Oczywiście opozycja i jej ośrodki medialne dobrze to widzą. To właśnie dlatego sięgają po patriotyczne hasła, wciągają na maszty biało-czerwone flagi i próbują używać do swoich gierek polskich bohaterów, o których zresztą nie mają zbyt wielkiego pojęcia. Przypomnijmy jednak, co GW pisała kilka lat temu, gdy wierzyła, że jedyną drogą walki z narodową tkanką polską jest zohydzenie patriotyzmu.
Patriotyzm jest jak rasizm. Nie ma żadnego uzasadnienia moralnego - jest zbędnym reliktem przeszłości, pozostałością po czasach, gdy hordy plemienne wiodły wojny o terytorium, żywność i kobiety
— pisał 16 sierpnia 2007 roku na łamach „Gazety Wyborczej” niejaki Tomasz Żuradzki, krytykując defiladę w Święto Wojska Polskiego pod patronatem śp. Lecha Kaczyńskiego.
Za czasów PO zmieniono taktykę. Próbowano przemianować pojęcie patriotyzmu. Mówiono, że patriotyzm to sprzątanie po psie, radosne puszczanie różowych balonów i maszerowanie z czekoladowym orłem. Skoro nie dało się wyrugować pojęcia narodu i patriotyzmu, próbowano je przerobić na zjawiska miękkie, kontrolowane i całkowicie nieszkodliwe.
Nie udało się osiągnąć celu. Antypolskie połajanki nie robią na nikim oczekiwanego wrażenia. „Gazeta Wyborcza”, która przez lata tresowała Polaków w osobliwym poczuciu polskości, dogorywa. Mimo to, najwytrwalsi walczą z biało-czerwoną jak redaktor Wroński:
W mediach społecznościowych symbol biało-czerwonej flagi czy orła to prawie nieomylny znak - że musisz się mieć na baczności. Budzi graniczące z pewnością podejrzenie, że masz do czynienia z osobą wulgarną, agresywną, homofobem, radosnym burakiem
— pisze Wroński we wczorajszym wydaniu „Wyborczej”. Na szczęście minęły czasy, gdy redaktorzy z Czerskiej wtłaczali w masy jedynie słuszny przekaz. Dziś muszą liczyć się z konsekwencjami i odzewem odbiorców. Zderzenie Wrońskiego z internautami było bolesne…
Polacy doszli do głosu. Ich wola, wyrażona w wyborach, przybrała konkretny kształt polityczny. Jego konsekwencją są realne działania, mające naprawić niesprawne państwo teoretyczne Platformy. Efekty widać coraz bardziej. Opozycja, przerażona surowym rozliczeniem zaniedbań przeszłości, będzie robić wszystko, by to zatrzymać. Czy skutecznie? Wygląda na to, że bardzo szybko będzie musiała zmienić front. Międzynarodowych instytucji, w których mogła się uskarżać na Polskę jest coraz mniej. Europa nie radzi sobie sama ze sobą, Amerykanie pokazali, że nie chcą dłużej tkwić w nurcie chorego globalizmu, a przywódcy Niemiec i Francji zaczynają drżeć o własną przyszłość. Wygląda na to, że czas rozłamowców i zdrajców przebrzmiał. Konieczne jest wzmacnianie siły własnego państwa – zdrowego, suwerennego, niepodległego, bezpiecznego. Z tej ścieżki nie ma odwrotu. Opozycja musi wreszcie wziąć to wszystko pod uwagę. Inaczej zmarginalizuje się szybciej, niż sądziła.
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Strachy i Lachy. Przemiany polskiej pamięci 1982-2012” - Andrzej Nowak.
Książka wręcz niezbędna w każdym patriotycznym domu!
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Oczywiście opozycja i jej ośrodki medialne dobrze to widzą. To właśnie dlatego sięgają po patriotyczne hasła, wciągają na maszty biało-czerwone flagi i próbują używać do swoich gierek polskich bohaterów, o których zresztą nie mają zbyt wielkiego pojęcia. Przypomnijmy jednak, co GW pisała kilka lat temu, gdy wierzyła, że jedyną drogą walki z narodową tkanką polską jest zohydzenie patriotyzmu.
Patriotyzm jest jak rasizm. Nie ma żadnego uzasadnienia moralnego - jest zbędnym reliktem przeszłości, pozostałością po czasach, gdy hordy plemienne wiodły wojny o terytorium, żywność i kobiety
— pisał 16 sierpnia 2007 roku na łamach „Gazety Wyborczej” niejaki Tomasz Żuradzki, krytykując defiladę w Święto Wojska Polskiego pod patronatem śp. Lecha Kaczyńskiego.
Za czasów PO zmieniono taktykę. Próbowano przemianować pojęcie patriotyzmu. Mówiono, że patriotyzm to sprzątanie po psie, radosne puszczanie różowych balonów i maszerowanie z czekoladowym orłem. Skoro nie dało się wyrugować pojęcia narodu i patriotyzmu, próbowano je przerobić na zjawiska miękkie, kontrolowane i całkowicie nieszkodliwe.
Nie udało się osiągnąć celu. Antypolskie połajanki nie robią na nikim oczekiwanego wrażenia. „Gazeta Wyborcza”, która przez lata tresowała Polaków w osobliwym poczuciu polskości, dogorywa. Mimo to, najwytrwalsi walczą z biało-czerwoną jak redaktor Wroński:
W mediach społecznościowych symbol biało-czerwonej flagi czy orła to prawie nieomylny znak - że musisz się mieć na baczności. Budzi graniczące z pewnością podejrzenie, że masz do czynienia z osobą wulgarną, agresywną, homofobem, radosnym burakiem
— pisze Wroński we wczorajszym wydaniu „Wyborczej”. Na szczęście minęły czasy, gdy redaktorzy z Czerskiej wtłaczali w masy jedynie słuszny przekaz. Dziś muszą liczyć się z konsekwencjami i odzewem odbiorców. Zderzenie Wrońskiego z internautami było bolesne…
Polacy doszli do głosu. Ich wola, wyrażona w wyborach, przybrała konkretny kształt polityczny. Jego konsekwencją są realne działania, mające naprawić niesprawne państwo teoretyczne Platformy. Efekty widać coraz bardziej. Opozycja, przerażona surowym rozliczeniem zaniedbań przeszłości, będzie robić wszystko, by to zatrzymać. Czy skutecznie? Wygląda na to, że bardzo szybko będzie musiała zmienić front. Międzynarodowych instytucji, w których mogła się uskarżać na Polskę jest coraz mniej. Europa nie radzi sobie sama ze sobą, Amerykanie pokazali, że nie chcą dłużej tkwić w nurcie chorego globalizmu, a przywódcy Niemiec i Francji zaczynają drżeć o własną przyszłość. Wygląda na to, że czas rozłamowców i zdrajców przebrzmiał. Konieczne jest wzmacnianie siły własnego państwa – zdrowego, suwerennego, niepodległego, bezpiecznego. Z tej ścieżki nie ma odwrotu. Opozycja musi wreszcie wziąć to wszystko pod uwagę. Inaczej zmarginalizuje się szybciej, niż sądziła.
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Strachy i Lachy. Przemiany polskiej pamięci 1982-2012” - Andrzej Nowak.
Książka wręcz niezbędna w każdym patriotycznym domu!
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315264-polacy-odzyskali-narodowa-dume-nie-cofnie-tego-maskarada-opozycji-propozycja-prezydenta-to-wazny-konkret-ktorego-nie-wolno-zignorowac?strona=2