Przy okazji wczorajszego występu z Andrzejem Rzeplińskim Adamowicz dał też kolejny popis swojej kultury. Przerwał dziennikarce w połowie pytania, oskarżając ją, iż jest związana z Prawem i Sprawiedliwością, bo pracuje w TVP Gdańsk. Być może Adamowicz wzoruje się na prezydentach zza naszej wschodniej granicy – jest tam co najmniej dwóch takich, po których można by się spodziewać takiego zachowania. Ale bardziej prawdopodobne, że to człowiek, który po prostu nie jest w stanie zapanować nad swoim chamstwem. Tak, oto mamy potwierdzenie, że Adamowicz jest chamem, tak jak jest nim jego rzecznik prasowy.
Już nie raz dali temu wyraz. Ostatnio na przykład gdy Antoni Pawlak - ów (niedo)rzecznik – dywagował nad ewentualnym pozwaniem tygodnika „wSieci” po ujawnieniu przez nas licznych kłamstw Adamowicza i niewyjaśnionych źródłach jego sporego majątku. Pozew nie nadszedł. I nie nadejdzie, bo „Budyń” zostałby w sądzie zmasakrowany dokumentami. Jeśli panowie rozważają pozew za powyższe stwierdzenia, od razu służę PWN-owską definicją chama:
Człowiek ordynarny, grubiański, nieokrzesany, niekulturalny; grubianin, prostak, gbur, prymityw.
Tak, to o was, gdańscy geszefciarze.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Przy okazji wczorajszego występu z Andrzejem Rzeplińskim Adamowicz dał też kolejny popis swojej kultury. Przerwał dziennikarce w połowie pytania, oskarżając ją, iż jest związana z Prawem i Sprawiedliwością, bo pracuje w TVP Gdańsk. Być może Adamowicz wzoruje się na prezydentach zza naszej wschodniej granicy – jest tam co najmniej dwóch takich, po których można by się spodziewać takiego zachowania. Ale bardziej prawdopodobne, że to człowiek, który po prostu nie jest w stanie zapanować nad swoim chamstwem. Tak, oto mamy potwierdzenie, że Adamowicz jest chamem, tak jak jest nim jego rzecznik prasowy.
Już nie raz dali temu wyraz. Ostatnio na przykład gdy Antoni Pawlak - ów (niedo)rzecznik – dywagował nad ewentualnym pozwaniem tygodnika „wSieci” po ujawnieniu przez nas licznych kłamstw Adamowicza i niewyjaśnionych źródłach jego sporego majątku. Pozew nie nadszedł. I nie nadejdzie, bo „Budyń” zostałby w sądzie zmasakrowany dokumentami. Jeśli panowie rozważają pozew za powyższe stwierdzenia, od razu służę PWN-owską definicją chama:
Człowiek ordynarny, grubiański, nieokrzesany, niekulturalny; grubianin, prostak, gbur, prymityw.
Tak, to o was, gdańscy geszefciarze.
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/312300-adamowicz-zbrojny-w-chamstwo-broni-niezaleznego-sadownictwa-zapewne-tylko-takiego-ktore-chroni-jego-majatek?strona=2