Wygląda na to, że parcie części polityków na wprowadzenie ograniczeń dla dziennikarzy pracujących w Sejmie, może przysłużyć się bardziej tym drugim niż tym pierwszym. Oto posłanka Nowoczesnej, Joanna Scheuring-Wielgus rzuciła się z obelgami na dziennikarkę TVP, Ewę Bugałę. Krzyczała, machała rękami, żądała, by ją nagrać i puścić w „Wiadomościach”, a gdyby komuś było mało jej upadku, wszystko to nagrała. Bo „redaktor Ewa Bugała zwykle nagrywa nas, dziś my nagraliśmy ją” – cieszy się na filmiku pani Joasia. A na koniec pyta dziennikarkę, która ośmieliła się nie ulec jej naciskom i nie zaprezentować jej wystąpienia w „Wiadomościach”: „I co, wstydzi się pani?!”.
I tak dostajemy obrazek wysłany do nas z bliżej nieokreślonej przyszłości:
Patrzcie, tak będzie wyglądał Sejm, kiedy rządzić lub współrządzić będzie Nowoczesna…
Wysłany ku przestrodze – jeszcze możemy coś zmienić. Z drugiej strony, czyż nie jest w tym przypadku dokładnie tak, jak w starym (i zbyt wulgarnym, by go cytować) dowcipie o krowie i łyżwach? Czy ktoś lub coś może jeszcze pomóc Nowoczesnej i jej ludziom skompromitować się w oczach nie-lemingów jeszcze bardziej?
Niech żyją w błogiej nadświadomości, że przyczyną rechotu za plecami są „zmanipulowane” materiały red. Bugały. Bo przecież wiadomo, że wschodząca gwiazda TVP zmanipulowała także słynne już w świecie hasło Scheuring-Wielgus: „Dość dyktatury kobiet!”, podchwycone skwapliwie przez grupkę feministek. Wiadomo, że to Bugała kazała Scheuring-Wielgus histeryzować za mównicą sejmową: „Gdzie jest poseł Terlecki?! No, gdzie?!”, podczas gdy ten siedział tuż za nią, prowadząc obrady i udzielając jej wcześniej głosu. Bugała namówiła posłankę, by nazywała Sejm „cyrkiem” i „bagnem”, a Polskę – krajem „malutkim” i „nic nie znaczącym w Europie”. To ona wreszcie podszepnęła pani Joasi wieści o legendarnym już „spisku klimatyzacyjnym” w Sejmie. Scheuring-Wielgus twierdziła publicznie, zupełnie na serio, że temperaturę w Sejmie ustawia Jarosław Kaczyński, który lubi tylko 26 stopni.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wygląda na to, że parcie części polityków na wprowadzenie ograniczeń dla dziennikarzy pracujących w Sejmie, może przysłużyć się bardziej tym drugim niż tym pierwszym. Oto posłanka Nowoczesnej, Joanna Scheuring-Wielgus rzuciła się z obelgami na dziennikarkę TVP, Ewę Bugałę. Krzyczała, machała rękami, żądała, by ją nagrać i puścić w „Wiadomościach”, a gdyby komuś było mało jej upadku, wszystko to nagrała. Bo „redaktor Ewa Bugała zwykle nagrywa nas, dziś my nagraliśmy ją” – cieszy się na filmiku pani Joasia. A na koniec pyta dziennikarkę, która ośmieliła się nie ulec jej naciskom i nie zaprezentować jej wystąpienia w „Wiadomościach”: „I co, wstydzi się pani?!”.
I tak dostajemy obrazek wysłany do nas z bliżej nieokreślonej przyszłości:
Patrzcie, tak będzie wyglądał Sejm, kiedy rządzić lub współrządzić będzie Nowoczesna…
Wysłany ku przestrodze – jeszcze możemy coś zmienić. Z drugiej strony, czyż nie jest w tym przypadku dokładnie tak, jak w starym (i zbyt wulgarnym, by go cytować) dowcipie o krowie i łyżwach? Czy ktoś lub coś może jeszcze pomóc Nowoczesnej i jej ludziom skompromitować się w oczach nie-lemingów jeszcze bardziej?
Niech żyją w błogiej nadświadomości, że przyczyną rechotu za plecami są „zmanipulowane” materiały red. Bugały. Bo przecież wiadomo, że wschodząca gwiazda TVP zmanipulowała także słynne już w świecie hasło Scheuring-Wielgus: „Dość dyktatury kobiet!”, podchwycone skwapliwie przez grupkę feministek. Wiadomo, że to Bugała kazała Scheuring-Wielgus histeryzować za mównicą sejmową: „Gdzie jest poseł Terlecki?! No, gdzie?!”, podczas gdy ten siedział tuż za nią, prowadząc obrady i udzielając jej wcześniej głosu. Bugała namówiła posłankę, by nazywała Sejm „cyrkiem” i „bagnem”, a Polskę – krajem „malutkim” i „nic nie znaczącym w Europie”. To ona wreszcie podszepnęła pani Joasi wieści o legendarnym już „spisku klimatyzacyjnym” w Sejmie. Scheuring-Wielgus twierdziła publicznie, zupełnie na serio, że temperaturę w Sejmie ustawia Jarosław Kaczyński, który lubi tylko 26 stopni.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317592-zla-wiadomosc-z-przyszlosci-patrzcie-tak-bedzie-wygladal-sejm-jesli-wladze-przejmie-nowoczesna?strona=1