Trzeba się zastanowić czy Polska ma sposoby by zneutralizować to zagrożenie. W jaki sposób mamy się ewentualnie przeciwstawić tym „Iskanderom” i czy mamy możliwość sparaliżowania systemów „S-400”, gdyby chciały strącać nasze samoloty
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.
wPolityce.pl: Rosja zapowiedziała rozmieszczenie w obwodzie kaliningradzkim dodatkowych systemów rakietowych „S-400” i „Iskander”. Ma to być odpowiedź Moskwy na rozbudowę w Europie elementów tarczy antyrakietowej.
Prof. Romuald Szeremietiew: To są oczywiste działania wymierzone w Polskę. Dlatego, że systemy przeciwlotnicze „S-400” mają zasięg pozwalający na kontrolowanie mniej więcej 2/3 przestrzeni powietrznych terytorium Polski z możliwością strącania naszych statków powietrznych. Z kolei biorąc pod uwagę możliwości operacyjne „Iskanderów”, mówimy tu już o zasięgu całego terytorium naszego kraju. Widać więc po pierwsze, że Rosjanie ustawiają systemy, które w przestrzeni powietrznej mogą nasze lotnictwo kontrolować, z drugiej strony mogą różnego rodzaju obiekty niszczyć na lądzie w Polsce. Rozmieszczane systemy rakietowe to swoisty komplet.
Należy to traktować jak pogrożenie palcem Polsce?
To jest pokazanie, że Rosja ma zdolności do tego, aby uderzyć w Polskę. To jest wyraźnie skierowane przeciwko nam.
W tym kontekście stawianie trzech brygad Obrony Terytorialnej na wschodniej granicy jest dobrym posunięciem?
W ramach operacyjnych Obrona Terytorialna jako element w systemie obrony państwa ma oczywiście znaczenie z punktu widzenia skuteczności tej obrony. Bo zakładamy, że ona będzie wspierać działanie wojsk operacyjnych wtedy, kiedy dojdzie do wojny. Natomiast w sensie strategicznym Obrona Terytorialna nie odgrywa tak istotnej roli, jeżeli nie jest ona wykorzystana zgodnie z pewnym zamiarem strategicznym.
W czasie dzisiejszej debaty w Akademii Sztuki Wojennej poświęconej Wojskom Obrony Terytorialnej minister Macierewicz zapowiedział, że otrzyma ona najnowocześniejszy sprzęt.
Ale to jest poziom taktyczny w co uzbroimy jednostki wojskowe, który ma znaczenie na polu walki. Natomiast od ministerstwa należy oczekiwać, że rozwiąże pewien problem w wymiarze strategicznym. Oczywiście uzbrajać wojsko trzeba i nie jestem temu przeciwny. Ale problem leży we wspomnianej strategii. Co prawda MON twierdzi, że strategię ma, ale ona jest tajna. Z tego jednak, w jaki sposób zaplanowano i konstruuje się Obronę Terytorialną nie sądzę, żeby to miało wymiar strategiczny.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Trzeba się zastanowić czy Polska ma sposoby by zneutralizować to zagrożenie. W jaki sposób mamy się ewentualnie przeciwstawić tym „Iskanderom” i czy mamy możliwość sparaliżowania systemów „S-400”, gdyby chciały strącać nasze samoloty
—mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietiew, były wiceminister obrony narodowej.
wPolityce.pl: Rosja zapowiedziała rozmieszczenie w obwodzie kaliningradzkim dodatkowych systemów rakietowych „S-400” i „Iskander”. Ma to być odpowiedź Moskwy na rozbudowę w Europie elementów tarczy antyrakietowej.
Prof. Romuald Szeremietiew: To są oczywiste działania wymierzone w Polskę. Dlatego, że systemy przeciwlotnicze „S-400” mają zasięg pozwalający na kontrolowanie mniej więcej 2/3 przestrzeni powietrznych terytorium Polski z możliwością strącania naszych statków powietrznych. Z kolei biorąc pod uwagę możliwości operacyjne „Iskanderów”, mówimy tu już o zasięgu całego terytorium naszego kraju. Widać więc po pierwsze, że Rosjanie ustawiają systemy, które w przestrzeni powietrznej mogą nasze lotnictwo kontrolować, z drugiej strony mogą różnego rodzaju obiekty niszczyć na lądzie w Polsce. Rozmieszczane systemy rakietowe to swoisty komplet.
Należy to traktować jak pogrożenie palcem Polsce?
To jest pokazanie, że Rosja ma zdolności do tego, aby uderzyć w Polskę. To jest wyraźnie skierowane przeciwko nam.
W tym kontekście stawianie trzech brygad Obrony Terytorialnej na wschodniej granicy jest dobrym posunięciem?
W ramach operacyjnych Obrona Terytorialna jako element w systemie obrony państwa ma oczywiście znaczenie z punktu widzenia skuteczności tej obrony. Bo zakładamy, że ona będzie wspierać działanie wojsk operacyjnych wtedy, kiedy dojdzie do wojny. Natomiast w sensie strategicznym Obrona Terytorialna nie odgrywa tak istotnej roli, jeżeli nie jest ona wykorzystana zgodnie z pewnym zamiarem strategicznym.
W czasie dzisiejszej debaty w Akademii Sztuki Wojennej poświęconej Wojskom Obrony Terytorialnej minister Macierewicz zapowiedział, że otrzyma ona najnowocześniejszy sprzęt.
Ale to jest poziom taktyczny w co uzbroimy jednostki wojskowe, który ma znaczenie na polu walki. Natomiast od ministerstwa należy oczekiwać, że rozwiąże pewien problem w wymiarze strategicznym. Oczywiście uzbrajać wojsko trzeba i nie jestem temu przeciwny. Ale problem leży we wspomnianej strategii. Co prawda MON twierdzi, że strategię ma, ale ona jest tajna. Z tego jednak, w jaki sposób zaplanowano i konstruuje się Obronę Terytorialną nie sądzę, żeby to miało wymiar strategiczny.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316317-nasz-wywiad-prof-szeremietiew-o-instalowaniu-przez-rosjan-systemow-rakietowych-to-sa-oczywiste-dzialania-wymierzone-w-polske