Jeśli chodzi o wysokie emerytury ubeckie, to mówiąc wprost było to bezpośrednie finansowanie zdeklarowanych wrogów państwa polskiego. Przez lata zmuszano nas do finansowania tych, którzy odpowiadają za to, że tych pieniędzy dziś w kraju brakuje. Dobrze, że to się zmienia
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Gwiazda, legendarny działacz antykomunistycznej opozycji demokratycznej w czasach PRL.
wPolityce.pl: Ustawa dezubekizacyjna przywraca elementarną sprawiedliwość społeczną - powiedziała dziś premier Beata Szydło. Cieszy się Pan, że byli esbecy stracą w końcu wysokie emerytury?
Andrzej Gwiazda: Oczywiście. Jest to bardzo ważny akt prawny i rzeczywiście przywracający sprawiedliwość, a w zasadzie likwidujący krzyczącą niesprawiedliwość. Wszyscy składaliśmy się bowiem na utrzymanie przywilejów tej kasty prominentów PRL. Przecież ich pensje to był przywilej państwa komunistycznego. Oni byli rdzeniem totalitaryzmu komunistycznego. Nie partia, tylko właśnie bezpieka. Jeżeli jest się tu nad czym zastanawiać, to tylko dlaczego dzieje się to dopiero pod koniec 2016 roku, czyli ponad ćwierć wieku podobno po upadku systemu. To pokazuje jaką manipulacją był Okrągły Stół i III RP. To nienormalne, że jest tak wiele osób, którzy pobierają świadczenia powyżej 12 tys. zł, na które my przecież płacimy. I nie jest to żadna zemsta. Przez dwa lata 2005-2007 za rządów PiS było jedynie zwrócenie w dobrą stronę, lecz AWS i Platforma bez zmrużenia oka nad tym problemem przechodziły. Nie było cienia refleksji nad tym komu ta składka jest przekazywana.
W 2009 roku PO obniżyła emerytury osobom z cywilnych służb specjalnych PRL i członkom WRON, w tym gen. Jaruzelskiemu. Ale obniżka nie dotyczyła 2 tys. esbeków, których akta znajdują się w zastrzeżonym zbiorze IPN.
Dlatego nie jest zbyt mocnym naciąganiem mowa o PRL-bis. Nie jest również specjalnym naciąganiem rzeczywistości popularne kiedyś hasło, że żyjemy w „Ubekistanie”. To cały czas jest również ilustracją tego, czym był Okrągły Stół i czemu służył. Dlaczego tego przez ponad ćwierć wieku nie dało się ruszyć? Można to ująć bardzo krótko: bo Polacy chcieli żeby rządził Lech Wałęsa. Byli gotowi oddać prawie życie, a na pewno swoje pieniądze, byle on rządził. No więc rządził. A ponieważ jego historię znamy już dość dobrze, to wiadome było jak będzie rządził. No i stworzyliśmy „przestrzeń wolności” jak głosił wielki transparent nad bramą zrujnowanej stoczni. Trzeba było jednak wyrzucić 17 tysięcy „roboli” ze stoczni, żeby tę przestrzeń stworzyć. Tak to było przez te lata pojmowane - zagrożeniem dla wolności byli robotnicy. Odchodzenie od tego jest bardzo trudne, bo zbyt wielu ludzi się w to zaangażowało i uwierzyło. Ci ludzie, którzy nie stracili przytomności nie mogli nic zrobić, bo wszyscy byli przekonani, że wystarczą kosmetyczne zmiany żeby Polska się zmieniła.
Nie wystarczyły.
To prawda. Ograniczenie się do kosmetycznych zabiegów i dekoracji doprowadziło do zaakceptowania np. Balcerowicza. A Balcerowicz był dla wszystkich, którzy ukończyli nawet kurs ekonomii wykładany na komunistycznych, jeszcze PRL-owskich uczelniach - fachowym planem zniszczenia gospodarki. To się dziś skrzętnie omija, zaciemniając rzeczywisty obraz ekonomii w Polsce. Trzeba więc pamiętać, że PiS odziedziczyło stajnię Augiasza, stąd Sejm i rząd mają autentyczną harówkę. Podziwiam, że tempo zmian jest tak szybkie. Mieć bowiem formalną władzę to jeszcze nie wszystko, trzeba jeszcze mieć możliwość realizacji swoich planów. Jeśli chodzi o wysokie emerytury ubeckie, to mówiąc wprost było to bezpośrednie finansowanie zdeklarowanych wrogów państwa polskiego. Przez lata zmuszano nas do finansowania tych, którzy odpowiadają za to, że tych pieniędzy dziś w kraju brakuje. Dobrze, że to się zmienia.
Rozmawiał Piotr Czartoryski-Sziler
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316728-trzy-pytania-do-andrzeja-gwiazdy-nt-obnizenia-emerytur-esbekow-przez-lata-finansowalismy-zdeklarowanych-wrogow-panstwa-polskiego?strona=1