Są wartości fundamentalne, a tym fundamentem jest Polska - niepodległa, suwerenna, jedna! Dla nas wszystkich i dla naszych rodaków, którzy mieszkają poza granicami
— mówił prezydent Andrzej Duda podczas przemóiwenia na uroczystościach na placu marszałka Józefa Piłsudskiego w Warszawie.
Treść przemówienia prezydenta:
„Marsz, marsz, Polonia! Marsz, dzielny narodzie! Odpoczniemy po swej pracy w ojczystej zagrodzie!” Tę pieśń, z tęsknotą, wzruszeniem i marzeniem o odrodzeniu się Ojczyzny śpiewali Polacy w XIX i na początku XX wieku za oceanem. I stało się! Spełniło się marzenie ich i wszystkich tych, którzy mieszkali na polskich ziemiach zagarniętych przez zaborców. 98 lat temu - 11 listopada, 1918 roku, po 123 latach zaborów i niewoli, polskie państwo odrodziło się.
Polska odzyskała niepodległość. W tym dniu Rada Regencyjna przekazała zwierzchnictwo nad Wojskiem Polskim Józefowi Piłsudskiemu, a państwa walczące w I wojnie światowej zawarły rozejm na froncie zachodnim. I wojna światowa zakończyła się. I wojna, o której, co paradoksalne, marzyło wielu Polaków, zwłaszcza tych, których nazywamy ojcami niepodległości. Marzył także późniejszy marszałek II RP, Józef Piłsudski. Wierzył głeboko w to, że tylko wielka wojna między zaborcami może doprowadzić do zmian w Europie i do tego, że uda się wybić na niepodległość. Jeszcze w 1915 roku, gdy pisał do Władysława Jaworskiego list, nadmienił w nim, że zasadniczo celem, jaki upatrywał w wojnie światowej, jest to, aby udało się połączyć Galicję z Królestwem i odbudowywać Polskę w ramach cesarstwa austro-węgierskiego.
Ale rzeczywistość wyprzedzała plany. Gdy zorientował się, że zaborcy słabną, pomyślał, że Polska może być całkowicie wolna i suwerenna. Doprowadził do kryzysu przysięgowego, w efekcie Polska stała się ze zgliszcz i popiołów I wojny światowej. Biedna, zniszczona, ale wolna, niepodległa i suwerenna. Ale to nie tylko dorobek Pierwszej Kadrowej, legionistów i tych, którzy walczyli w I wojnie światowej. (…) Ta niepodległość była dorobkiem pokoleń, była dorobkiem tych, którzy krzyknęli „nie” wobec postawy, jaką prezentowali ludzie zwiazani z Targowicą, nazywanymi zdrajcami Polski. Agenturą, korupcją, sprzedajnością i prywatą nieliczącą się z interesami państwa i narodu. To byli ci, którzy chcieli wolnej Polski, silnej Polski. To był Kościuszko i jego powstańcy, to byli powstańcy listopadowi, styczniowi, wszyscy ci, którzy w konspiracji krwawili się, walcząc z zaborami. Których wywożono na Sybir, którzy gnili w kazamatach, których rozstrzeliwano, którym zabierano majątki. To byli dzieci z Wrześni, to były wszystkie rodziny, które kultywowały polskość mimo zakazów i prześladowań. Lata działalności organicznej, powstanie wielkopolskie, powstania śląskie - bo niepodległość nie tylko trzeba było zdobyć, ale utrzymać, wzmocnić Rzeczpospolitą, ukształtować. To była obrona Polski w 1920 roku, gdy rzuciła się na nas nawała sowiecka i gdy genialny manewr marszałka Piłsudskiego, absolutna determinacja polskich żołnierzy, chłopów, inteligencji, młodych i starszych, wszystkich razem, doprowadziła do tego, że Warszawę udało się obronić, że Polskę udało się uratować i że mogła powstać II Rzeczpospolita - wolna, niepodległa i suwerenna.
To potem wielki wysiłek narodu w staraniach o budowę silnego państwa. To geniusze tacy jak minister Kwiatkowski, Grabski - wizjonerzy, którzy budowali Gdynię, COP, dokonywali reformy walutowej. Nie tylko po to, by odbudować państwo, ale by uczynić je państwem nowoczesnym, na miarę ówczesnej nowoczesności. (…) Dział się również pośród konfliktów politycznych, kłótni, zachowań, które nie uchodziłyby dziś w żadnej mierze. Może też dlatego nie udało się zbudować Polski tak silnej, by obroniła się w 1939 roku, albo tak silnej, by nikt nie odważył się jej atakować. (…)
Faktem jest, że potem o niepodległość trzeba było walczyć w II wojnie światowej i potem, w czasie zależności od ZSRR i komunistycznych wpływów w Polsce. Gdy krwawili się znowu żołnierze niezłomni, powstańcy powstania antykomunistycznego, robotnicy w Poznaniu, Trójmieście, Radomiu, Ursusie, na Śląsku i w wielu innych miejscach. Dziś jesteśmy dzięki tamtemu bohaterstwu znowu w niepodległej i wolnej Polsce. I zbliżamy się do setnej rocznicy tej niepodległości z 1918 roku. Głęboko wierzę, że patrzą na nas dzisiaj z niebiosów tamci bohaterowie, ojcowie niepodległości i ci, którzy polegli albo pomarli w walce i tęsknocie za Ojczyzną. I ci, którzy o nią walczyli i ją zdobyli. Nie ma ich między nami, ale jestem głęboko przekonany, by chcieli oni, byśmy w sprawach fundamentalnych byli wszyscy razem. Byśmy nie szli w różnych marszach dlatego, że są polityczne swary i że mamy inne poglądy.
W samym spieraniu się ze sobą w państwie demokratycznym nie ma nic nienaturalnego. To norma, że dyskutuje się o kierunkach rozwoju, o ideologiach, o tym, co jest potrzebne państwu i społeczeństwu. Ale są wartości fundamentalne, a tym fundamentem jest Polska - niepodległa, suwerenna, jedna! Dla nas wszystkich i dla naszych rodaków, którzy mieszkają poza granicami.
I dlatego wsłuchując się w różne apele i te wyartykułowane do mnie przez rodaków, z którymi spotykam się w polskich miastach, i te, które są wyrażane przez część polityków, o których mówią ludzie kultury, którzy pytają: w którym marszu mamy iść, by nie nazwali nas faszystami lub lewakami, (…), odpowiadam na tę potrzebę serc i czasów. Jako prezydent RP, korzystając z inicjatywy ustawodawczej, jaką ma prezydent, zdecydowałem się złożyć marszałkowi Sejmu projekt ustawy o narodowych obchodach setnej rocznicy niepodległości i państwa polskiego.
Prezydent powtórzył swój poranny przekaz o specjalnym komitecie - ponadpartyjnym - który ma zostać zbudowany wokół tej 100. rocznicy.
Chciałbym, by ta reprezentacja była jak najszersza, by wszyscy byli w nim reprezentowani, byśmy mogli razem ustalać przebieg tak wielkich obchodów. Byśmy i przez to pokazali się jako jedno społeczeństwo, jeden naród i silne państwo na arenie międzynarodowej. Także przed naszymi gośćmi, którzy, wierzę w to, będą do nas przybywali w związku z tą rocznicą. Proszę o to, byśmy się wszyscy razem zaangażowali.
Wierzę, że dzięki temu - może już za rok, ale przede wszystkim w 2018 roku, byli wszyscy na jednych obchodach, byśmy wszyscy razem mogli pójść w jednym marszu ku czci Niepodległej i Suwerennej Polski. Byśmy razem krzyknęli: „Niech żyje niepodległa Polska”, a ci, którzy będą chcieli, dodadzą: „Niech Bóg błogosławi naszą ojczyznę, nam, którzy w niej żyjemy i rodakom rozsianym na całym świecie”. Dziękuję.
Wcześniej miał miejsce uroczysty apel pamięci oraz odprawa warty.
CZYTAJ WIĘCEJ: Narodowe Święto Niepodległości! Uroczysta odprawa wart przed Grobem Nieznanego Żołnierza. RELACJA NA ŻYWO
fim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315053-prezydent-duda-na-pl-pilsudskiego-chcialbym-bysmy-w-2018-roku-wszyscy-byli-na-jednych-obchodach-i-mogli-pojsc-w-jednym-marszu-przemowienie