Lech Wałęsa ślubował właśnie Platformie Obywatelskiej, że da z siebie wszystko. I tak rozpoczął się etap trwałej współpracy byłego prezydenta z PO szumnie zapowiedziany w Gdańsku, w obecności Sławomira Neumana przez Grzegorza Schetynę.
Wałęsa ogłasza „koniec układu z KOD” i wspiera Schetynę. „Wszystko po to, by odsunąć PiS od władzy!”
Szef PO zapowiedział, że PO będzie wspierać
dobre pomysły pana prezydenta, słuchając jego uwag, ocen, komentarzy, a także korzystając z tego wielkiego potencjału, bagażu wielkich doświadczeń.
Schetyna nie powiedział jednak, co zrobi PO, gdy Lech Wałęsa będzie za, a nawet przeciw lub gdy plusy ujemne wezmą górę nad plusami dodatnimi. Na pewno jednak dobrze się stało, że źle się stało, a szef PO powiedział coś, co mogło skutecznie przekonać Wałęsę do współpracy.
Będziemy wspólnie angażować się i pomagać panu prezydentowi.
Trafiony, zatopiony! Pomoc Lechowi Wałęsie w tych trudnych czasach, gdy nawet wdowa po Kiszczaku zapisała się do PiS-u i wyniosła gdzieś tam to, co miało światła dziennego nigdy nie ujrzeć, jest bezwzględnie potrzebna. W związku z powyższym więc Lech Wałęsa postanowił puścić KOD w skarpetkach. A przecież jeszcze kilka miesięcy ślubował miłość, wierność i uczciwość w niechęci do partii rządzącej Mateuszowi Kijowskiemu, nazywając go swoim synem, a raczej siebie samego jego ojcem.
To poszukiwanie i organizowanie się. O to nam wtedy chodziło i jesteśmy wspólną siłą i wspólnym działaniem. Oni idą zgodnie z tymi pomysłami. Cieszmy się - my, ojcowie, że mamy tak wspaniałe dzieci, które proponują rozwiązywać problemy
— mówił Lech Wałęsa podczas wspólnej konferencji z Mateuszem Kijowskim.
Dał też słowo:
Będę na każde zawołanie - apeluję, że jestem do rzeczy wykonawczych. Natomiast nie mogę zajmować miejsca i nie chcę - papieżem nie będę, wszystko inne już osiągnąłem. Nie chcę przeszkadzać dorabiać się - oni zasługują, by być na czele tego kraju
— obiecywał Wałęsa.
Ale to było w lutym. A teraz jest nowy etap i nowa prawda. A skoro, jak twierdził Wałęsa demokracja parlamentarna to pokojowa wojna wszystkich ze wszystkimi, to niech się KOD bije z Platformą o taką twarz i takie wąsy.
Układ mój z KOD-em dobiega końca, zostało chyba jeszcze sześć spotkań i oczywiście prawdopodobnie będzie przedłużony. Ale ponieważ ja lubię dużo pracować, więc włączam się teraz we współpracę z Platformą Obywatelską. Dam z siebie wszystko, aby te dobre elementy razem wykorzystać, a złe razem odrzucić
— zapewniał dziś Wałęsa.
A przecież nie od dziś wiadomo, że gdyby w jeziorze były ryby, wędkowanie nie miałoby sensu, więc sobie były prezydent powędkuje dla odmiany. A co za różnica z kim? Można z PO, można z KOD-em. Można i z Daclanem Ganleyem, przecież parę lat temu Lech Wałęsa postanowił występować na kongresach partii Libertas. Tłumaczył to wtedy koniecznością zarabiania pieniędzy. Za jeden wykład dla Libertasu miał inkasować nawet 100 tys. euro. Wałęsa tłumaczył, że musiał wspierać ludzi Daclana Ganleya ze względu na trudną sytuację materialną, bo 3 tysiące prezydenckiej emerytury nie starczały mu na buty i ubrania. Jednym słowem Lech Wałęsa, to człowiek do wynajęcia, mężczyzna pracujący, żadnej pracy się nie boi. A jak będzie trzeba, to dokona zawrotu. Takiego w swoim stylu. O 360 stopni.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/313117-aaaaaa-lech-walesa-do-wynajecia-kod-platforma-libertas-kto-da-wiecej