Zastanawiam się, czy nie chodzi im o celowe upamiętnienie Bartoszewskiego, który szedł z Niemcami na dalekie kompromisy. Bo prezydent Adamowicz od dłuższego czasu ma tendencję do upamiętniania niemieckości Gdańska
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Anna Kołakowska, radna Prawa i Sprawiedliwości z Gdańska.
wPolityce.pl: Walczy Pani o to, by plac przed Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nosił imię rtm. Witolda Pileckiego. Radni z Platformy Obywatelskiej chcą jednak przegłosować kandydaturę Władysława Bartoszewskiego…
Anna Kołakowska: Rotmistrz Witold Pilecki, można powiedzieć, najpiękniej i najbardziej chwalebnie wpisuje się w historię II wojny światowej. Nie było nikogo, kto w tak wspaniały sposób pokazałby czym jest miłość do ojczyzny, do drugiego człowieka oraz czym jest bohaterstwo nie znające żadnych granic. Bo Pilecki decydując się, żeby pójść do Auschwitz, przekroczył granicę śmierci i był w każdej chwili gotów oddać życie. Zadaję sobie pytanie, jak to możliwe, by człowiek, który znany jest na całym świecie i zaliczany jest do grona najważniejszych ludzi ruchu oporu, miałby nie zostać patronem placu przed Muzeum II Wojny Światowej?
Stąd pojawił się pomysł projektu uchwały, który miałby to usankcjonować?
Tak. Napisałam go i złożyłam dziś o godz. 11.00 w Radzie Miasta. Myślałam, że radni Platformy powiedzą: „To jest patron na miarę tego miejsca”, że sprawa będzie prosta i oczywista. Do głowy mi nawet nie przyszło, że Platforma Obywatelska będzie chciała tutaj prowadzić jakakolwiek dyskusje i przeciwstawiać Pileckiego Bartoszewskiemu, a tak się dzisiaj właśnie stało. Rano w Radiu Gdańsk przewodnicząca klubu PO Aleksandra Dulkiewicz powiedziała, że Bartoszewski prezentuje ten typ patriotyzmu, który pozwolił na pojednanie polsko-niemieckie. I przeciwstawiła go bohaterstwu rotmistrza Pileckiego, człowieka którego patriotyzm można powiedzieć wypełnił się absolutnie w przysiędze, że „będą wierni ojczyźnie aż po ofiarę życia”. On ją zrealizował, czego nie można powiedzieć o Bartoszewskim.
Dlaczego Platforma woli Bartoszewskiego?
Uważają, że patriotyzm Bartoszewskiego jest lepszy. Tylko, że w tym kontekście trzeba przypomnieć, że kiedy Bartoszewski zasiadał w kapitule Orła Białego, to zablokowała ona przyznanie pośmiertnie tych wysokich odznaczeń bohaterom Polskiego Państwa Podziemnego: generałowi Emilowi Augustowi Fieldorfowi „Nilowi” i właśnie rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. Natomiast sam Bartoszewski nie miał obiekcji, by przyjąć od Deutscher Bundenstag złotego medalu polakożercy niemieckiego, kanclerza Republiki Weimarskiej Gustawa Stresemanna. Bartoszewski nigdy nie powiedział, że zrobił źle. Stąd wydaje mi się, że ten typ patriotyzmu, o którym mówi pani Dulkiewicz absolutnie nie wytrzymuje konkurencji z tym, co jest prawdziwym patriotyzmem, czyli miłością do ojczyzny.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Zastanawiam się, czy nie chodzi im o celowe upamiętnienie Bartoszewskiego, który szedł z Niemcami na dalekie kompromisy. Bo prezydent Adamowicz od dłuższego czasu ma tendencję do upamiętniania niemieckości Gdańska
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Anna Kołakowska, radna Prawa i Sprawiedliwości z Gdańska.
wPolityce.pl: Walczy Pani o to, by plac przed Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku nosił imię rtm. Witolda Pileckiego. Radni z Platformy Obywatelskiej chcą jednak przegłosować kandydaturę Władysława Bartoszewskiego…
Anna Kołakowska: Rotmistrz Witold Pilecki, można powiedzieć, najpiękniej i najbardziej chwalebnie wpisuje się w historię II wojny światowej. Nie było nikogo, kto w tak wspaniały sposób pokazałby czym jest miłość do ojczyzny, do drugiego człowieka oraz czym jest bohaterstwo nie znające żadnych granic. Bo Pilecki decydując się, żeby pójść do Auschwitz, przekroczył granicę śmierci i był w każdej chwili gotów oddać życie. Zadaję sobie pytanie, jak to możliwe, by człowiek, który znany jest na całym świecie i zaliczany jest do grona najważniejszych ludzi ruchu oporu, miałby nie zostać patronem placu przed Muzeum II Wojny Światowej?
Stąd pojawił się pomysł projektu uchwały, który miałby to usankcjonować?
Tak. Napisałam go i złożyłam dziś o godz. 11.00 w Radzie Miasta. Myślałam, że radni Platformy powiedzą: „To jest patron na miarę tego miejsca”, że sprawa będzie prosta i oczywista. Do głowy mi nawet nie przyszło, że Platforma Obywatelska będzie chciała tutaj prowadzić jakakolwiek dyskusje i przeciwstawiać Pileckiego Bartoszewskiemu, a tak się dzisiaj właśnie stało. Rano w Radiu Gdańsk przewodnicząca klubu PO Aleksandra Dulkiewicz powiedziała, że Bartoszewski prezentuje ten typ patriotyzmu, który pozwolił na pojednanie polsko-niemieckie. I przeciwstawiła go bohaterstwu rotmistrza Pileckiego, człowieka którego patriotyzm można powiedzieć wypełnił się absolutnie w przysiędze, że „będą wierni ojczyźnie aż po ofiarę życia”. On ją zrealizował, czego nie można powiedzieć o Bartoszewskim.
Dlaczego Platforma woli Bartoszewskiego?
Uważają, że patriotyzm Bartoszewskiego jest lepszy. Tylko, że w tym kontekście trzeba przypomnieć, że kiedy Bartoszewski zasiadał w kapitule Orła Białego, to zablokowała ona przyznanie pośmiertnie tych wysokich odznaczeń bohaterom Polskiego Państwa Podziemnego: generałowi Emilowi Augustowi Fieldorfowi „Nilowi” i właśnie rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. Natomiast sam Bartoszewski nie miał obiekcji, by przyjąć od Deutscher Bundenstag złotego medalu polakożercy niemieckiego, kanclerza Republiki Weimarskiej Gustawa Stresemanna. Bartoszewski nigdy nie powiedział, że zrobił źle. Stąd wydaje mi się, że ten typ patriotyzmu, o którym mówi pani Dulkiewicz absolutnie nie wytrzymuje konkurencji z tym, co jest prawdziwym patriotyzmem, czyli miłością do ojczyzny.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317547-nasz-wywiad-kolakowska-radni-po-chca-obalic-kandydature-pileckiego-na-patrona-placu-przed-muzeum-ii-wojny-swiatowej-wola-bartoszewskiego