KOD organizuje 11 listopada w Dzień Niepodległości swój pochód, ma być podobno patriotyczny. W tym celu wydał odezwę, która brzmi „Warszawa jak Berlin 1933 roku!”.
Do kogo ma być skierowana ta odezwa? Czy zwolennicy Mateusza Kijowskiego będą ubrani na czarno, jak członkowie formacji SS? Byłby to kolejny czarny protest „totalnej opozycji”, co oznacza, że jej ludzie czarno widzą. I trudno się dziwić. A kto będzie szedł w tym pochodzie? Czy będą jacyś bojówkarze walki o demokrację, staruszkowie i młodzi wykształceni z wielkich miast, którzy pomylili historię z histerią? Na czele powinien kroczyć idol Kijowskiewkiego i Róży Thun, pewien Niemiec - przewodniczący Parlamentu Europejskiego, odznaczony parę dni temu przez kodowców medalem Poznańskiego Czerwca, Martin Schulz.
Ten medal tak pasuje do Schulza jak patriotyzm do Kijowskiego. Koniecznie obok człowieka z Brukseli powinni kroczyć przywódcy polskiej opozycji: Grzegorz Schetyna, Ewa Kopacz, Ryszard Petru i Władysław Kosiniak-Kamysz, w towarzystwie prezydent Warszawy, Hanny Gronkiewicz - Waltz. No i koniecznie naczelny redaktor „Gazety Wyborczej” co to ostatnio wykazał się skrajną wiedzą historyczną, stwierdzając w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika „Der Spiegel”, że wypędzenie Niemców było barbarzyństwem, a jego rodzice, którzy w pokoju dożywali swoich dni w Polsce Ludowej, byli ofiarami Holokaustu. Zapewne sprawił tym radochę niemieckim redaktorom, którzy znają prawdę, ale nie są tak głupi, żeby ją ujawniać swoim czytelnikom. Ciekawe, czy przywódcy naszych opozycyjnych elit ośmielą się maszerować pod hasłem, wskazującym na faszystowskie ciągoty ” obrońców demokracji”? Jeśli tak, to by znaczyło, że opozycja radośnie podąża w kierunku samozagłady.
Jest już znana trasa przemarszu tego towarzystwa, przebiega z dala od tradycyjnej trasy Marszu Niepodległości, przez ulice warszawskiej Ochoty i Mokotowa. Mogło być gorzej, zważywszy, że prezydent Warszawy jest zwolenniczką KOD-u i dba o frekwencję jego marszów, zawyżając ją bez umiaru. Więc ilu ich będzie? Dwa miliony, jak zapowiadał Lech Wałęsa, pod warunkiem, że na czele będzie kroczył On, człowiek, który osobiście i w pojedynkę obalił komunizm.
Jedno mnie zastanawia. Dlaczego tego szczytnego hasła KOD-u nie nagłaśniają portale internetowe tzw. mainstreamu? Nie da się ukryć, że nie ma się czym chwalić, bo to co wyprawia Kijowski i jego ludzie jest symptomem politycznego zdziczenia i przekracza wszelkie granice manipulacji. Kto z nim pójdzie? Zwykłe badziewie, intelektualna „wiocha”, bo nie obywatele dumnej, bohaterskiej Warszawy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/311998-zdziczenie-polityczne-ciekawe-czy-przywodcy-naszych-opozycyjnych-elit-osmiela-sie-maszerowac-pod-haslem-wskazujacym-na-faszystowskie-ciagoty-obroncow-demokracji