Zeznania Katarzyny Tomaszewskiej-Szyrajew, funkcjonariusz komendy miejskiej w Gdańsku, która prowadziła dochodzenie pod nadzorem prokuratury, a dziś zeznawała przed komisją śledczą, ujawniły kolejną patologię w śledztwie dotyczącym Amber Gold. Okazuje się, że nadzorujący sprawę dochodzenia sąd w Gdańsku wyjątkowo pobłażliwie traktował Marcina P. - oszusta, prowadzącego firmę Amber Gold.
Policjantka, która prowadziła dochodzenie zwróciła uwagę na podejrzanie dziwny tryb przejęcia dokumentacji z siedziby spółki Amber Gold. Sąd wydał bowiem takie wytyczne, które sprawiły, że o doborze dokumentacji przekazywanej śledczym decydował sam Marcin P., a nie prokurator prowadzący sprawę.
Sąd postanowił, by przejęcie dokumentacji odbyło się tak, „by w miarę możliwości, nie sparaliżowało działalności spółki”. Po raz pierwszy spotkałam się z sytuacją, by tak wydawać dokumenty.
– zeznała policjantka.
Co ta dziwna klauzula o „paraliżowaniu” spółki oznaczała dla Marcina P.? Choćby to, że nie miał bezpośredniego przymusu wydania wszystkich dokumentów, a jedynie te które mu się podobało. Jak się okazało, nie podjęto nawet decyzji o nakazie przeszukania. To dało Marcinowi czas na przygotowanie dokumentacji, a przede wszystkim dało mu możliwość ewentualnego ukrycia części dowodów.
Marcin P. wykręcał się od przekazania dokumentów. (…) Twierdził, że znajdują się one w różnych siedzibach spółki, które mieszczą się w różnych miastach. Marcin P. wyjeżdżał na urlop, co też przedłużyło całe postępowanie.
– ujawniła przed komisją śledczą Katarzyna Tomaszewska-Szyrajew.
CZYTAJ RÓWNIEŻ;Szokujące ustalenia komisji śledczej! To oszust z Amber Gold decydował, jakie dokumenty przekazać prokuratorom
Z zeznań policjantki wyłania się więc porażający obraz zaniedbań i niejasnych decyzji nie tylko prokurator Barbary Kijanko, ale także sądu, który miał nadzorować pracę śledczych. Niemal wszystkim instytucjom, uczestniczącym w pierwszym etapie śledztwa zależało więc na zamieceniu tej szokującej sprawy pod dywan.
SPRAWDŹ dotychczasowy przebieg przesłuchań komisji śledczej ds. Amber Gold
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315795-sedzia-byl-poblazliwy-dla-szefa-amber-gold-policjantka-przed-komisja-sledcza-sad-nie-chcial-paralizu-spolki-nie-bylo-nakazu-przeszukania