Gdyby na taki wpadł jakiś satyryk konserwatysta, zostałby wsadzony do worka ze Studio YaYo. Trudno wyobrazić sobie też, by na podobny absurd wpadł dotknięty wirusem kaczyzmu Monty Python, którego dziarscy dziadkowie w ostatnich latach za grubą kasę sprzedają swoje dawne dowcipy.
Takie rzeczy rodzą się tylko pod czerepem Ryśka wspieranego prze cheerleaderki o dwóch nazwiskach, kucykiem bratanka reżysera „Kung-Fu” i gubiącego się w oparach absurdu (silniejszego niż buch Snoop Dogga) Grzegorza Schetyny.
Oni naprawdę namawiają by 13 grudnia wyjść na ulicę. Pali licho, jakby chcieli wyjść jak wcześniej, gdy jeszcze KOD jakoś tam zipał. Pal licho, gdyby nawet wzięli ze sobą kolesia z helikopterem na głowie, który protestował przeciwko zerwaniu przez dyktatora Kaczora negocjacji zakupu Caracali, nie łapiącą się na ławkę rezerwowych Warsaw Shore „aktorkę” Klaudię Nowoczesną z kropką zamiast mózgu.
Dziś nadeszła chwila, by wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy. 13 grudnia wyjdźmy na ulice wszystkich polskich miast i miasteczek. Zaprotestujmy przeciwko aroganckiej wszechwładzy PiS. Ale też pokażmy, że potrafimy być razem. I nie dajmy się, jak pamiętnego 13 grudnia ’81 roku, ustawić przeciwko sobie, nie dopuśćmy do żadnej konfrontacji.
czytamy w odezwie podpisanej przez opozycję, szefa ZNP, Lecha Wałęsę i Krystynę Jandę. Nihil novi? No nie do końca. Nawet jeżeli w odezwie czuć język autorytetu, od którego należało się odpieprzyć w całej III RP. Nie chodzi tym razem o przeciwstawienie się władzy niedobrego Kaczora, który (jak mawia Michnik) „podpieprzył Polskę” tym, którzy chcą by „było jak było”. Protestować przecież każdy może i to nawet 100 metrów od niedobrych faszystów z ONR.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Gdyby na taki wpadł jakiś satyryk konserwatysta, zostałby wsadzony do worka ze Studio YaYo. Trudno wyobrazić sobie też, by na podobny absurd wpadł dotknięty wirusem kaczyzmu Monty Python, którego dziarscy dziadkowie w ostatnich latach za grubą kasę sprzedają swoje dawne dowcipy.
Takie rzeczy rodzą się tylko pod czerepem Ryśka wspieranego prze cheerleaderki o dwóch nazwiskach, kucykiem bratanka reżysera „Kung-Fu” i gubiącego się w oparach absurdu (silniejszego niż buch Snoop Dogga) Grzegorza Schetyny.
Oni naprawdę namawiają by 13 grudnia wyjść na ulicę. Pali licho, jakby chcieli wyjść jak wcześniej, gdy jeszcze KOD jakoś tam zipał. Pal licho, gdyby nawet wzięli ze sobą kolesia z helikopterem na głowie, który protestował przeciwko zerwaniu przez dyktatora Kaczora negocjacji zakupu Caracali, nie łapiącą się na ławkę rezerwowych Warsaw Shore „aktorkę” Klaudię Nowoczesną z kropką zamiast mózgu.
Dziś nadeszła chwila, by wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy. 13 grudnia wyjdźmy na ulice wszystkich polskich miast i miasteczek. Zaprotestujmy przeciwko aroganckiej wszechwładzy PiS. Ale też pokażmy, że potrafimy być razem. I nie dajmy się, jak pamiętnego 13 grudnia ’81 roku, ustawić przeciwko sobie, nie dopuśćmy do żadnej konfrontacji.
czytamy w odezwie podpisanej przez opozycję, szefa ZNP, Lecha Wałęsę i Krystynę Jandę. Nihil novi? No nie do końca. Nawet jeżeli w odezwie czuć język autorytetu, od którego należało się odpieprzyć w całej III RP. Nie chodzi tym razem o przeciwstawienie się władzy niedobrego Kaczora, który (jak mawia Michnik) „podpieprzył Polskę” tym, którzy chcą by „było jak było”. Protestować przecież każdy może i to nawet 100 metrów od niedobrych faszystów z ONR.
Czytaj dalej na drugiej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318066-opozycja-chce-13-grudnia-wyprowadzic-wojsko-na-ulice-i-to-nie-zadna-satyra-prawicowa
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.