Oglądanie młodych ludzi tratujących się, by być pierwszym w galerii handlowej, która z okazji rozpoczęcia działalności kusiła licznymi zniżkami, wprawia w zażenowanie, a nawet wywołuje uczucie wstydu.
Podobne wrażenie się ma widząc nauczycieli, którzy nagle stali się gorliwymi obrońcami gimnazjów. Czy można poważnie traktować prezesa Związku Nauczycielstwa Polskiego, pana Broniarza, który rok temu przed wyborami do Sejmu, zawarł pakt ze Zjednoczoną Lewicą, głoszący konieczność likwidacji gimnazjów, określonych jako „nieudany eksperyment oświatowy” i powód „kumulacji problemów wychowawczych”?
Dziś ten sam pan Broniarz wyciąga nauczycieli, rodziców i partie opozycyjne na manifestacje, pod hasłem obrony tychże gimnazjów. Nie ma to jak wiarygodność i wierność swoim przekonaniom. Szczególnie u wychowawców młodego pokolenia.
Wiadomo, że nie chodzi tu o dobro szkoły, ani młodzieży, ani nawet nauczycieli, tylko o wywołanie kolejnej ulicznej awantury, by podgrzewać atmosferę i podburzać przeciwko rządom PiS. KOD zawiódł, „parasolki” straciły paliwo do czarnych protestów, widać, że trwają gorączkowe poszukiwania następnej grupy, która by mogła wyciągnąć wreszcie ten milion na ulicę.
Tak się akurat złożyło, że w tym samym czasie, kiedy nauczyciele przygotowywali się do protestów w Warszawie, w Mielcu, w środę o 14:00, otwierano galerię handlową i tam miały miejsce sceny wzbudzające politowanie. Rzesze młodych ludzi pędziły jak jakaś bezrozumna masa, bo jedna z sieci restauracji typu fast-food oferowała dla pierwszych stu osób kubełek piętnastu kawałków kurczaka za złotówkę.
Chyba szkoła powinna przygotowywać do życia we współczesnym społeczeństwie i wpajać, że konsumpcjonizm to nie wszystko. A przynajmniej uczyć, że człowiek ma jakąś godność, i że nie warto dać z siebie zrobić stada baranów, będąc trybikiem w zagrywkach speców od marketingu.
Można powiedzieć, że Mielec, to jednostkowa sytuacja i trudno na jej podstawie wyciągać wnioski, że na całym świecie ludzie podobnie się zachowują. Jednak istnieje jakaś statystyka. Dlaczego model nauczania w Mielcu, miałby odbiegać od średniej krajowej? Po prostu widać, że w systemie edukacji są poważne niedociągnięcia, które czas skorygować.
W Polsce jest z pewnością wielu bardzo dobrych nauczycieli z poświeceniem wykonujących swój zawód. Jednak bez odpowiedniej struktury oświaty i bez programów nauczania dostosowanych do naszych czasów ich wysiłek będzie szedł na marne.
Straszenie nauczycieli utratą pracy, formułowanie populistycznych haseł przeciwko pani minister oświaty i wyciąganie ludzi nie ulicę, nie jest żadną poważną ofertą uzdrowienia szkolnictwa.
Na szczęście rok rządów PiS pokazuje, że nie tak łatwo ludzi podburzyć, byle jak skleconymi hasłami antyrządowymi.
Dają się czasem ogłupić przez galerię handlowe, ale miejmy nadzieję, że odpowiednie zmiany w edukacji, doprowadzą do tego, że młodzież nie będzie się zachowywać jak dzicz, oszalała na wieść, że przywieźli perkal i koraliki.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/316139-szturm-na-otwarta-galerie-w-mielcu-produkt-szkoly-ktorej-tak-bronia-przed-reforma