W sprawie Nord Streamu Niemcy zostały potraktowane w uprzywilejowany sposób; albo prawo unijne jest jednakowe dla wszystkich, albo istnieją specjalne reguły dla Niemiec. Polska powinna w tej sprawie wejść na drogę sądową - mówi PAP brytyjski ekspert, prof. Alan Riley.
Komisja Europejska podjęła w piątek decyzję, dzięki której rosyjski Gazprom będzie mógł znacznie zwiększyć wykorzystywanie gazociągu OPAL, czyli lądowej odnogi Nord Streamu. Dotychczas Nord Stream wykorzystywany był w połowie, bo Gazprom miał ograniczony dostęp do korzystania z jego lądowej odnogi - właśnie gazociągu OPAL. Bruksela przekonuje, że krok ten poprawia konkurencyjność na rynku.
Istotną sprawą jest kwestia tego, dlaczego Nord Stream 1 nie podlegał unijnym zasadom dotyczącym liberalizacji prawa odnoszącego się do rynku energii. Polski rząd powinien zachęcić europosłów, by rozpocząć postępowanie w tej sprawie w Parlamencie Europejskim i domagać się upublicznienia wszystkich dokumentów Komisji Europejskiej z nią związanych. Powinni być też przesłuchani wszyscy urzędnicy, obecni i byli, którzy byli zaangażowani w podjęcie tej decyzji. Parlament Europejski powinien otworzyć postępowanie w komisji w tej sprawie
— uważa Riley, który zajmuje się m.in. unijnymi regulacjami dotyczącymi rynku energetycznego.
Kraje Europy Zachodniej muszą odnieść się do pewnej kwestii i jest ona zasadnicza - to coś więcej niż tylko sprawy dotyczące gazu i bezpieczeństwa energetycznego, to praworządność. Albo prawo unijne jest jednakowe dla wszystkich, albo istnieją specjalne reguły dla Niemiec. Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania
— ocenił ekspert z City University w Londynie.
Byłoby słusznym, gdyby Polska albo PGNiG wystąpiły w tej sprawie na drogę sądową. Jeśli tak by się stało, jest bardzo prawdopodobne, że wygrałaby i położyłaby temu kres
— ocenił Riley.
Myślę, że to będzie bardzo trudna sprawa dla niemieckiego rządu i Komisji Europejskiej. Jeśli popatrzymy na fakty, to bardzo trudno nie dojść do konkluzji, że prawo w tym zakresie nie zostało wzięte pod uwagę, a w uprzywilejowany sposób zostały potraktowane Niemcy
— zaznaczył.
W ocenie Rileya, występując do sądu, Polska „wyświadczy przysługę Europie, nalegając, by zasada praworządności odnosiła się jednakowo do wszystkich państw europejskich i przedsiębiorstw, niezależnie od tego, jak są silne”.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
W sprawie Nord Streamu Niemcy zostały potraktowane w uprzywilejowany sposób; albo prawo unijne jest jednakowe dla wszystkich, albo istnieją specjalne reguły dla Niemiec. Polska powinna w tej sprawie wejść na drogę sądową - mówi PAP brytyjski ekspert, prof. Alan Riley.
Komisja Europejska podjęła w piątek decyzję, dzięki której rosyjski Gazprom będzie mógł znacznie zwiększyć wykorzystywanie gazociągu OPAL, czyli lądowej odnogi Nord Streamu. Dotychczas Nord Stream wykorzystywany był w połowie, bo Gazprom miał ograniczony dostęp do korzystania z jego lądowej odnogi - właśnie gazociągu OPAL. Bruksela przekonuje, że krok ten poprawia konkurencyjność na rynku.
Istotną sprawą jest kwestia tego, dlaczego Nord Stream 1 nie podlegał unijnym zasadom dotyczącym liberalizacji prawa odnoszącego się do rynku energii. Polski rząd powinien zachęcić europosłów, by rozpocząć postępowanie w tej sprawie w Parlamencie Europejskim i domagać się upublicznienia wszystkich dokumentów Komisji Europejskiej z nią związanych. Powinni być też przesłuchani wszyscy urzędnicy, obecni i byli, którzy byli zaangażowani w podjęcie tej decyzji. Parlament Europejski powinien otworzyć postępowanie w komisji w tej sprawie
— uważa Riley, który zajmuje się m.in. unijnymi regulacjami dotyczącymi rynku energetycznego.
Kraje Europy Zachodniej muszą odnieść się do pewnej kwestii i jest ona zasadnicza - to coś więcej niż tylko sprawy dotyczące gazu i bezpieczeństwa energetycznego, to praworządność. Albo prawo unijne jest jednakowe dla wszystkich, albo istnieją specjalne reguły dla Niemiec. Taka sytuacja jest nie do zaakceptowania
— ocenił ekspert z City University w Londynie.
Byłoby słusznym, gdyby Polska albo PGNiG wystąpiły w tej sprawie na drogę sądową. Jeśli tak by się stało, jest bardzo prawdopodobne, że wygrałaby i położyłaby temu kres
— ocenił Riley.
Myślę, że to będzie bardzo trudna sprawa dla niemieckiego rządu i Komisji Europejskiej. Jeśli popatrzymy na fakty, to bardzo trudno nie dojść do konkluzji, że prawo w tym zakresie nie zostało wzięte pod uwagę, a w uprzywilejowany sposób zostały potraktowane Niemcy
— zaznaczył.
W ocenie Rileya, występując do sądu, Polska „wyświadczy przysługę Europie, nalegając, by zasada praworządności odnosiła się jednakowo do wszystkich państw europejskich i przedsiębiorstw, niezależnie od tego, jak są silne”.
Dalszy ciąg na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313594-bruksela-sprzyja-rosjanom-gazprom-bedzie-mogl-znacznie-zwiekszyc-wykorzystywanie-gazociagu-opal-ladowej-odnogi-nord-streamu?strona=1