Podczas stanu wojennego i w latach osiemdziesiątych w każdej większej miejscowości w kraju byli ludzie, którzy prowadzili konspiracyjną działalność kulturalną
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl satyryk Jan Pietrzak.
13 grudnia dojdzie do kabaretowego wydarzenia, KOD, opozycja i komuniści maszerują w obronie wolności słowa.
Jan Pietrzak: Mam swój kabaret, 12 grudnia będę występował we Wrocławiu, 13 w Łodzi. Mam swój marsz. Teraz wracam ze wspaniałego występu w auli uniwersytetu w Opolu, gdzie wykonywałem wyłącznie utwory ze stanu wojennego.
Działacz KOD pułkownik Adam Mazguła stwierdził, że stan wojenny to było „kulturalne” wydarzenie.
Brednie opowiada załgany komuch. Ubolewam jednak, że ani polskie radio ani polska telewizja nie zgłaszają się do mnie, żebym na antenie mógł zaśpiewać to, co śpiewałem w stanie wojennym. Przez dwadzieścia kilka lat nie mogłem przypomnieć utworów z tamtych czasów, teraz nagrało mnie Radio Opole.
Postawy twórców kultury wobec stanu wojennego były różne.
Naturalnie. Podczas stanu wojennego zdecydowana większość artystów przyczaiła się. Istotną inicjatywą w czasie stanu wojennego był Teatr Domowy Ewy Dałkowskiej, który grał po domach. Od niej nauczyłem się jak to robić i również dawałem występy kabaretowe w domach. Podczas stanu wojennego i w latach osiemdziesiątych w każdej większej miejscowości w kraju byli ludzie, którzy prowadzili konspiracyjną działalność kulturalną.
Rozmawiał Tomasz Plaskota.
Do kupienia „wSklepiku.pl”: „Jaruzelski. Życie paradoksalne” - Paweł Kowal,Mariusz Cieślik.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318251-jan-pietrzak-dla-wpolitycepl-o-slowach-plk-mazguly-brednie-opowiada-zalgany-komuch