W 1918 r. nikomu nie przyszło do głowy, żeby pisać listy, wywołujące interwencję wobec własnego państwa i żądające, żeby je ukarać, poniżyć i wykluczyć ze społeczności międzynarodowej - mówił w czwartek szef MON Antoni Macierewicz podczas uroczystości w Warszawie.
Minister przemawiał na „Capstrzyku Niepodległości”. Ceremonia, wzorowana na odbywających się w wigilię świąt narodowych przed II wojną światową, została zorganizowana przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego przy stołecznym placu jego imienia.
Macierewicz powiedział, że w nowożytnej historii Polski są dwie daty, nad którymi żaden Polak nie może przejść do porządku dziennego - data upadku państwa w 1795 r. i data odzyskania niepodległości w 1918 r.
Nie ma wątpliwości. Brak czynu zbrojnego i zdolność do czynu zbrojnego to były te dwie fundamentalne przesłanki, które w pierwszym wypadku Polskę doprowadziły do zguby, a w drugim - ją odrodziły
— powiedział minister.
Podkreślił, że u źródeł tych zdolności „stało coś jeszcze głębszego”.
Właśnie tu, na placu marszałka Józefa Piłsudskiego warto wskazać, co to takiego było, bo właśnie tutaj Jan Paweł II powiedział do całego świata, ale przede wszystkim do nas powiedział i do Boga na niebie: +Niech stąpi duch Twój i odrodzi oblicze ziemi, tej ziemi+. I tak się stało, na naszych oczach, w naszym pokoleniu. Ludzie, którzy tutaj byli wówczas, dzisiaj mają wielki zaszczyt odbudowywać Rzeczpospolitą silną, wolną, niepodległą i - nigdy za mało powtarzać - sprawiedliwą
— powiedział szef MON.
Podkreślił, że siła moralna, „która sprawia, że narody idą do zwycięstwa i idą do odrodzenia, musi być zakorzeniona w głębokim przeżyciu wspólnych narodowych wartości”. Ta siła moralna - mówił Macierewicz - pojawiła się w 1918 r., w latach wcześniejszych i późniejszych, gdy trzeba było walczyć z wrogami ojczyzny.
Nie było w tamtym czasie ludzi, którzy byliby gotowi przywoływać obce siły przeciwko własnemu narodowi, którzy byliby gotowi przywoływać obcych monarchów i obce wojska przeciwko niepodległej Polsce. Takich wówczas nie było. I nikomu nie przyszło do głowy, żeby pisać listy, wywołujące interwencję wobec własnego państwa i żądające, żeby własne państwo ukarać, żeby własne państwo poniżyć, żeby własne państwo wykluczyć ze społeczności międzynarodowej
— podkreślił Macierewicz.
Takich sił w tym czasie odradzania się Polski nie było. Nie było, mówiąc krótko, Targowicy. O tym dzisiaj musimy pamiętać, stojąc na miejscu, gdzie Jan Paweł II przywoływał ducha, który sprawił, że Polska niepodległość odzyskała, bo naszym obowiązkiem jest wyeliminować ze świadomości narodowej możliwość działania na szkodę państwa polskiego i wyeliminować z naszego obyczaju i z naszych dążeń takie zachowania, które skierowane są przeciwko własnej matce, ojczyźnie, bo są to zachowania moralnie niedopuszczalne a politycznie - skierowane przeciwko całej wspólnocie narodowej
— dodał.
Macierewicz powiedział, że „dzisiaj mamy zaszczyt odbudowywać wojsko, państwo i społeczeństwo polskie”.
Mało które pokolenie dostąpiło tak wielkiego zaszczytu. Pokolenie tych chłopców i dziewcząt, do których zwracano się 11 listopada (1918 r.) w rozkazie Polskiej Organizacji Wojskowej, przeżyło ten wielki dzień i te wielkiej miesiące i lata odbudowy własnego państwa. Nam los i wysiłek całego narodu i jego ostatnich dziesięcioleci darował też taką wielką szansę. Nie wolno nam jej zmarnować. Chwała bohaterom
— zakończył szef MON.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W 1918 r. nikomu nie przyszło do głowy, żeby pisać listy, wywołujące interwencję wobec własnego państwa i żądające, żeby je ukarać, poniżyć i wykluczyć ze społeczności międzynarodowej - mówił w czwartek szef MON Antoni Macierewicz podczas uroczystości w Warszawie.
Minister przemawiał na „Capstrzyku Niepodległości”. Ceremonia, wzorowana na odbywających się w wigilię świąt narodowych przed II wojną światową, została zorganizowana przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego przy stołecznym placu jego imienia.
Macierewicz powiedział, że w nowożytnej historii Polski są dwie daty, nad którymi żaden Polak nie może przejść do porządku dziennego - data upadku państwa w 1795 r. i data odzyskania niepodległości w 1918 r.
Nie ma wątpliwości. Brak czynu zbrojnego i zdolność do czynu zbrojnego to były te dwie fundamentalne przesłanki, które w pierwszym wypadku Polskę doprowadziły do zguby, a w drugim - ją odrodziły
— powiedział minister.
Podkreślił, że u źródeł tych zdolności „stało coś jeszcze głębszego”.
Właśnie tu, na placu marszałka Józefa Piłsudskiego warto wskazać, co to takiego było, bo właśnie tutaj Jan Paweł II powiedział do całego świata, ale przede wszystkim do nas powiedział i do Boga na niebie: +Niech stąpi duch Twój i odrodzi oblicze ziemi, tej ziemi+. I tak się stało, na naszych oczach, w naszym pokoleniu. Ludzie, którzy tutaj byli wówczas, dzisiaj mają wielki zaszczyt odbudowywać Rzeczpospolitą silną, wolną, niepodległą i - nigdy za mało powtarzać - sprawiedliwą
— powiedział szef MON.
Podkreślił, że siła moralna, „która sprawia, że narody idą do zwycięstwa i idą do odrodzenia, musi być zakorzeniona w głębokim przeżyciu wspólnych narodowych wartości”. Ta siła moralna - mówił Macierewicz - pojawiła się w 1918 r., w latach wcześniejszych i późniejszych, gdy trzeba było walczyć z wrogami ojczyzny.
Nie było w tamtym czasie ludzi, którzy byliby gotowi przywoływać obce siły przeciwko własnemu narodowi, którzy byliby gotowi przywoływać obcych monarchów i obce wojska przeciwko niepodległej Polsce. Takich wówczas nie było. I nikomu nie przyszło do głowy, żeby pisać listy, wywołujące interwencję wobec własnego państwa i żądające, żeby własne państwo ukarać, żeby własne państwo poniżyć, żeby własne państwo wykluczyć ze społeczności międzynarodowej
— podkreślił Macierewicz.
Takich sił w tym czasie odradzania się Polski nie było. Nie było, mówiąc krótko, Targowicy. O tym dzisiaj musimy pamiętać, stojąc na miejscu, gdzie Jan Paweł II przywoływał ducha, który sprawił, że Polska niepodległość odzyskała, bo naszym obowiązkiem jest wyeliminować ze świadomości narodowej możliwość działania na szkodę państwa polskiego i wyeliminować z naszego obyczaju i z naszych dążeń takie zachowania, które skierowane są przeciwko własnej matce, ojczyźnie, bo są to zachowania moralnie niedopuszczalne a politycznie - skierowane przeciwko całej wspólnocie narodowej
— dodał.
Macierewicz powiedział, że „dzisiaj mamy zaszczyt odbudowywać wojsko, państwo i społeczeństwo polskie”.
Mało które pokolenie dostąpiło tak wielkiego zaszczytu. Pokolenie tych chłopców i dziewcząt, do których zwracano się 11 listopada (1918 r.) w rozkazie Polskiej Organizacji Wojskowej, przeżyło ten wielki dzień i te wielkiej miesiące i lata odbudowy własnego państwa. Nam los i wysiłek całego narodu i jego ostatnich dziesięcioleci darował też taką wielką szansę. Nie wolno nam jej zmarnować. Chwała bohaterom
— zakończył szef MON.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/315018-macierewicz-nam-los-i-wysilek-calego-narodu-darowal-wielka-szanse-nie-wolno-nam-jej-zmarnowac