Europoseł Zjednoczonej Prawicy Marek Jurek zaapelował do szefa europarlamentu Martina Schulza oraz europosłów o ogłoszenie minuty ciszy za ofiary „reżimu Fidela Castro”. Była to odpowiedź na słowa przewodniczącego Komisji Europejskiej Jean-Claude Junckera, który stwierdził po śmierci kubańskiego dyktatora, że „świat stracił człowieka, który dla wielu był bohaterem”.
Podobne mowy wygłosili zresztą z okazji śmierci kubańskiego przywódcy europosłowie lewicy, powtarzający jak jeden mąż, że Castro miał swoje zasługi, zresztą i tak nie ludzie go ocenią tylko „historia”.
Europoseł Zjednoczonej Prawicy oświadczył zaś, że „de mortuis nil nisi bene” (o zmarłych mówi się dobrze albo wcale) – ale można by uczcić minutą ciszy ofiary komunizmu na Kubie. Część europosłów zareagowała na tę propozycję z entuzjazmem, ale była to zdecydowanie mniejsza część PE.
Niedawno, w ostatnich dniach, przedstawione żałobne deklaracje pana przewodniczącego Junckera wywołały wiele protestów na tej sali, i oczywiście ja się z nimi solidaryzuję. Ale biorąc pod uwagę, że mamy przysłowie: de mortuis nil nisi bene, uważam, że przede wszystkim dzisiaj, w czasie tych dni, gdy pewien dyktator jest tak powszechnie wychwalany, powinniśmy uczcić minutą ciszy tysiące ofiar kubańskiego komunizmu. Prosiłbym pana przewodniczącego (Schulza - red.) o ogłoszenie tej minuty ciszy, żebyśmy mogli w ten sposób przypomnieć tych ludzi, którzy albo cierpieli represje, albo mieli przetrącone życie, z powodu tyranii w której musieli żyć
—zaznaczył Marek Jurek.
Zobacz wystąpienie Marka Jurka:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317846-marek-jurek-przypomnial-lewakom-w-pe-ze-fidel-castro-byl-dyktatorem-powinnismy-uczcic-minuta-ciszy-jego-ofiary-wideo