Schetyna, Petru, Jaśkowiak i Karnowski podżegają do przestępstwa funkcjonariuszy składających przysięgę, czyli sędziów, prokuratorów, policjantów i żołnierzy. Grzegorz Schetyna, Władysław Frasyniuk, Lech Wałęsa, Ryszard Petru, Krystyna Janda, Aleksander Smolar czy Mateusz Kijowski mówiący językiem gen. Jaruzelskiego z 13 grudnia 1981 r.? To zdumiewające, ale realne.
Ci m.in. ludzie podpisali się 3 grudnia 2016 r. pod „odezwą do wszystkich Polaków”, która nie tylko została sformułowana w języku przemówienia Jaruzelskiego ogłaszającego wprowadzenie stanu wojennego. Odezwa z 3 grudnia 2016 r. wprost odwołuje się do sposobu zdefiniowania sytuacji w Polsce przez gen. Jaruzelskiego oraz Wojskową Radę Ocalenia Narodowego.
W odezwie czytamy m.in.:
„I nie dajmy się, jak pamiętnego 13 grudnia ‘81 roku, ustawić przeciwko sobie, nie dopuśćmy do żadnej konfrontacji”.
Niemal dokładnie takie słowa pojawiły się około piątej minuty pamiętnego wystąpienia Jaruzelskiego nadanego w niedzielny poranek 13 grudnia 1981 r. Sygnatariusze odezwy mogliby więc utworzyć nową wersję WRON.
O ile treść pasuje jak ulał do wcześniejszych wystąpień jednego z sygnatariuszy odezwy, czyli płk. rezerwy Adama Mazguły, to podpisy działaczy dawnej antykomunistycznej opozycji budzą skrajne zdumienie. Nie dość, że chcą oni manifestować w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego, to używają retoryki twórców wojny jaruzelsko-polskiej. Oni też nawoływali do przeciwstawienia się chaosowi i zamachowi na demokrację, tyle że socjalistyczną.
W odezwie z 3 grudnia 2016 r. znalazł się fragment, który nie tylko mogliby autoryzować generałowie WRON Wojciech Jaruzelski, Czesław Kiszczak, Florian Siwicki czy Józef Baryła. Mógłby podobne słowa spokojnie wygłosić Władysław Gomułka, gdy 19 marca 1968 r. przemawiał do aktywu partyjnego w Sali Kongresowej Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina. Oto te zdumiewające słowa:
„Dlatego wzywamy wszystkich – obywatelki i obywateli, nauczycieli, rodziców, pracowników służby zdrowia, górników, rolników, przedsiębiorców, twórców i dziennikarzy, sędziów, prokuratorów, policjantów [w wersji Gomułki byliby oczywiście milicjanci] i wojskowych, a także organizacje pozarządowe, partie polityczne i samorządy, organizacje związkowe, samorządy zawodowe – by się temu wspólnie przeciwstawili”. Chodzi o danie odporu „temu”, czyli chaosowi i konfrontacji, za co odpowiedzialne są „wiadome siły”
Czytając odezwę z 3 grudnia 2016 r. nie tylko można się zdumieć retoryką oraz diagnozą sytuacji jak spod ręki Jaruzelskiego i Kiszczaka. Zdumiewa także beztroskie nawoływanie do łamania prawa. Lech Wałęsa, Władysław Frasyniuk, Mateusz Kijowski czy Krystyna Janda podpiszą każde głupstwo, nie zastanawiając się nad konsekwencjami moralnymi czy prawnymi. Ale pod odezwą podpisali się przewodniczący PO, były marszałek Sejmu, wicepremier, szef MSW i MSZ Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO Ryszard Petru, prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak oraz prezydent Sopotu Jacek Karnowski.
Z racji sprawowanych funkcji można ich uznać za funkcjonariuszy publicznych. I to oni podpisali się pod słowami: „Dziś nadeszła chwila, by wypowiedzieć posłuszeństwo tej władzy”. Wzywają do tego sędziów i prokuratorów, policjantów i wojskowych, czyli nie tylko funkcjonariuszy państwowych, ale i takich, którzy odpowiadają za przestrzeganie prawa.
Grzegorz Schetyna, Ryszard Petru, Jacek Jaśkowiak i Jacek Karnowski ni mniej, ni więcej, tylko podżegają do przestępstwa funkcjonariuszy państwowych szczególnego rodzaju, bo składających przysięgę. Przecież prokuratorzy składają przysięgę, gdzie m.in. są takie słowa: „Ślubuję uroczyście na powierzonym mi stanowisku prokuratora służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa i strzec praworządności”. Sędziowie wypowiadają m.in. takie słowa: „Ślubuję uroczyście jako sędzia służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, stać na straży prawa”.
Policjantów obowiązuje m.in. taki fragment roty ślubowania: „Wykonując powierzone mi zadania, ślubuję pilnie przestrzegać prawa, dochować wierności konstytucyjnym organom Rzeczypospolitej Polskiej, przestrzegać dyscypliny służbowej oraz wykonywać rozkazy i polecenia przełożonych”. Żołnierze natomiast przysięgają m.in. takimi słowami: „Ja, żołnierz Wojska Polskiego przysięgam służyć wiernie Rzeczypospolitej Polskiej, bronić jej niepodległości i granic. Stać na straży Konstytucji, strzec honoru żołnierza polskiego”.
Wzywanie prokuratorów i sędziów oraz policjantów i żołnierzy do wypowiedzenia posłuszeństwa demokratycznie i zgodnie z prawem wybranym władzom Rzeczypospolitej jest przestępstwem ściganym z mocy artykułu 18 kodeksu karnego:
§ 1. Odpowiada za sprawstwo nie tylko ten, kto wykonuje czyn zabroniony sam albo wspólnie i w porozumieniu z inną osobą, ale także ten, kto kieruje wykonaniem czynu zabronionego przez inną osobę lub wykorzystując uzależnienie innej osoby od siebie, poleca jej wykonanie takiego czynu.
§ 2. Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.
§ 3. Odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie
Zatem mamy tu ewidentnie przypadek przestępstwa opisanego przynajmniej w paragrafie 2 artykułu 18 – chodzi o „podżeganie” oraz ewentualnie „pomocnictwo” (opisane w paragrafie 3). Nie zdziwiłbym się, gdyby odezwę ujawnioną 3 grudnia 2016 r., a podpisaną m.in. przez Grzegorza Schetynę napisał jakiś emerytowany wojskowy, komisarz Jaruzelskiego w czasie stanu wojennego. Do kogoś takiego pasowałaby zarówno retoryka twórców stanu wojennego, jak i kompletna pogarda dla obowiązującego prawa.
Ale ktoś taki jak Grzegorz Schetyna, powtórzę: były marszałek Sejmu, wicepremier oraz szef MSZ i MSW, nigdy nie powinien firmować tak kuriozalnej odezwy, wprost nawołującej do łamania prawa funkcjonariuszy państwowych składających przysięgę. Nikt odpowiedzialny i rozumny nie powinien czegoś takiego podpisać, ale od Grzegorza Schetyny wymagałbym więcej właśnie ze względu na sprawowane przez niego wcześniej funkcje.
Ta odezwa powinna przejść do historii. Jako przykład kompletnej nieodpowiedzialności z jednej strony oraz jako dowód totalnego zaślepienia i opętania, które sprawiają, że w walce politycznej można się odwołać do języka i logiki twórców stanu wojennego. A tak po ludzku cisną się słowa: „Wstyd i hańba”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/318024-schetyna-petru-kijowski-frasyniuk-oszaleli-mowiac-jaruzelskim-z-13-grudnia-81-i-podzegajac-do-przestepstwa-wstyd-i-hanba