Sprawa Amber Gold w świetle ustaleń komisji śledczej wskazuje, że niemal cały aparat państwowy i wymiaru sprawiedliwości pośrednio lub bezpośrednio pomagał Marcinowi P., by mógł pozostać nietykalnym. Oto dziesięć największych błędów lub uchybień, jakich dopuścili się śledczy na początkowym etapie postępowania przygotowawczego przed Prokuraturą Okręgową Gdańsk-Wrzeszcz.
SPRAWDŹ dotychczasowy przebieg przesłuchań komisji śledczej ds. Amber Gold
1) Zignorowanie doniesienia KNF do prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz
Już w grudniu 2009 r. do Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Oliwie wpłynęło pismo Komisji Nadzoru Finansowego zawierające zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 171 ust. 1 ustawy Prawo Bankowe przez Marcina P., prezesa firmy Amber Gold, dokładnie spółki z o.o. Żaden z prokuratorów nie widział potrzeby przesłuchania urzędników KNF i zdobycia większej wiedzy związanej z doniesieniem.
2) Przydzielenie sprawy Prokurator Barbarze Kijanko
Prokurator Kijanko nie miała żadnego doświadczenia w prowadzeniu spraw gospodarczych i dotyczących przestępstw bankowych. Prokurator Kijanko podjęła decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa w związku z doniesieniem Komisji Nadzoru Finansowego. W późniejszych miesiącach, gdy sąd zmusił prokuraturę do wszczęcia śledztwa, Barbara Kijanko nie wykonywała w należyty sposób poleceń sądu. Nie znalazła też czasu, by osobiście przesłuchać Marcina P., zrzucając to na barki policji. Jej działania na prawie rok pozwoliły Marcinowi P. pozostawać całkowicie bezkarnym
3) Brak nadzoru nad śledztwem
Osobą bezpośrednio kontrolującą działania prokurator Barbary Kijanko był prokurator Witold Kijanko. Z jego zeznań przed komisją śledczą wynika, że nie sprawował on należytego nadzoru nad prowadzonym przez nią postępowaniem. Zezwolił jej też, by dwukrotnie odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie Amber Gold. Prokurator Niesiołowski był gwarantem podejrzanego postępowania w sprawie Marcina P. To jego bezczynność spowodowała, że w postępowaniu prokuratorskim doszło do aż tylu nieprawidłowości i uchybień. Sam Niesiołowski uznał, że sprawa Amber Gold była „pospolita”.
4) Wyznaczenie niedoświadczonej policjantki do prowadzenia dochodzenia
Zeznania Katarzyny Tomaszewskiej-Szyrajew, funkcjonariuszki komendy miejskiej w Gdańsku, która prowadziła dochodzenie pod nadzorem prokuratury, a dziś zeznawała przed komisją śledczą wynika, że nie miała ona żadnego doświadczenia w prowadzeniu spraw gospodarczych. Nigdy nie przechodziła stosownych szkoleń. Możliwe, że celowo przekazano jej tę sprawę, by mogła ona zostać zamieciona pod dywan.
5) Zignorowanie wniosków i ustaleń policjantki przez prokurator Barbarę Kijanko
Mimo braku doświadczenia i przygotowania Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew zdawała sobie sprawę z powagi śledztwa. Wielokrotnie próbowała wpłynąć na Barbarę Kijanko, by ta w należyty sposób prowadziła postępowanie. Na próżno. Kijanko ignorowała sugestie policjantki.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sprawa Amber Gold w świetle ustaleń komisji śledczej wskazuje, że niemal cały aparat państwowy i wymiaru sprawiedliwości pośrednio lub bezpośrednio pomagał Marcinowi P., by mógł pozostać nietykalnym. Oto dziesięć największych błędów lub uchybień, jakich dopuścili się śledczy na początkowym etapie postępowania przygotowawczego przed Prokuraturą Okręgową Gdańsk-Wrzeszcz.
SPRAWDŹ dotychczasowy przebieg przesłuchań komisji śledczej ds. Amber Gold
1) Zignorowanie doniesienia KNF do prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz
Już w grudniu 2009 r. do Prokuratury Rejonowej w Gdańsku-Oliwie wpłynęło pismo Komisji Nadzoru Finansowego zawierające zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 171 ust. 1 ustawy Prawo Bankowe przez Marcina P., prezesa firmy Amber Gold, dokładnie spółki z o.o. Żaden z prokuratorów nie widział potrzeby przesłuchania urzędników KNF i zdobycia większej wiedzy związanej z doniesieniem.
2) Przydzielenie sprawy Prokurator Barbarze Kijanko
Prokurator Kijanko nie miała żadnego doświadczenia w prowadzeniu spraw gospodarczych i dotyczących przestępstw bankowych. Prokurator Kijanko podjęła decyzję o odmowie wszczęcia śledztwa w związku z doniesieniem Komisji Nadzoru Finansowego. W późniejszych miesiącach, gdy sąd zmusił prokuraturę do wszczęcia śledztwa, Barbara Kijanko nie wykonywała w należyty sposób poleceń sądu. Nie znalazła też czasu, by osobiście przesłuchać Marcina P., zrzucając to na barki policji. Jej działania na prawie rok pozwoliły Marcinowi P. pozostawać całkowicie bezkarnym
3) Brak nadzoru nad śledztwem
Osobą bezpośrednio kontrolującą działania prokurator Barbary Kijanko był prokurator Witold Kijanko. Z jego zeznań przed komisją śledczą wynika, że nie sprawował on należytego nadzoru nad prowadzonym przez nią postępowaniem. Zezwolił jej też, by dwukrotnie odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie Amber Gold. Prokurator Niesiołowski był gwarantem podejrzanego postępowania w sprawie Marcina P. To jego bezczynność spowodowała, że w postępowaniu prokuratorskim doszło do aż tylu nieprawidłowości i uchybień. Sam Niesiołowski uznał, że sprawa Amber Gold była „pospolita”.
4) Wyznaczenie niedoświadczonej policjantki do prowadzenia dochodzenia
Zeznania Katarzyny Tomaszewskiej-Szyrajew, funkcjonariuszki komendy miejskiej w Gdańsku, która prowadziła dochodzenie pod nadzorem prokuratury, a dziś zeznawała przed komisją śledczą wynika, że nie miała ona żadnego doświadczenia w prowadzeniu spraw gospodarczych. Nigdy nie przechodziła stosownych szkoleń. Możliwe, że celowo przekazano jej tę sprawę, by mogła ona zostać zamieciona pod dywan.
5) Zignorowanie wniosków i ustaleń policjantki przez prokurator Barbarę Kijanko
Mimo braku doświadczenia i przygotowania Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew zdawała sobie sprawę z powagi śledztwa. Wielokrotnie próbowała wpłynąć na Barbarę Kijanko, by ta w należyty sposób prowadziła postępowanie. Na próżno. Kijanko ignorowała sugestie policjantki.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315814-top-10-bledow-i-nieprawidlowosci-sledczych-ktore-pozwolily-szefowi-amber-gold-pozostawac-bezkarnym