Jest taki filmik na YouTube pt. „Psychiczna dziewczyna nie umie przegrywać”. Gra w jakąś grę komputerową i nic jej nie wychodzi. Obok spokojnie siedzi jej chłopak. Najpierw nastolatka podnosi głos, potem zaczyna wrzeszczeć, następnie coraz częściej miota obelgami, by na końcu zerwać się z kanapy, porwać leżący obok segregator i cisnąć nim o podłogę. Drze się przy tym wniebogłosy i skacze jak małpa wśród potwornych wydawanych z samej przepony wrzasków.
Słowo „psychiczna” zawarte w tytule filmu wiernie oddaje jej zachowanie. Nieumiejętność poradzenia sobie z porażką doprowadza kobietę do autentycznej histerii. Cóż robić? Jak jej pomóc? Gdyby była osobą wierzącą wysłałbym ją do księdza, a że pewno nie jest, poleciłbym kozetkę u psychoterapeuty, bowiem z taka przypadłością ciężko się żyje i przy okazji zatruwa życie innym.
W Polsce zjawisko to występuje ostatnio nagminnie, ba, stało się wręcz plagą, w środowiskach, które same siebie nazywają elitami bądź salonem. Wraz z nadchodzącym tygodniem nieodparty impuls wylania z siebie żółci poczuli: reżyser Agnieszka Holland i aktor – celebryta Jacek Poniedziałek. Dzisiejsze wynurzenia tej pierwszej możemy przeczytać na naszym portalu. Z kolei drugi zdenerwował się niefortunnym komentarzem posłanki PiS Beaty Mateusiak-Pieluchy. Na swoim portalu społecznościowym sformułował do niej coś w rodzaju listu otwartego:
Pani Poseł, ja się nie zgadzam z polskim cebulactwem, religijnym fanatyzmem rodem z wieków średnich, z koronowaniem Chrystusa na króla, czego nie robią nawet żadne sekty w Brazylii, agresją, marszami faszystów, z wściekłymi wrzaskami Międlara - waszego ulubieńca, prymitywnymi kłamstwami Kurskiego, ciężką psychozą „naczelnika” karmiącą się poczuciem winy za doprowadzenie do śmierci brata, partyjną armią karmioną katechizmem zamiast wiedzą, z ultranacjonalistyczną katolicką szkołą, biciem ludzi za mówienie w obcych językach, wyrzucaniem kompetentnych i zastępowanie ich wiernymi miernotami bez kwalifikacji (…) z waszą świętą wojną z całym cywilizowanym światem poza dyktatorem Orbanem, z cenzurowaniem filmów i spektakli i w ogóle z całym tym pisowskim łajnem, jakie wylewacie na głowy tych ogłupionych 500+ biednych, coraz bardziej zagubionych w świecie Polaków etc.
— napisał m.in. Poniedziałek.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jest taki filmik na YouTube pt. „Psychiczna dziewczyna nie umie przegrywać”. Gra w jakąś grę komputerową i nic jej nie wychodzi. Obok spokojnie siedzi jej chłopak. Najpierw nastolatka podnosi głos, potem zaczyna wrzeszczeć, następnie coraz częściej miota obelgami, by na końcu zerwać się z kanapy, porwać leżący obok segregator i cisnąć nim o podłogę. Drze się przy tym wniebogłosy i skacze jak małpa wśród potwornych wydawanych z samej przepony wrzasków.
Słowo „psychiczna” zawarte w tytule filmu wiernie oddaje jej zachowanie. Nieumiejętność poradzenia sobie z porażką doprowadza kobietę do autentycznej histerii. Cóż robić? Jak jej pomóc? Gdyby była osobą wierzącą wysłałbym ją do księdza, a że pewno nie jest, poleciłbym kozetkę u psychoterapeuty, bowiem z taka przypadłością ciężko się żyje i przy okazji zatruwa życie innym.
W Polsce zjawisko to występuje ostatnio nagminnie, ba, stało się wręcz plagą, w środowiskach, które same siebie nazywają elitami bądź salonem. Wraz z nadchodzącym tygodniem nieodparty impuls wylania z siebie żółci poczuli: reżyser Agnieszka Holland i aktor – celebryta Jacek Poniedziałek. Dzisiejsze wynurzenia tej pierwszej możemy przeczytać na naszym portalu. Z kolei drugi zdenerwował się niefortunnym komentarzem posłanki PiS Beaty Mateusiak-Pieluchy. Na swoim portalu społecznościowym sformułował do niej coś w rodzaju listu otwartego:
Pani Poseł, ja się nie zgadzam z polskim cebulactwem, religijnym fanatyzmem rodem z wieków średnich, z koronowaniem Chrystusa na króla, czego nie robią nawet żadne sekty w Brazylii, agresją, marszami faszystów, z wściekłymi wrzaskami Międlara - waszego ulubieńca, prymitywnymi kłamstwami Kurskiego, ciężką psychozą „naczelnika” karmiącą się poczuciem winy za doprowadzenie do śmierci brata, partyjną armią karmioną katechizmem zamiast wiedzą, z ultranacjonalistyczną katolicką szkołą, biciem ludzi za mówienie w obcych językach, wyrzucaniem kompetentnych i zastępowanie ich wiernymi miernotami bez kwalifikacji (…) z waszą świętą wojną z całym cywilizowanym światem poza dyktatorem Orbanem, z cenzurowaniem filmów i spektakli i w ogóle z całym tym pisowskim łajnem, jakie wylewacie na głowy tych ogłupionych 500+ biednych, coraz bardziej zagubionych w świecie Polaków etc.
— napisał m.in. Poniedziałek.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316332-nieszczescie-rzecza-swieta-czyli-rzecz-o-agnieszce-holland-i-jacku-poniedzialku?wersja=mobilna