Jesteśmy rozgrywani za pomocą dezinformacji i propagandy. Wyczuleni na manipulację medialną za czasów poprzednich rządów, teraz powoli tracimy czujność. A działania na froncie wojny informacyjnej ani na moment nie ustały. Przejęcie władzy przez formację, która walczy o polską rację stanu, jeszcze bardziej uruchamia aktywność „wroga”.
O wojnie informacyjnej mówimy już na nasze szczęście otwarcie i bez ogródek. Minęły czasy, gdy podnoszenie tej kwestii ucinane było zarzutem forsowania spiskowej teorii dziejów. Diagnozę postawiło w ostatnich latach wielu wybitnych ekspertów, a jej słuszność potwierdzona została przez służby specjalne poszczególnych krajów Europy. Dostrzegła to także sama Unia Europejska.
Niespełna dwa tygodnie temu europosłowie z komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego poparli projekt rezolucji, w której **wyrażają zaniepokojenie coraz silniejszą i wymierzoną w UE propagandą ze strony m.in. Rosji, Państwa Islamskiego, Al-Kaidy i innych grup terrorystycznych. Podkreślają, że „strategiczna propaganda”, wymierzona w UE i jej kraje członkowskie, ma na celu przeinaczanie faktów, wzbudzanie wątpliwości, dzielenie UE oraz jej partnerów w Ameryce Północnej, sparaliżowanie procesu podejmowania decyzji, dyskredytowanie instytucji UE oraz wzbudzanie lęku i niepewności wśród obywateli Unii.**
Niepokojące jest to, że w niektórych państwach i społeczeństwach unijnych brakuje świadomości, co jest propagandą i celową dezinformacją
— alarmują europosłowie w dokumencie, którego inicjatorką jest Anna Fotyga z PiS.
Rezolucja jest ważną przestrogą przed zagrożeniem, związanym z szybkim rozprzestrzenianiem się propagandy inspirowanej przez Kreml. Eurodeputowani wskazują jakimi kanałami prowadzona jest gra.
Rosyjski rząd wykorzystuje szeroki wachlarz narzędzi, jak think-tanki, wielojęzyczne stacje telewizyjne (jak telewizja RT), agencje informacyjne (jak Sputnik), trolle mediów społecznościowych
— wyliczają euro posłowie, podkreślając że „zakłamywanie historii jest jedną z głównych strategii Rosji”. Apelują jednocześnie do mediów i ekspertów o gromadzenie danych na temat oddziaływania propagandy.
Rosyjska propaganda koncentruje się także na poszczególnych krajach, nie tylko należących do UE. Polska narażona jest na nią w sposób szczególny. Agentura wpływu czuje się u nas wyjątkowo dobrze, a poprzez gęsto usianą siatkę działaczy ma możliwość przeprowadzania szeroko zakrojonych akcji dezinformacyjnych i destabilizujących. Próby te obserwujemy każdego dnia.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jesteśmy rozgrywani za pomocą dezinformacji i propagandy. Wyczuleni na manipulację medialną za czasów poprzednich rządów, teraz powoli tracimy czujność. A działania na froncie wojny informacyjnej ani na moment nie ustały. Przejęcie władzy przez formację, która walczy o polską rację stanu, jeszcze bardziej uruchamia aktywność „wroga”.
O wojnie informacyjnej mówimy już na nasze szczęście otwarcie i bez ogródek. Minęły czasy, gdy podnoszenie tej kwestii ucinane było zarzutem forsowania spiskowej teorii dziejów. Diagnozę postawiło w ostatnich latach wielu wybitnych ekspertów, a jej słuszność potwierdzona została przez służby specjalne poszczególnych krajów Europy. Dostrzegła to także sama Unia Europejska.
Niespełna dwa tygodnie temu europosłowie z komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego poparli projekt rezolucji, w której **wyrażają zaniepokojenie coraz silniejszą i wymierzoną w UE propagandą ze strony m.in. Rosji, Państwa Islamskiego, Al-Kaidy i innych grup terrorystycznych. Podkreślają, że „strategiczna propaganda”, wymierzona w UE i jej kraje członkowskie, ma na celu przeinaczanie faktów, wzbudzanie wątpliwości, dzielenie UE oraz jej partnerów w Ameryce Północnej, sparaliżowanie procesu podejmowania decyzji, dyskredytowanie instytucji UE oraz wzbudzanie lęku i niepewności wśród obywateli Unii.**
Niepokojące jest to, że w niektórych państwach i społeczeństwach unijnych brakuje świadomości, co jest propagandą i celową dezinformacją
— alarmują europosłowie w dokumencie, którego inicjatorką jest Anna Fotyga z PiS.
Rezolucja jest ważną przestrogą przed zagrożeniem, związanym z szybkim rozprzestrzenianiem się propagandy inspirowanej przez Kreml. Eurodeputowani wskazują jakimi kanałami prowadzona jest gra.
Rosyjski rząd wykorzystuje szeroki wachlarz narzędzi, jak think-tanki, wielojęzyczne stacje telewizyjne (jak telewizja RT), agencje informacyjne (jak Sputnik), trolle mediów społecznościowych
— wyliczają euro posłowie, podkreślając że „zakłamywanie historii jest jedną z głównych strategii Rosji”. Apelują jednocześnie do mediów i ekspertów o gromadzenie danych na temat oddziaływania propagandy.
Rosyjska propaganda koncentruje się także na poszczególnych krajach, nie tylko należących do UE. Polska narażona jest na nią w sposób szczególny. Agentura wpływu czuje się u nas wyjątkowo dobrze, a poprzez gęsto usianą siatkę działaczy ma możliwość przeprowadzania szeroko zakrojonych akcji dezinformacyjnych i destabilizujących. Próby te obserwujemy każdego dnia.
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/312831-kto-nami-gra-4-wazne-raporty-ktore-trzeba-znac-rosyjska-propaganda-trzesie-europa-od-lat-jakie-beda-dalsze-kroki