Piotr Andrzejewski prawnik i sędzia Trybunału Stanu podkreśla, że po ostatnich wyborach parlamentarnych wyraźniej zarysował się podział w środowisku prawniczym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent kontra prezes TK. Kto łamie Konstytucję? Mec. Andrzejewski: Trzeba rozmawiać bez zacietrzewienia ideowego i emocjonalnego. NASZ WYWIAD
Niczym szambo wybija peerelowska mentalność
—mówił w „Radiu Szczecin”.
Były senator i współtwórca polskiej konstytucji wyjaśniał, że podziały i ostatnie zachowania części środowiska prawniczego prowadzą do bezkrytycyzmu wobec własnych postaw. Uważają oni, że ich głos jest najważniejszy i nie powinien podlegać krytyce. Andrzejewski zaznaczył, że jego poglądy są bliskie Prawu i Sprawiedliwości i nie wstydzi się tego, ale gdy próbuje o tym rozmawiać na argumenty - na przykład z Andrzejem Rzeplińskim - w odpowiedzi słyszy tylko personalne ataki - niczym w propagandzie PRL-u.
Trzeba teraz tego przeciwnika zohydzić; powiedzieć, że śmierdzi, obrzydliwy, kartofel, faszysta, nacjonalista, antysemita. To dowartościowuje moją grupę, do której ja należę. To mi przypomina pochody pierwszomajowe w PRL-u, kiedy chodziło o to, żeby zohydzić przeciwnika i te karykatury Amerykanina
—zaznaczył Andrzejewski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Piotr Andrzejewski prawnik i sędzia Trybunału Stanu podkreśla, że po ostatnich wyborach parlamentarnych wyraźniej zarysował się podział w środowisku prawniczym.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Prezydent kontra prezes TK. Kto łamie Konstytucję? Mec. Andrzejewski: Trzeba rozmawiać bez zacietrzewienia ideowego i emocjonalnego. NASZ WYWIAD
Niczym szambo wybija peerelowska mentalność
—mówił w „Radiu Szczecin”.
Były senator i współtwórca polskiej konstytucji wyjaśniał, że podziały i ostatnie zachowania części środowiska prawniczego prowadzą do bezkrytycyzmu wobec własnych postaw. Uważają oni, że ich głos jest najważniejszy i nie powinien podlegać krytyce. Andrzejewski zaznaczył, że jego poglądy są bliskie Prawu i Sprawiedliwości i nie wstydzi się tego, ale gdy próbuje o tym rozmawiać na argumenty - na przykład z Andrzejem Rzeplińskim - w odpowiedzi słyszy tylko personalne ataki - niczym w propagandzie PRL-u.
Trzeba teraz tego przeciwnika zohydzić; powiedzieć, że śmierdzi, obrzydliwy, kartofel, faszysta, nacjonalista, antysemita. To dowartościowuje moją grupę, do której ja należę. To mi przypomina pochody pierwszomajowe w PRL-u, kiedy chodziło o to, żeby zohydzić przeciwnika i te karykatury Amerykanina
—zaznaczył Andrzejewski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318166-sedzia-trybunalu-stanu-o-podzialach-w-srodowisku-prawnikow-niczym-szambo-wybija-peerelowska-mentalnosc