Model edukacji pani Zalewskiej będzie powielał podziały w odniesieniu do szkół średnich. Elitarnych liceów będzie garstka, dlatego, że w roku 2019 następuje kumulacja dwóch roczników, a reszta młodzieży będzie skazana na szkoły branżowe, szkoły zawodowe. Być może jest to cel tej reformy, bo - de facto - nikt nie powiedział publicznie, co będzie jej wartością dodaną
— stwierdził na antenie Radia Plus Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.
Broniarz przyznał, że kiedy reforma wprowadzająca gimnazja wchodziła w życie, prawie wszyscy byli jej przeciwnikami. Zmieniły to badania, które pokazywały, że gimnazjum to dobre rozwiązanie.
Pierwsze badanie z 2000 roku było katastrofalne, ale kolejne pokazywały, że efekt zmiany ustroju edukacyjnego sprawdza się. Uważaliśmy, że trzeba gimnazja wspierać, pomagać, chwalić się nauczycielami, którzy w tych gimnazjach pracują. Wrócę do frazeologii ministra Handke. „Byłoby grzechem, gdybyśmy w tym błędzie tkwili”, a zmiana naszego stanowiska w sprawie gimnazjów wynikała także z faktu, że te gimnazja zaczęły być coraz lepszymi placówkami, coraz lepiej kształcić i w coraz lepszych warunkach
— mówił szef ZNP.
Dodał, że stwierdzenie, iż związek, samorządy i nauczyciele boją się reformy jako takiej, jest obraźliwe.
Istotą funkcjonowania edukacji jest przede wszystkim uczeń-dziecko i ono w tym całym procesie jest najważniejsze. Nikt nam dotychczas nie powiedział, po co ta reforma ma być. Jaka wartość dodana ma wynikać z faktu, że zamienimy sześcioletnią podstawówkę i trzyletnie gimnazjum w ośmioletnią podstawówkę i czteroletnie liceum? Bo jeżeli mówimy o jakichś wartościach edukacyjno-dydaktycznych, to myślmy nad modyfikacją podstawy programowej, nad zmniejszeniem obciążeń, którym poddawane jest dziecko
— mówił Broniarz.
Zapytany o to, skąd taka zaawansowana matematyka, że 40 tys. nauczycieli straci pracę odpowiedział, że ZNP tego nie wyliczyło.
ZNP tylko sumuje to, co do nas przychodzi z jednostek samorządu. Wystąpiłem z listem do wójtów, burmistrzów, starostów, prezydentów z prośbą o odpowiedź na pytanie, jakie skutki przyniesie reforma. Radykalnie wzrosną koszty utrzymania, szczególnie w środowisku wiejskim.
Jego zdaniem miejsca pracy stracą nie tylko nauczyciele z małych oddziałów, ale też w tych miejscowościach, gdzie samorząd nie ma pokrycia finansowego.
Wyparł się również tego, że jest człowiekiem lewicy. Stwierdził, że jest to sugestia dziennikarza. Zapytał również prowadzącego rozmowę, czy widział go na kongresie lewicy.
Nie byłem na kongresie lewicy. Nie odpowiadam za wypowiedzi posłów lewicy. Jeżeli na kongresie lewicy byli członkowie ZNP, to byli indywidualnie. Związek na kongresie nie był. Podobnie jak i na innych wydarzeniach tego dnia. Braliśmy udział w manifestacji. Przypinanie mi łatki politycznej jest nietrafione w sensie formalnym i nie czuję się aż tak bardzo związany z lewicą. Tym bardziej, że mamy duże rozbieżności
— złościł się Broniarz.
Stwierdził również, że nie przekonuje go argument, że ośmioletnia podstawówka to możliwość na wyrównanie szans dla dzieci.
Gimnazja wraz z przedszkolami służyły wyrównywaniu szans edukacyjnych i na to zwracaliśmy uwagę. Gimnazja te szanse wyrównują. Dziecko, które jest wyrwane z naturalnego środowiska, w którym nie jesteśmy w stanie zapewnić mu edukacji na takim poziomie, zyskuje na przejściu do gimnazjum. Badania to wyraźnie pokazują. Polska ma najmniejszą różnicę pomiędzy najlepszymi, a najsłabszymi uczniami. Widać wyraźnie na podstawie badań, że dzieci pochodzące z rodzin o dosyć niskim kapitale - tak finansowym, jak i kulturowym - radykalnie poszły w górę w relacji do innych państw europejskich. Z tego powinniśmy się cieszyć i patrzeć na badania, a nie na emocje, sentymenty i przekonanie, że skończyłem ośmioletnią szkołę i stałem ważna osobą, więc wszyscy powinniśmy tym tropem iść - mówił.
Broniarz traktuje szkoły zawodowe i proponowane w reformie edukacji szkoły branżowe, jako te gorszego sortu, ponieważ trafi tam młodzież słabsza, mniej zdolna.
Model pani Zalewskiej będzie powielał te podziały w odniesieniu do szkół średnich. Elitarnych liceów będzie garstka, dlatego, że w roku 2019 następuje kumulacja dwóch roczników, a reszta młodzieży będzie skazana na szkoły branżowe, szkoły zawodowe. Być może jest to cel tej reformy, bo - de facto - nikt nie powiedział publicznie co będzie jej wartością dodaną
— powiedział i dodał:
Żaden związek zawodowy nie może powiedzieć, że nie reprezentuje interesów swoich członków. Natomiast nie widzę nic dziwnego w walce o interes nauczycieli. Bez ucznia nie ma szkoły. Nawet, jeżeli mielibyśmy 100 tys. nauczycieli więcej, to oni będą zbędni z punktu widzenia braku młodzieży w szkole - stwierdził Sławomir Broniarz na antenie Radia Plus.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316905-broniarz-walcze-o-interesy-nauczycieli-zaden-zwiazek-zawodowy-nie-moze-powiedziec-ze-nie-reprezentuje-interesow-swoich-czlonkow