Ryszard Petru tłumaczył się w programie „Jeden na Jeden” (TVN24) podpisania apelu „Stop dewastacji Polski”, wśród którego sygnatariuszy znalazł się m.in. płk rez. Adam Mazguła, który usprawiedliwiał stan wojenny.
Oczywiście były tam jakieś bijatyki, jakieś ścieżki zdrowia, ale generalnie jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu
— mówił podczas protestu przeciwko ustawie dezubekizacyjnej wojskowy.
Petru zapewniał, że pod apelem „Stop dewastacji Polski” może podpisać się każdy.
Podpisywałem ten apel jako jedną z pierwszych osób. (…) Pod naszym apelem znajdzie się miejsce również dla Mariusza Błaszczaka, który być może pójdzie po rozum do głowy
— mówił lider Nowoczesnej.
Polityk zapewniał, że poparł apel „w dobrej wierze”, a samego Mazguły „za bardzo nie zna”.
Mogę jedynie zaapelować do niego i do Mateusza Kijowskiego, żeby to jego nazwisko [Mazguły – przyp. red.] stamtąd zniknęło
— powiedział gość Bogdana Rymanowskiego.
Wygląda na to, że wzrasta temperatura sporu w opozycji. Wszyscy mieli zjednoczyć się przeciwko rządowi, a tymczasem szykuje się wielki podział.
gah/tvn24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318234-petru-wstydzi-sie-wspolnego-apelu-z-mazgula-moge-zaapelowac-do-kijowskiego-zeby-to-jego-nazwisko-stamtad-zniknelo