Jeśli tacy ludzie kierowali prokuraturami w czasach Donalda Tuska, to nie ma się co dziwić, że większość afer była zamiatana pod dywan. Prokurator Witold Niesiołowski, który do lutego 2011 r. kierował Prokuraturą Rejonową Gdańsk-Wrzeszcz, zajmującą się sprawą Amber Gold, „nie pamięta” dlaczego jego podwładna odmówiła wszczęcia śledztwa. Stwierdził, że sprawa Amber Gold była przestępstwem „pospolitym”, za które groziła wtedy kara ledwie dwóch lat pozbawienia wolności.
Niesiołowski, którego gruntownie przesłuchiwali dziś członkowie komisji śledczej, z każdym zdaniem kompromitował się bardziej. Z jego wypowiedzi wynika, że nie miał żadnego wpływu na działania swoich śledczych, mimo że był szefem Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz.
O Jezu! To u was tak było, że nikt nie wykonywał pana poleceń?
– dopytywała szefowa komisji Małgorzata Wassermann.
Posłowie chcieli dowiedzieć się jakie, konkretne czynności nadzorcze lub kontrolne wykonywał Witold Niesiołowski, szczególnie w stosunku do Barbary Kijanko, prokurator-referent, która prowadziła sprawę Amber Gold w pierwszej fazie postępowania w Prokuraturze Rejonowej Gdańsk-Wrzeszcz. Niesiołowski z trudem odpowiadał na te pytania. Kluczył w odpowiedziach i wił się niczym piskorz. Małgorzata Wassermann, zniecierpliwiona nieprecyzyjnymi odpowiedziami Niesiołowskiego, spytała wprost : ”Bierze pan akta do ręki i co?
Czytałem akta i rozmawiałem z o tej sprawie z prokurator Kijanko.
– odpowiadał Niesiołowski, ale jak się okazało, w aktach sprawy nie ma po tym śladu.
Niesiołowski brnął jednak dalej i stwierdził, że w momencie, w którym sprawa trafiła do jego prokuratury, nie miała ona istotnego znaczenia. Stąd luki w jego pamięci. **Prokurator stwierdził też, że sprawa Amber Gold, w jego mniemaniu, miała stosunkowo niską szkodliwość i porównał jej wagę do sprawy o groźby karalne. Małgorzata Wassermann zaznaczyła, że po zawiadomieniu prokuratury przez KNF, sprawa powinna zostać gruntownie zbadana.
Z całym szacunkiem dla KNF, sprawa mogła być istotna, ale nie może determinować całego postępowania.
– lekceważąco odpowiedział Niesiołowski.
Zasłaniający się niepamięcią prokurator Niesiołowski doskonale jednak pamięta inne sprawy z okresu, w którym jego prokuratorzy odmówili wszczęcia śledztwa w sprawie Amber Gold. **Niesiołowski wspominał więc sprawy morderstw oraz błędu lekarskiego, dotyczącego… powiększenia biustu u obywatelki Szwecji. To najlepiej świadczy o podejściu b. szefa prokuratury do sprawy Amber Gold.
Pierwotne zawiadomienie KNF w sprawie Amber Gold trafiło do PR Gdańsk-Wrzeszcz 30 grudnia 2009 r. W styczniu 2010 r. odmówiono wszczęcia śledztwa. Po zażaleniu KNF w maju 2010 r. podjęto dochodzenie, które umorzono w sierpniu 2010 r. Również na to postanowienie KNF złożyła zażalenie – sprawa została ponownie podjęta, ale w maju 2011 r. zawieszono ją w związku z oczekiwaniem na opinię biegłego rewidenta. Ostatecznie śledztwo podjęto w kwietniu 2012 r., zaś dwa miesiące później sprawa została przekazana z prokuratury rejonowej na wyższy szczebel - do wydziału przestępczości gospodarczej gdańskiej prokuratury okręgowej.
WB,PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/314804-pamieta-sprawe-powiekszania-biustu-ale-o-amber-gold-zapomnial-kompromitacja-prokuratora-niesiolowskiego-przed-komisja-sledcza