Jeżeli ktoś życzy sobie słabej Polski w słabej Europie to znaczy, że nie bardzo spełnia elementarne kryteria patriotyzmu i obywatelskiej postawy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Andrzej Nowak.
wPolityce.pl: Panie profesorze, co pan sądzi o pomyśle prezydenta Andrzeja Dudy, żeby w 2018 r. odbył się jeden, wspólny marsz upamiętniający setną rocznicę odzyskania niepodległości?
Prof. Andrzej Nowak: Prezydent z natury swego urzędu jest powołany do budowania jedności w Rzeczypospolitej, zwłaszcza w związku z ważną, setną rocznicą odzyskania niepodległości. Prezydent przedstawił pomysł, który wydaje się naturalny, potrzebny i wart wysłuchania. Czy okaże się wykonalny to zupełnie inna kwestia, ale myślę, że głosy wzywające do obniżenia temperatury sporów i poszukiwania możliwości spokojnej rozmowy o Rzeczypospolitej, o tym jak mamy ją razem zamieszkiwać, są jak najbardziej potrzebne, a nikt nie jest bardziej do takiego głosu powołany niż prezydent. Pojawiły się komentarze, krytykujące prezydenta, że nie przechodzi od słów do czynów, jednak, jak te czyny miałyby wyglądać? Czy prezydent miałby wykluczyć jedną ze stron sporu, żeby zadowolić drugą? Myślę, że tego rodzaju krytyka pod adresem prezydenta jest nieuprawniona i nierealistyczna. Prezydent może tylko nawoływać, używać swojej perswazji do tego, byśmy nie przekraczali pewnych granic w wewnętrznym polskim sporze i byśmy w obliczu wielkości dziedzictwa Rzeczypospolitej nie zaprzepaścili go raz jeszcze w kłótni, która może być dla naszej wspólnoty politycznej niebezpieczna.
Czy bieżące spory polityczne nie przeszkodzą we wspólnym świętowaniu?
Nie wolno zapominać o tym, że ci, którzy angażują się bez reszty w te spory stanowią niewielką mniejszość naszego społeczeństwa. Jeżeli KOD krzyczy, że tylko on reprezentuje demokrację, tę lepszą Polskę, to jest to nieuprawnione, podobnie jak twierdzenie grupy narodowców, że wyłącznie oni są Polską, albo stwierdzenie zwolenników PiS, że jedynie przy tej partii stoi słuszność i wyłączna racja w rozumieniu tego, czym jest polski interes narodowy i jaka powinna być Polska. Większość jest poza tym sporem, jest obojętna albo zniesmaczona tym konfliktem. Jeżeli o tym zapomnimy, jeżeli wyobrazimy sobie, że są tylko dwa czy trzy kłócące się obozy, które wzajemnie sobie wyrywają sztandar to nie zrozumiemy polskiej sytuacji. W wezwaniu prezydenta chodzi o to, żeby zachęcić Polaków, którzy w tym sporze nie uczestniczą, żeby identyfikowali się ze Świętem Niepodległości, aby nie zniechęcali się owymi sporami i odnaleźli swoje miejsce we wspólnocie. Nie jesteśmy na scenie politycznej sami, albo tylko z naszymi przeciwnikami. Wielkim sukcesem starań, w których oczywiście sam prezydent nie może brać udziału, może je tylko inicjować, będzie, jeżeli jak najwięcej ludzi za dwa lata weźmie udział w Święcie Niepodległości, które będzie świętem dumnego patriotyzmu, patriotyzmu zgody z wielką polską tradycją.
Czy można uznać, że w nurt słów prezydenta o wspólnym świętowania niepodległości wpisują się słowa Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział: „wyciągamy rękę do tych wszystkich, którzy niezależnie od różnic, nawet daleko idących, chcą silnej Polski, chcą silnej Europy”?
Oczywiście, że tak. Jeżeli ktoś życzy sobie słabej Polski w słabej Europie to znaczy, że nie bardzo spełnia elementarne kryteria patriotyzmu i obywatelskiej postawy. Pan prezes Kaczyński nie powiedział, że życzy sobie silnej Polski w słabej Europie, jak niektórzy próbowaliby reinterpretować „twórczo” jego słowa, ani też, że Polska powinna być coraz słabsza w silnej Europie, żeby zniknęła, rozpuściła się w Europie. Sądzę, że ci którzy tak widzą przyszłość i takiej przyszłości sobie życzą na pewno nie zasługują na miano polskich patriotów. Być może w swoim przekonaniu reprezentują jakąś światłą wizję przyszłości, ale jest ona sprzeczna z przywiązaniem do naszej tradycji, do tego, co budowali przez trzydzieści pokoleń nasi przodkowie. Formuła zaproponowana przez prezesa Kaczyńskiego, który mówi o silnej Polsce w silnej Europie jest formułą, która wyraża istotę nowoczesnego patriotyzmu.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jeżeli ktoś życzy sobie słabej Polski w słabej Europie to znaczy, że nie bardzo spełnia elementarne kryteria patriotyzmu i obywatelskiej postawy
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl prof. Andrzej Nowak.
wPolityce.pl: Panie profesorze, co pan sądzi o pomyśle prezydenta Andrzeja Dudy, żeby w 2018 r. odbył się jeden, wspólny marsz upamiętniający setną rocznicę odzyskania niepodległości?
Prof. Andrzej Nowak: Prezydent z natury swego urzędu jest powołany do budowania jedności w Rzeczypospolitej, zwłaszcza w związku z ważną, setną rocznicą odzyskania niepodległości. Prezydent przedstawił pomysł, który wydaje się naturalny, potrzebny i wart wysłuchania. Czy okaże się wykonalny to zupełnie inna kwestia, ale myślę, że głosy wzywające do obniżenia temperatury sporów i poszukiwania możliwości spokojnej rozmowy o Rzeczypospolitej, o tym jak mamy ją razem zamieszkiwać, są jak najbardziej potrzebne, a nikt nie jest bardziej do takiego głosu powołany niż prezydent. Pojawiły się komentarze, krytykujące prezydenta, że nie przechodzi od słów do czynów, jednak, jak te czyny miałyby wyglądać? Czy prezydent miałby wykluczyć jedną ze stron sporu, żeby zadowolić drugą? Myślę, że tego rodzaju krytyka pod adresem prezydenta jest nieuprawniona i nierealistyczna. Prezydent może tylko nawoływać, używać swojej perswazji do tego, byśmy nie przekraczali pewnych granic w wewnętrznym polskim sporze i byśmy w obliczu wielkości dziedzictwa Rzeczypospolitej nie zaprzepaścili go raz jeszcze w kłótni, która może być dla naszej wspólnoty politycznej niebezpieczna.
Czy bieżące spory polityczne nie przeszkodzą we wspólnym świętowaniu?
Nie wolno zapominać o tym, że ci, którzy angażują się bez reszty w te spory stanowią niewielką mniejszość naszego społeczeństwa. Jeżeli KOD krzyczy, że tylko on reprezentuje demokrację, tę lepszą Polskę, to jest to nieuprawnione, podobnie jak twierdzenie grupy narodowców, że wyłącznie oni są Polską, albo stwierdzenie zwolenników PiS, że jedynie przy tej partii stoi słuszność i wyłączna racja w rozumieniu tego, czym jest polski interes narodowy i jaka powinna być Polska. Większość jest poza tym sporem, jest obojętna albo zniesmaczona tym konfliktem. Jeżeli o tym zapomnimy, jeżeli wyobrazimy sobie, że są tylko dwa czy trzy kłócące się obozy, które wzajemnie sobie wyrywają sztandar to nie zrozumiemy polskiej sytuacji. W wezwaniu prezydenta chodzi o to, żeby zachęcić Polaków, którzy w tym sporze nie uczestniczą, żeby identyfikowali się ze Świętem Niepodległości, aby nie zniechęcali się owymi sporami i odnaleźli swoje miejsce we wspólnocie. Nie jesteśmy na scenie politycznej sami, albo tylko z naszymi przeciwnikami. Wielkim sukcesem starań, w których oczywiście sam prezydent nie może brać udziału, może je tylko inicjować, będzie, jeżeli jak najwięcej ludzi za dwa lata weźmie udział w Święcie Niepodległości, które będzie świętem dumnego patriotyzmu, patriotyzmu zgody z wielką polską tradycją.
Czy można uznać, że w nurt słów prezydenta o wspólnym świętowania niepodległości wpisują się słowa Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział: „wyciągamy rękę do tych wszystkich, którzy niezależnie od różnic, nawet daleko idących, chcą silnej Polski, chcą silnej Europy”?
Oczywiście, że tak. Jeżeli ktoś życzy sobie słabej Polski w słabej Europie to znaczy, że nie bardzo spełnia elementarne kryteria patriotyzmu i obywatelskiej postawy. Pan prezes Kaczyński nie powiedział, że życzy sobie silnej Polski w słabej Europie, jak niektórzy próbowaliby reinterpretować „twórczo” jego słowa, ani też, że Polska powinna być coraz słabsza w silnej Europie, żeby zniknęła, rozpuściła się w Europie. Sądzę, że ci którzy tak widzą przyszłość i takiej przyszłości sobie życzą na pewno nie zasługują na miano polskich patriotów. Być może w swoim przekonaniu reprezentują jakąś światłą wizję przyszłości, ale jest ona sprzeczna z przywiązaniem do naszej tradycji, do tego, co budowali przez trzydzieści pokoleń nasi przodkowie. Formuła zaproponowana przez prezesa Kaczyńskiego, który mówi o silnej Polsce w silnej Europie jest formułą, która wyraża istotę nowoczesnego patriotyzmu.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315161-prof-nowak-o-stuleciu-niepodleglosci-prezydent-przedstawil-pomysl-ktory-jest-naturalny-potrzebny-i-wart-wysluchania-nasz-wywiad
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.