Debata wokół „dezubekizacyjnej” ustawy pokazuje w jak nienormalnym kraju ciągle żyjemy. Członkowie aparatu represji, terroryzujący naród w obronie totalitarnego systemu, który stanowił instrument obcej władzy, powinni zostać ukarani. Dziś, kiedy ogranicza się im sute wypłaty, które otrzymują ciągle za tę antypolską działalność, podnosi się krzyk, że odbiera się „wypracowane” przez nich pieniądze. W ten sposób – jak zauważył to Piotr Cywiński – dostatnie emerytury swoim oprawcom opłacają ich ofiary.
Czy zaczniemy płacić emerytury przestępcom? Zaraz, już je płacimy, i to na uprzywilejowanych zasadach. Nie zostali skazani prawomocnymi wyrokami sądów? Niestety, tak. Tylko, że nikt, kto akceptuje konstytucyjny porządek III RP, nie może zaprzeczyć, że robili oni wszystko, aby nie mógł on zaistnieć i działali przeciw elementarnym normom moralnym, które oficjalnie dziś deklarujemy. I za to nadal są uprzywilejowani i wynagradzani.
Odpowiedzialność zbiorowa? Jak najbardziej. Przynależność do przestępczej organizacji sama jest przestępstwem. Wszyscy oni doskonale wiedzieli co robią i jak są oceniani przez wspólnotę. Liczyli na bezkarność, którą zapewniała im obca władza.
Zapamiętajmy tych, którzy lamentują nad losami byłych ubeków. Część z nich broni własnej brudnej przeszłości, część – zrobi wszystko dla partyjnego interesu. Warto to wiedzieć.
W rzeczywistości to, co robi PiS jest tylko malutkim kroczkiem w kierunku przywracania w Polsce elementarnej przyzwoitości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/317165-wokol-dezubekizacyjnej-ustawy-zapamietajmy-tych-ktorzy-lamentuja-nad-losami-bylych-ubekow