Mateusz Kijowski na antenie Radia Zet energicznie zaprzeczył opiniom, jakoby KOD już się wyczerpywał.
No, są tacy, którzy bardzo by chcieli i na różne sposoby zaklinają…
– tłumaczył. A odnosząc się do diagnoz lidera PO – przypomniał:
Grzegorz Schetyna był pierwszym politykiem, który zadzwonił do KOD po kilku dniach od istnienia na Facebooku wyłącznie.
Jak tłumaczył, lider PO zadzwonił, żeby porozmawiać, a następnie ogłosił publicznie, na spotkaniu swoim wyborczym w Platformie, że rozmawiał z Kijowskim, będzie wspierał KOD i będziemy blisko, itd.
Więc myślę, że miał jakieś plany polityczne z tym związane. Nie, KOD się rozwija, KOD rośnie, KOD się organizuje. Szykujemy w tej chwili marsz na 11 Listopada
— zapewnił Kijowski.
Oczywiście media publiczne tak zwane, właściwie rządowe, już w styczniu ogłaszały, że KOD się skończył. Pamiętamy słynny reportaż, gdzie pan Pobudzin chodził z kamerą po ulicach miast i mówił: zobaczcie samochody na ulicach, a nie ludzie, gdzie jest KOD? Co się dzieje? Nie ma KOD.
–- oburzał się.
Partia rządząca traci, KOD zyskuje. Do KOD zapisuje się każdego tygodnia kilkaset osób
–- zapewniał.
Oceniając kondycję Platformy Obywatelskiej powiedział natomiast:
Myślę, że na pewno są na krzywej wznoszącej, ponieważ po wyborach spadli tak nisko, jakby zamknęli się w sobie, zaczęli się wyłącznie sobą zajmować, w tej chwili zaczynają po trochu chyba mieć jakiś pomysł na to, jak wrócić do polityki. pochwalił ostrożnie sojusznika.
Mimo dominującej pozycji PiS w sondażach – Kijowski jest przekonany o stopniowej utracie popularności przez tę partię.
Trendy jednak pokazują, że partia rządząca nie ma takiej dynamiki, jak wszystkie inne partie rządzące wcześniej.
Ale jeśli jest tak fantastycznie, to dlaczego was Lech Wałęsa porzuca?
– dopytywał Konrad Piasecki.
No Wałęsa, prezydent Wałęsa przyszedł do KOD, powiedział, że chce jeździć z KOD przez pewien czas, odbyć ileś spotkań i to działo.
Kijowski przekonywał, że nic mu nie wiadomo o ostatecznym rozstaniu byłego prezydenta z jego formacją.
Współpracujemy ze wszystkimi, staramy się współpracować ze wszystkimi partiami, ze wszystkimi politykami, którzy szanują wartości demokratyczne i oczywiście każdy ma tutaj swoją drogę polityczną. Jeżeli Wałęsa chce wspierać Platformę, to nie ma w tym niczego złego
–- zadeklarował.
Pytany o stosunek do czarnych protestów Kijowski stwierdził natomiast:
Czarne protesty nie są nasze. My współpracujemy…
Pytany czy KOD będzie kontestował zapowiedziane przez prokuraturę ekshumacje ofiar katastrofy smoleńskiej – powiedział:
Na razie nikt nas o to nie prosił. Ja nie słyszałem takiego tematu oczywiście. Natomiast sama kwestia ekshumacji jest głośna, zwłaszcza w niektórych przypadkach, jak arcybiskup prawosławny, gdzie cały Kościół prawosławny wypowiedział się bardzo zdecydowanie przeciwko, ale mówię, no tutaj na pewno nie będziemy się wpychali na siłę i nie będziemy próbowali sobie popularności na tak poważnych sprawach budować.
Gdy Konrad Piasecki przypomniał liderowi KOD, wygłoszone niegdyś zdanie, że „polska niepodległość jest niszczona i w związku z tym 11 listopada trzeba wyjść na ulice” , ten odpowiedział w sposób dość zaskakujący:
Tak, wygłosiłem takie zdanie i trochę się z nim zgadzam, oczywiście to zależy w jaki sposób je sformułujemy, bo jeżeli…
Dobrze, że pan się trochę zgadza z własnym zdaniem.
— zauważył dziennikarz.
Jeżeli byśmy chcieli mówić o niepodległości w takim czysto klasycznym rozumieniu, że państwo ma swoją organizację, jest spójne wewnętrznie, jest zagrożone z zewnątrz, no to w tym sensie raczej nie jest zagrożone. Natomiast w sensie takim, że obywatele czują się zniewoleni, no to już trochę może tak
–- usiłował wybrnąć Kijowski.
Mamy zwierzchność ludzi, którzy nie wiadomo właściwie komu służą. Nie wiadomo skąd się wzięli, wywołują jakieś międzynarodowe afery, które wygląda, że służą obcym mocarstwom
– brnął dalej.
Na przykład co do tego dla kogo, w czyim interesie działa Antoni Macierewicz, to jest wiele dyskusji, jest prowadzonych
– dodał.
Z całą pewnością jego działania służą głównie naszemu wschodniemu sąsiadowi
–- zawyrokował.
Komentując wypowiedź szefa MSWiA Mariusza Błaszczaka, który wyraził obawę, że 11 listopada może dojść do prowokacji, lider KOD stwierdził:
Pan Błaszczak tak się zafiksował na tej idei takiej krwiożerczego KOD, próbuje wszystkim wmówić, że jesteśmy bandytami, którzy będą się zamachiwać na porządnych kibiców i prawdziwych patriotów. No, ja rozumiem…
Zapewnił też, że jego działacze nie będą blokować głównego Marszu Niepodległości.
Oczywiście, że nie będziemy. Celowo robimy nasz marsz w zupełnie innym miejscu, w zupełnie innej symbolice po to, żeby nikt nie mógł nawet podejrzewać, że próbujemy dążyć do jakiejkolwiek interferencji.
— podkreślał.
ansa/ Radio Zet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313212-kijowski-zapewnia-o-potedze-kod-u-wieszczy-utrate-popularnosci-pis-a-nawet-troche-zgadza-sie-z-wlasnym-zdaniem-to-jest-dopiero-maz-stanu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.