Ależ oni bronią swojego funkcjonariusza! Mowa o Platformie Obywatelskiej, która histerycznie reaguje na decyzję o odebraniu Lechowi Wałęsie obstawy z Biura Ochrony Rządu, z której korzystał za granicą.
Poseł Tomasz Cimoszewicz, znany głównie z tego, że jego ojciec to były premier Włodzimierz Cimoszewicz, stwierdził nawet, że brak ochrony dla Wałęsy za granicą, to „bezpośrednie uderzenie w bezpieczeństwo narodowe”. Posłom PO szybko odpowiedział dziś szef MSWiA Mariusz Błaszczak, który przypomniał im, że to rząd SLD-PSL przygotował w 1996 roku ustawę, podpisaną w 1996 roku przez ówczesnego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, na mocy której byli prezydenci są chronieni tylko na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.
Prawa w Rzeczypospolitej należy przestrzegać i tyle
– skitował minister Błaszczak.
Koledzy Lecha Wałęsy z Platformy Obywatelskiej źle znoszą fakt, że w trakcie swoich zagranicznych wojaży, były prezydent nie będzie mógł lansować się w towarzystwie oficerów BOR. A Wałęsa korzystał z tej ochrony niezwykle często, nawet w trakcie swoich biznesowych eskapad na jachtach i w willach możnych tego świata. Tymczasem kosztowało to budżet państwa krocie. Dlatego w zeszłym tygodniu kierownictwo BOR poinformowało, że rezygnuje z chronienia b. prezydentów poza granicami kraju, bo generowało ono koszty niewspółmierne do zagrożenia. BOR wyjaśniło, że zgodnie z przepisami, ochrona funkcjonariuszy biura przysługuje b. prezydentom na terenie Polski. Na reakcję posłów Platformy Obywatelskiej, którzy gościli niedawno na swoim kongresie Lecha Wałęsę, nie trzeba było długo czekać.
Nie zgadzamy się z tą decyzją, (…) nie zgadzamy się na taki stan rzeczy. Uważamy, że jest to bezpośrednie uderzenie w bezpieczeństwo narodowe, ponieważ obywatele wybierając najważniejszą osobę w państwie do reprezentowania ich, nakładają zobowiązanie na to państwo, żeby udzieliło im pełnej ochrony do końca ich dni
– pieklił się dziś na konferencji prasowej Tomasz Cimoszewicz.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:BOR o ochronie dla byłych prezydentów: „Trwa etap przywracania stanu zgodnego z prawem”
Cimoszewicz histeryzował też, że PO ma nadzieję, iż „minister Błaszczak, prezes Kaczyński są świadomi odpowiedzialności, jaką biorą na siebie, w momencie gdyby doszło do napaści na któregoś z naszych byłych prezydentów poza granicami kraju”.
Poinformował, że Platforma Obywatelska na obecnym posiedzeniu Sejmu złożyła wniosek o „informację ministra spraw wewnętrznych i administracji nt. odebrania ochrony na podróże zagraniczne dla byłych głów państwa polskiego, czyli prezydenta Wałęsy, Kwaśniewskiego i Komorowskiego”. Poza tym we wniosku znalazła się prośba o informację nt. listy osób, które mają stałą ochronę BOR.
W jazgocie opozycji nie zabrakło też słów o rzekomej „personalnej wendecie prezesa Kaczyńskiego” na Lechu Wałęsie, ale posłowie PO jakoś zapomnieli w swoich wypowiedziach, że ochrona b. prezydentów poza granicami kraju, w latach 2013-2015 kosztowała BOR prawie milion złotych!
Odnosząc się do tego minister Błaszczak powiedział w Sejmie:
Rząd SLD i PSL-u przyjął ustawę, którą w ‘96 roku podpisał Aleksander Kwaśniewski, prezydent SLD. Na mocy tej ustawy byli prezydenci są chronieni tylko na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej”. „I to jest odpowiedź. Prawa w Rzeczypospolitej należy przestrzegać i tyle.
Mamy dobrą radę dla posłów PO i ich wiernego „działacza” Lecha Wałęsy. Niech zamożna partia, jaką jest PO zafunduje swojemu pupilowi prywatną ochronę z partyjnych pieniędzy. Tylko w tym roku, partia Grzegorza Schetyny i Tomasza Cimoszewicza otrzymała z budżetu państwa 15,5 mln złotych.
PAP/WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/312426-blaszczak-odpowiada-na-histerie-opozycji-po-odebraniu-walesie-ochrony-bor-za-granica-prawa-w-rzeczpospolitej-nalezy-przestrzegac-i-tyle