Źle się dzieje przy Czerskiej: i nie mamy tym razem na myśli słabnących notowań „Gazety Wyborczej”, coraz wyraźniejszych pustek w kasach i ogólnej atmosfery przygnębienia w redakcjach, gdzie dochodzi do kolejnych zwolnień. Źle się dzieje na Czerskiej, ponieważ takiej atmosfery nagonki i ostrości działań nie było w radiu tok fm od dawna.
W godzinie komentatorów (zwanej przez autorów jako „trzódka”) Tomasz Lis opowiadał się za zradykalizowaniem działań, przekonując, że demonstracje nic nie przynoszą. Nie ma co owijać w bawełnę - naczelny „Newsweeka” domagał się czegoś na kształt puczu.
25 października zeszłego roku poszliśmy na wybory. Popełniono pewne błędy, lewica postanowiła skakać przez próg za wysoki, nikt poważny w Polsce nie zakwestionował demokratycznego wyniku wyborów. Nikt nie twierdził, że PiS ma ograniczone prawo do rządzenia. (…) W ciągu tych 12 miesięcy konstytucję wyrzucił do śmietnika, przejął prokuraturę, całkowicie podporządkowując ją, z mediów publicznych uczynił media ordynarnej propagandy, mamy atak na oświatę, na organizacje pozarządowe, na niezależnych od PiS samorządowców, mamy bez przerwy bulgoczące hasełka o repolonizacji mediów. Na wszystkich frontach ta władza próbuje ograniczać nasze prawa.
Ta władza robi coś, co jest wykroczeniem poza mandat, który otrzymała w wyborach! Jak to się nazywa w praktyce? To zamach stanu! Paradoksalny, legalny zamach stanu! Jak obywatele, którzy w ciągu 25-26 lat, na dobre i na złe, ale na swoje, żyli w państwie demokratycznym, powinni odpowiedzieć na zamach stanu? Inteligentni z założenia słuchacze radia TOK FM, powinni odpowiedzieć sami…
— urwał Lis.
Jacek Żakowski dopowiadał:
Dał nam przykład Turek, chcesz powiedzieć… Ale to nie jest proste
— zaznaczył.
Nic nie jest proste. (…) Za jakiś czas każdy z nas będzie mógł powiedzieć, kim jest. Odpowiadamy sobie na fundamentalne pytanie tej epoki
— odparł Lis.
Nawet Tomasz Wołek skwitował tę przemowę mianem „exposé”. Z kolei Wiesław Władyka apelował, by słuchacze nie czuli się „szantażowani” przez Lisa, by stawiać opór władzy.
Lis jednak nie ustępował:
Stawką jest to, co wywalczyliśmy - najlepsze państwo od 300 lat, demokracja, wszystko to, o czym marzyli, o walczyli nasi ojcowie, dziadowie, pradziadowie, którzy umierali i ginęli walcząc o to, co się nam odbiera!
— wykrzyczał wręcz Lis.
Wcześniej naczelny „Newsweeka” mówił w podobnym tonie:
Dzieją się dla mnie rzeczy, które są bardzo niebezpieczne! Jeśli dziś, mimo powtarzanych od miesięcy argumentów pisowskiej propagandy, że KOD zdechł, że ruch jest rachityczny albo nie istnieje, próbuje nam się ograniczyć swobodę do zgromadzeń… W sytuacji gdy przez rok słyszeliśmy, że demokracja ma się świetnie, bo możemy się gromadzić, to dla mnie to jest jeden z ostatnich dowodów, że wszystkie zabawki służące do tego, by nas wziąć za mordę, są gotowe albo prawie gotowe! To służy wprowadzeniu w Polsce zamordyzmu i odsunięciu nas od Zachodu, przybliżeniu do Wschodu. I to jest działalność agenturalna! To Targowica 2.0!
— ostro oceniał naczelny „Newsweeka”.
A nam przypomniała się okładka dawnego „Uważam Rze” - jeszcze z roku 2012… Naganiacze? Niewiele się zmieniło. Może tylko poza tym, że mówią jeszcze ostrzej, jeszcze głupiej, jeszcze bardziej nieodpowiedzialnie…
svl, tok fm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316835-lis-z-zakowskim-nawoluja-do-puczu-jak-mamy-odpowiedziec-na-zamach-stanu-pis-targowica-20-stawka-jest-to-o-co-walczyli-nasi-dziadowie