Czy ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości, jak prowadzona była przed prokuraturą sprawa Amber Gold? Dziś, w trakcie przesłuchań przed komisją śledczą, prokurator Hanna Borkowska, która miała nadzorować nieudolne śledztwo, stwierdziła, że o żadnych poszkodowanych przez Marcina P. nie słyszała!
Tysiące pokrzywdzonych, niemal miliard złotych strat i szokująca bezradność śledczych i bezkarność oszusta, to za mało, by wyrazić żal i skruchę za swoje błędy. Taką postawę zaprezentowała dziś Hanna Borkowska, która w gdańskiej prokuraturze okręgowej sprawowała nadzór nad Prokuraturą Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz, która prowadziła sprawę Amber Gold po złożeniu zawiadomienia przez Komisję Nadzoru Finansowego.
Jednak stwierdzenie „nadzór” niezbyt pasuje do działań Borkowskiej. Przyciśnięta do muru przez członków komisji, ujawniła szereg nieprawidłowości w działaniu podległych jej prokuratorów oraz własnych uchybień. Jednym z najbardziej szokujących momentów przesłuchania było pytanie, czy w trakcie swojego „nadzoru” wiedziała o osobach poszkodowanych przez Amber Gold.
Na tym etapie postępowania nie wiedziałam nic o poszkodowanych.
– powiedziała Borkowska.
Posłanka Małgorzata Wassermann, zdumiona słowami Borkowskiej, przypomniała prokurator, że już zanim Borkowska zajęła się sprawą Amber Gold, w prasie, pojawiały się alarmujące informacje o oszukanych klientach Marcina P.
CZYTAJ RÓWNIEŻ;Prokuratorzy zajmujący się aferą Amber Gold zdegradowani! Koniec z opieszałością w wymiarze sprawiedliwości
Posłowie pytali też prokurator Borkowską, czy ma ona świadomość krzywdy, jaka została wyrządzona oszukanym klientom piramidy finansowej i czy zdaje sobie sprawę z zakresu szkody, jaką oni ponieśli. Jeśli ktoś liczył na moment, w którym wyrazi ona skruchę, to gorzko się pomylił.
Mam świadomość ilości i skali zjawiska i tak odpowiem na to pytanie.
– odpowiedziała poirytowana prokurator Borkowska.
Śledczy pytali też Hannę Borkowską, czy zdaje sobie sprawę, że informując swojego przełożonego, iż w styczniu 2012 przesłała do prokuratury rejonowej pismo z poleceniem konieczności wznowienia postępowania (chociaż pismo to dotarło do prokuratury rejonowej dopiero w kwietniu 2012 roku), wprowadziła go w błąd.
Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Jak powiedziałam, jest to sformułowanie mocno nieszczęśliwe. Na tamten czas, kiedy przygotowywałam to pismo, to zdanie nie powinno było tak brzmieć.
– przyznała prokurator, jednocześnie zgadzając się z sugestią komisji, że wstępne postępowanie w prokuraturze rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz mogło być zlekceważone.
WB
-
„wSIECI” MA 4 LATA! TERAZ W NOWEJ ODSŁONIE! Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/e-wydanie.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317352-kompromitacja-prokuratury-przed-komisja-sledcza-ds-amber-gold-prok-borkowska-nie-wiedzielismy-ze-sa-poszkodowani