dla Polaków program.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318297-tylko-degeneraci-polityczni-szukaja-odwetu-nawolujac-do-ulicznego-kryterium-i-zaden-makijaz-ich-twarzy-nie-zmieni