Ci wszyscy prokuratorzy, którzy mówią, że nic nie pamiętają, nic nie wiedzieli, nikogo nie znają i akt nie czytali, w sposób oczywisty wskazują na katastrofalny stan tej sprawy. Z innych jednak źródeł wiemy, że o tej sprawie rozmawiano, że o tej sprawie wiedzieli nie tylko prokuratorzy z Gdańska, ale także politycy w całym kraju.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Marek Suski, członek komisji śledczej, która ma wyjaśnić aferę Amber Gold.
CZYTAJ TAKŻE: Prok. Siemczonek przesłuchiwany w sprawie Amber Gold: „Nie wiedziałem, że taka sprawa jest prowadzona”
wPolityce.pl: Jaka jest pana ocena działań prokuratur w Gdańsku w świetle zeznań, które śledczy złożyli dotychczas przed komisją śledczą?
Marek Suski: Trudno tu wystawić inną ocenę niż negatywną lub wręcz bardzo negatywną. Przez kilka lat od złożenia przez KNF zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, prokuratura nie radziła sobie z tą sprawą. Gdyby jakiekolwiek czynności były wykonane prawidłowo, choć niestety trudno się doszukać w pracy prokuratorów prawidłowych działań, to ilość poszkodowanych przez Amber Gold mogła być dużo mniejsza. Ocena prokuratorów musi być więc negatywna.
A z jakich powodów prokuratorzy podejmowali lub nie podejmowali ważnych dla śledztwa decyzji?
Po to powołano naszą komisję, która ma sprawdzić, czy były naciski polityczne i czy był też polityczny parasol. W sprawę są zamieszani różni politycy. Sprawa była też przedmiotem rozmów polityków, o czym dowiedzieliśmy się z nagrań, które opublikował tygodnik „Wprost”. Ci wszyscy prokuratorzy, którzy mówią, że nic nie pamiętają, nic nie wiedzieli, nikogo nie znają i akt nie czytali, w sposób oczywisty wskazują na katastrofalny stan tej sprawy. Z innych jednak źródeł wiemy, że o tej sprawie rozmawiano, że o tej sprawie wiedzieli nie tylko prokuratorzy z Gdańska, ale także politycy w całym kraju. Prokurator zeznaje, że nie uczestniczył w imprezach sportowych i nie zna żadnych posłów PO, a później, gdy pokazujemy mu zdjęcie, mówi: „no tak, ale jestem kibicem drużyny piłkarskiej, a mecz to nie impreza sportowa”.
Tymczasem prokurator Różycki pamięta mecze z Tuskiem, ale nie pamięta sprawy syna Donalda Tuska w prokuraturze.
Media donoszą tymczasem, że to prokurator Różycki był osobą, która umorzyła sprawę Michała Tuska. Z kolei prokurator Niesiołowski nie pamięta, że miał postępowanie dyscyplinarne, ale gdy mu zacytowałem fragment z akt postępowania dyscyplinarnego, to okazało się, że pamięta iż było ono tajne (śmiech). Jest to więc bardzo wyspecjalizowana i wygimnastykowana pamięć. Czy można nie pamiętać sprawy, ale pamiętać, że była tajna? Prokuratorzy stosują więc metodę tych, których sami przesłuchują, czyli gangsterów, którzy zasłaniają się niepamięcią. Wiele się widocznie od nich nauczyli. Mówiąc jednak poważnie, mamy do czynienia z katastrofą wymiaru sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szokujące zeznania policjantki prowadzącej sprawę Amber Gold: „Prokurator się ze mnie śmiała. Nie odbierała telefonów i lekceważyła mnie”
Dalszy ciąg na następnej stronie…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Ci wszyscy prokuratorzy, którzy mówią, że nic nie pamiętają, nic nie wiedzieli, nikogo nie znają i akt nie czytali, w sposób oczywisty wskazują na katastrofalny stan tej sprawy. Z innych jednak źródeł wiemy, że o tej sprawie rozmawiano, że o tej sprawie wiedzieli nie tylko prokuratorzy z Gdańska, ale także politycy w całym kraju.
– mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl poseł Marek Suski, członek komisji śledczej, która ma wyjaśnić aferę Amber Gold.
CZYTAJ TAKŻE: Prok. Siemczonek przesłuchiwany w sprawie Amber Gold: „Nie wiedziałem, że taka sprawa jest prowadzona”
wPolityce.pl: Jaka jest pana ocena działań prokuratur w Gdańsku w świetle zeznań, które śledczy złożyli dotychczas przed komisją śledczą?
Marek Suski: Trudno tu wystawić inną ocenę niż negatywną lub wręcz bardzo negatywną. Przez kilka lat od złożenia przez KNF zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa, prokuratura nie radziła sobie z tą sprawą. Gdyby jakiekolwiek czynności były wykonane prawidłowo, choć niestety trudno się doszukać w pracy prokuratorów prawidłowych działań, to ilość poszkodowanych przez Amber Gold mogła być dużo mniejsza. Ocena prokuratorów musi być więc negatywna.
A z jakich powodów prokuratorzy podejmowali lub nie podejmowali ważnych dla śledztwa decyzji?
Po to powołano naszą komisję, która ma sprawdzić, czy były naciski polityczne i czy był też polityczny parasol. W sprawę są zamieszani różni politycy. Sprawa była też przedmiotem rozmów polityków, o czym dowiedzieliśmy się z nagrań, które opublikował tygodnik „Wprost”. Ci wszyscy prokuratorzy, którzy mówią, że nic nie pamiętają, nic nie wiedzieli, nikogo nie znają i akt nie czytali, w sposób oczywisty wskazują na katastrofalny stan tej sprawy. Z innych jednak źródeł wiemy, że o tej sprawie rozmawiano, że o tej sprawie wiedzieli nie tylko prokuratorzy z Gdańska, ale także politycy w całym kraju. Prokurator zeznaje, że nie uczestniczył w imprezach sportowych i nie zna żadnych posłów PO, a później, gdy pokazujemy mu zdjęcie, mówi: „no tak, ale jestem kibicem drużyny piłkarskiej, a mecz to nie impreza sportowa”.
Tymczasem prokurator Różycki pamięta mecze z Tuskiem, ale nie pamięta sprawy syna Donalda Tuska w prokuraturze.
Media donoszą tymczasem, że to prokurator Różycki był osobą, która umorzyła sprawę Michała Tuska. Z kolei prokurator Niesiołowski nie pamięta, że miał postępowanie dyscyplinarne, ale gdy mu zacytowałem fragment z akt postępowania dyscyplinarnego, to okazało się, że pamięta iż było ono tajne (śmiech). Jest to więc bardzo wyspecjalizowana i wygimnastykowana pamięć. Czy można nie pamiętać sprawy, ale pamiętać, że była tajna? Prokuratorzy stosują więc metodę tych, których sami przesłuchują, czyli gangsterów, którzy zasłaniają się niepamięcią. Wiele się widocznie od nich nauczyli. Mówiąc jednak poważnie, mamy do czynienia z katastrofą wymiaru sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szokujące zeznania policjantki prowadzącej sprawę Amber Gold: „Prokurator się ze mnie śmiała. Nie odbierała telefonów i lekceważyła mnie”
Dalszy ciąg na następnej stronie…
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316325-nasz-wywiad-marek-suski-o-sprawie-amber-gold-prokuratorzy-stosuja-metode-gangsterow-ktorzy-zaslaniaja-sie-niepamiecia