Sprawa kontrowersji wokół dotacji dla fundacji, w której radzie zasiadał prof. Jerzy Stępień, była głównym tematem programu „Minęła dwudziesta’ (TVP Info).

Jako pierwszy wystąpił prof. Kamil Zaradkiewicz.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Stępień ucieka przed konfrontacją? B. prezes TK odmówił wzięcia udziału w programie z prof. Zaradkiewiczem. „Nie wiem, czego się boi”

Zamiast tłumaczeń – połajanki. Stępień do dziennikarza TVP Info: „Niech mi pan nie przerywa, bo skończymy program!”. WIDEO

Ta sprawa ma kilka aspektów. Pierwszy – to aspekt polityczny. Pan sędzia Stępień wielokrotnie recenzował polityków. (…) Drugi to aspekt etyczny. Pan Stępień powinien sobie zdawać sprawę, że sędziego obowiązują zasady etyczne i dobre obyczaje. (…) Przypominam, że pan sędzia Stępień mówił o sędziach wybranych przez Sejm w grudniu „uzurpatorzy” i „marionetki”. Czy to jest język sędziego Rzeczypospolitej będącego sędzią jednej z najważniejszych instytucji władzy sądowniczej? Trzecim aspektem jest aspekt prawny

— powiedział.

Wczoraj i dzisiaj „Gazeta Wyborcza” - być może coś mi umknęło - nie wspomniała ani słowem o sytuacji p. sędziego Stępnia

— przypomniał były dyrektor Biura Orzecznictwa i Studiów TK.

Chodzi o coś o wiele bardziej poważnego niż konflikt interesów

— zauważył.

Prof. Zaradkiewicz przypomniał, że konstytucja zakazuje prowadzenia przez sędziów działalności pozostającej w sprzeczności z niezależnością sądów i niezawisłością sędziów.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>